Historia małej Elki, którą pewnego dnia zaskoczyła II wojna światowa i bardzo popsuła jej dzieciństwo. Piaskowe kulki zamieniły się w groźne bomby, tatę wezwały ważne sprawy i w ogóle nie chciały wypuścić, a mama-lekarka to już naprawdę prawie nie mogła wyjść z pracy. Elka uczy się uważać na słowa. Radzić sobie, nie beczeć. I nawet robić opatrunki! I dochowywać najprzeogromniejszych tajemnic! A przecież jest tylko małą dziewczynką i nie powinna dźwigać tak wielkich ciężarów.
Wzruszająca literatura faktu dla najmłodszych wydana w koedycji z Muzeum Powstania Warszawskiego.
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2016-04-12
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 48
Język oryginału: polski
Mała dziewczynka uczy się nowej rzeczywistości i podejmowania decyzji. Przechodzi przyspieszony kurs dojrzewania. Często musi radzić sobie sama. Nie może płakać. Uczy się zmieniać opatrunki, uważać na każde wypowiedziane słowo i dochowywać najprzeogromniejszych tajemnic. To ważne ze względu na bezpieczeństwo jej rodziny. Dziewczynka wstępuje do harcerstwa, gdyż chce nauczyć się jak być dobrym i dzielnym człowiekiem, pomagać innym ludziom, służyć im i Polsce. Autor podkreśla, jak ważną rolę odegrało harcerstwo w czasie okupacji, choć tego wątku nie rozwinął.
Czytelnik widzi, jak Ela walczy z chęcią powiedzenia prawdy, pochwalenia się sekretem, a jednocześnie wykazuje się sprytem i przebiegłością, jak intuicyjnie wyczuwa niebezpieczeństwo. Autor zastosował ciekawy zabieg, porównując czarnych panów do złego wilka z Czerwonego Kapturka. Nawiązanie do znanej baśni i złego bohatera zobrazuje małemu czytelnikowi skojarzenie i ukaże prawdziwe niebezpieczeństwo.
Książka pokazuje wojnę oczami dziecka, które musi zmierzyć się z wieloma trudnymi sytuacjami, jak ukrywanie się ojca, aresztowanie matki. Pomaga zastosowanie narracji pierwszoosobowej i języka zrozumiałego dla dziecka. Autor fabułę rozpoczyna od sielskiego, wakacyjnego czasu i zabaw nad morzem. Potem przechodzi do spraw trudnych, egzystencjalnych. Strach idzie w parze z nieznanym, odwaga miesza się z przerażeniem, roztropność z entuzjazmem dziecięcym, łzy walczą z uśmiechem, radość na czyjś widok obarczona jest ryzykiem. Emocji aż nadto. Poprzez różne sytuacje, ukazanie relacji międzyludzkich w czasie wojny narratorka dochodzi do konkluzji, będącej odpowiedzią na tytułowe pytanie.
Niebagatelną rolę odgrywają ilustracje Olgi Reszelskiej. Stonowane kolory, dużo czerni, prosta kreska oraz symbolika wojenna oddają rzeczywistość okupacji, grozę wojny, emocje bohaterów. Potęgują to niektóre zdania zapisane większą i grubszą czcionką, poza liniaturą dla podkreślenia ich wagi.
"Czy wojna jest dla dziewczyn?" to lektura niełatwa, ale potrzebna, wymagająca od dorosłego odpowiedniego poprowadzenia małego czytelnika po meandrach tekstu i II wojny światowej.
Krótkie opowiadanie o wojnie widziane oczami małej dziewczynki. Bardzo mądra książeczka dla młodszych dzieci. Pokazuje jakie było życie w czasie wojny...
Tak trudno napisać u was negatywną opinię. Lubicie tylko pochwały. Ta książka jest nie tylko beznadziejna ale szkodliwa. Byłam u wnuka i widziałam, że ma to przeczytać. Na szczęście mogłam go nieco oświecic, bo po przeczytaniu tej nieszczęsnej pozycji, miałby dobrze porąbane w głowie. To jest książka dla małych dzieci i one zobaczą po jej przeczytaniu świat w dużym uproszczeniu - otóż wojnę wywołują Niemcy, a Polacy cierpią, dzieci nie mogą spędzać wakacji nad morzem, a niektóre umierają. Tego samego uczy ISIS - wojnę wywołują niewierni a dzieci ISIS umierają i cierpią. Być może (nie sprawdziłam, znam z poglosek) Ukraińcy uczą, że to Polacy napadali na ich kraj i powodowali cierpienia. Itd. Mógłby autor trochę pomyśleć albo pozostać przy tłumaczeniach. Wojna to jest zawsze zło, niezaleznie kto ją wywoła. W historii świata ile państw wywoływało wojny? Dlaczego? Jak należy rozstrzygać spory? Jak mozna uczyć dzieci nienawiści do jakiejkolwiek nacji? Niczego tak nie znoszę jak nacjonalizmu. Panie autorze, poczytaj pan sobie filozofów, a dzieci nie ucz nienawiści. Trudne tematy wymagają większej wiedzy i szerszych horyzontów myślowych. Pewnie chodzi panu o to, że Niemcy są źli, Tusk się wysługuje Niemcom, więc jest zły. Itd. Jeżeli jakieś młode osoby popłaczą się przy czytaniu to tylko z powodu ich uczuciowości na której gra demagog.
"Wszystko zaczęło się pewnego wrześniowego poranka w szkole, w której po jak zwykle za krótkich wakacjach zaczynałem właśnie kolejny rok męczarni...
Historia małej Elki, którą pewnego dnia zaskoczyła II wojna światowa i bardzo popsuła jej dzieciństwo. Piaskowe kulki zamieniły się w groźne bomby, tatę...
Przeczytane:2022-04-03, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Mam,
zy wojna jest dla dziewczyn?
Paweł Beręsewicz
@wydawnictwoliteratura
pod patronatem Muzeum Powstania Warszawskiego
Poruszający, autentyczny obraz wojny z perspektywy dziecka, któremu konflikt zbrojny zabiera na jakiś czas mamę, a już na zawsze tatę. To historia radzenia sobie z problemami, z którymi nie powinien borykać się żaden dziewięcioletni człowiek, przekazana jednak w sposób bezpieczny i spokojny.
Ta książka to ważna pozycja w literaturze dla dzieci o wojnie. Poruszająca. Pokazuje, że pomimo, iż wolność jest odbierana, to mimo trwa nadzieja. I w końcu nastaje pokój. Mimo wszystko.
I musimy w to wierzyć. Szczególnie teraz, w tak trudnych czasach.
Nigdy nie myślałam, że 77 lat po zakończeniu II wojny światowej będziemy rozmawiali o wojnie, bali się, że gdzieś obok giną niewinne dzieci.