Nikt nie pisze o zbrodni z taką radością jak Osman
Seria bijąca wszelkie rekordy popularności. Niezmienny numer 1 na liście bestsellerów ,,New York Timesa". Czwarta część przygód Czwartkowego Klubu Zbrodni.
Tym razem wszystko zaczyna się od smutnej i wstrząsającej wiadomości.
Pewien antykwariusz i zarazem stary przyjaciel naszych bohaterów został zamordowany, a tajemnicza paczka, której strzegł, zaginęła.
Ekipa Czwartkowego Klubu rusza więc do akcji, wprost na spotkanie całej menażerii barwnych fałszerzy sztuki, internetowych oszustów i handlarzy narkotyków. I choć jak zwykle nie brakuje tu brytyjskiego poczucia humoru, po drodze w niejednym oku zakręci się łezka...
A skoro liczba trupów rośnie, po niebezpiecznej paczce wciąż ani widu, ani słychu, i generalnie wszystko dookoła zaczyna się walić, to może czworgu nie najmłodszych detektywów nie sprzyja już szczęście? Kto zatem dotrwa do końca tej przygody?
,,Głęboko poruszająca... Najlepsze jak dotąd pisanie Osmana". ,,Telegraph"
Przeczytaj również poprzednie części serii: ,,Czwartkowy Klub Zbrodni", ,,Człowiek, który umarł dwa razy", ,,Kula, która chybiła".
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2024-03-27
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 448
Tytuł oryginału: The Last Devil to Lie
"Ostatni gasi światło" to czwarty tom serii lekkich kryminałów, ostatnimi czasy tak ładnie zwanych cozy bądź cosy crime. Jej nazwa to Czwartkowy Klub Zbrodni autorstwa Richarda Osmana i oczywiście każdy jej tom można czytać oddzielnie, jednak osobiście zachęcam do lektury całości, bo jest ona wyjątkowa - z jednej strony bogata w przyjemny, delikatnie brytyjski humor, z drugiej jest głęboka tematycznie, pozwala na codzienność, na życie spojrzeć nieco inaczej - bo z perspektywy osób, które już większą jego część przeżyły, które teraz codziennie mierzą się z tym, że jutra może po prostu już dla nich nie być. I właśnie pod tym względem tom czwarty jest szczególnie emocjonalny, przyglądamy się bardzo trudnym, bardzo osobistym przeżyciom bohaterów. To jednak tylko jeden wycinek tej historii, poza tym dostajemy też masę zabawy, komicznych sytuacji i solidną intrygę kryminalną z ciekawymi, lekko gangsterskimi wątkami. I to mnie właśnie u tego autora zachwyca - z jaką łatwością łączy zabawne z poważnym, wesołe ze smutnym, przejmujące z tym napakowanym adrenaliną. Bo mimo że utrzymana w lekko humorystycznym stylu, to nie jest to powieść głupiutka - dostarcza nie tylko solidnej dawki rozrywki, ale i dużo tematów do przemyślenia i kto wie, może wdrożenia we własne podejście do codzienności? Ten tom równocześnie jest też pewnym końcowym etapem w życiu postaci, coś u nich bezpowrotnie się zamyka. Na szczęście nie jest to koniec całej serii, ale mała przerwa, autor w posłowiu obiecał, że dalsze losy Czwartkowego Klubu Zbrodni na pewno się ukażą. I dobrze, sama już na nie niecierpliwie czekam!
Chciwość. To go zgubiło. Ta fatalna wada... No i jeszcze czwórka wścibskich seniorów! W Coopers Chase wielkie poruszenie, bo ekipa TV pod wodzą uroczego...
Czworo (nie całkiem) zwyczajnych przyjaciół. Zaskakujące morderstwo. Zagadka starego klasztoru. Witajcie w Czwartkowym Klubie Zbrodni! Największy...
Przeczytane:2024-04-04, Ocena: 5, Przeczytałam,
Tym razem był nie tylko uśmiech, ale były też łzy, to chyba najbardziej wzruszająca część z cyklu Czwartkowego klubu zbrodni. Muszę przyznać, że pokochałam wszystkie trzy poprzednie części, ta jest jednak odrobinę inna, mniej w niej humoru a więcej nostalgii, prawdziwej miłości, zauważenia tego co ważne. Oczywiście bohaterowie nadal są mistrzami w tropieniu zbrodni, jednak główne skrzypce gra zdecydowanie co innego niż komedia. Osobiście uważa, że jest piękna, choć trochę słabsza od poprzednich. Płakałam przy niej, więc poruszyła różne struny w mojej duszy.
Tym razem nasi niezłomni emeryci postanawiają wytropić zabójcę ich przyjaciela. Przy okazji zabójstwa ginie pudełko z narkotykami, którego zaczyna szukać wiele osób. Tym razem poznamy ciekawe i charakterystyczne (jak zawsze u tego autora) postaci handlarzy narkotyków, fałszerzy dział sztuki nawet internetowych oszustów. Oczywiście ostateczne rozwiązanie zagadki należy jak zwykle wcale nie do policji ale do naszego ulubionego klubu. Oj gdybym była na emeryturze z wielką chęcią chciałabym do niego dołączyć.
Książka ta pokazuje do czego może posunąć się człowiek z rządzy pieniądza, ale też z miłości. Jak zwykle ciepła i miła, choć już nie tak szalona jak poprzednie, za to z większą ilością trupów. Oprócz zagadki kryminalnej mamy tu temat demencji i przemijania - dość smutny, ale opisany w piękny sposób.