Czasami miłość przychodzi nieoczekiwanie, w momencie gdy się jej najmniej spodziewamy. Majka i Robert są tego doskonałym przykładem. Ich przypadkowe spotkanie udowodniło, że historia lubi się powtarzać…
A wszystko wzięło swój początek od przelotnego kontaktu wzrokowego na Targach Czekolady…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2016 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 162
Język oryginału: polski
Któż z nas nie uwielbia delektować się czekoladą? Nie znam nikogo takiego, kto by chociaż raz w życiu jej nie skosztował. Cudowna słodycz, jedwabista konsystencja pobudza endorfiny szczęścia i człowiek od razu lepiej się czuje.
Autorka w swej reedycji i poszerzonej książce zaprasza nas na ucztę nie podniebienia, ale umysłu. Wielowątkowa historia przedstawiona w tej pozycji nie jest może i wstrząsająca z nieprzewidywalnymi zwrotami akcji, ale niezwykle ciepła, lekka oraz słodka. Może niektórym czytelnikom wydawać się nieco bajkowa i zbyt idealna, jednak dla mnie jest bardzo naturalna oraz życiowa.
Majka i Robert po raz pierwszy spotykają się na targach czekolady. Wystarczyło jedno niewinne spojrzenie, by w ich sercach coś się zrodziło. Kolejne spotkania utwierdziło ich, że łączy ich wiele, a razem są w stanie pokonać wszelkie codzienne problemy i zaznać wiele szczęśliwych chwil.
Ja już dawno nie czytałam tak spokojnej, przyjemnej w odbiorze powieści, która pozwoliła mi się wyciszyć i miło spędzić wieczór. Prosty i przystępny język jakim posługuje się pani Ewa oraz przezabawne dialogi, pozwoliły mi pochłonąć lekturę w ekspresowym tempie.
Postaci w tej książce jest wiele i trzeba dobrze się skupić na czytaniu, by się nie pogubić. Główna bohaterka trochę mnie irytowała swoją naiwnością, ale tłumaczę to sobie jej młodym wiekiem. Mam nadzieję, że w kolejnym tomie dojrzeje i zagości w moim sercu. Co do Roberta to jest to wzór idealnego faceta, o którym marzy każda kobieta. Tyle w nim cierpliwości i miłości do Majki.
Przyjemnie czytać o tak zgranej parze, udanym związku i powodzeniu w każdej dziedzinie ich życia. Jednak odrobinę brakowało mi tu jakiegoś kryzysu, załamania czy dramatyzmu. Wiem, że ta pozycja powstała na pokrzepienie serc i wlanie w nie nadziei, że czasem życie przebiega w iście bajkowym stylu. Jednak przez wylewającą się z każdej strony słodycz, niektórzy odbiorcy tej historii mogą poczuć się trochę przytłoczeni.
Mnie osobiście przypadła do gustu lektura i gorąco zachęcam was do sięgnięcia po nią. Przeczytajcie, poznajcie perypetie życiowe postaci i wyróbcie sobie sami zdanie. Polecam.
‼️RECENZJA PATRONACKA‼️
Lubicie czekoladę? Jeśli tak to jaką bardziej, gorzką, czy słodką?
💜💜💜
Czasami miłość przychodzi nieoczekiwanie, w momencie, gdy się jej najmniej spodziewamy. Majka i Robert są tego doskonałym przykładem. Ich przypadkowe spotkanie udowodniło, że historia lubi się powtarzać…
A wszystko wzięło swój początek od przelotnego kontaktu wzrokowego na Targach Czekolady…
💜💜💜
„Życie składa się ze smutnych i wesołych zdarzeń, nie może być zawsze dobrze”.
„Czekoladowe rendez-vous” autorstwa Ewy Sosnowskiej.
Historia słodka i płynna jak roztopiona czekolada. Zauroczenie niemal przy pierwszym spotkaniu, ukradkowe spojrzenie i moment odwagi. Tyle wystarczyło, by nasi bohaterowie zaczęli swoją miłosną przygodne.
Przygodę pełną codziennych ludzkich problemów.
Tu nie znajdziecie mafijnych porachunków, motocyklowych gangów, czy superbohaterów przelatujących pół świata za porwaną królewną. Otrzymujecie za to relację prawdziwą i naturalną. Taką, jaka mogłaby się przydarzyć każdemu z nas. I to jest chyba największy plus tej pozycji.
Autorka postawiła na realizm życia codziennego. Ja to widziałam po dialogach, jak i po rozmyślaniach bohaterów.
Oczywiście ta pozycja nie jest pozbawiona wad. Jako jej patronka nie będę starać się ją wybielić. Uważam, iż momentami akcja troszkę za szybko gna, nasza główna bohaterka jest odrobinę za naiwna, a sama opowieść jest naprawdę dość cukierkowa i wattpadowa, jeśli wiedzie, o co mi chodzi.
Wiedziałam o tym, zanim po nią sięgnęłam, tak jak wiedziałam, że nie będzie to książka monstrualnie emocjonująca. Jednak chciałam dać jej szanse. Nie wręcz potrzebowałam tego, by natrafić na taką książkę, która przypomni mi o tym, że miłość to nie tylko strzelanina, rwąca akcja rodem z szybkich i wściekłych, a normalna, ciepła i uspokajająca relacja, w której obu stroną zdarza się zachowywać idiotycznie lub samolubnie.
Zapewne nie wszystkim ta pozycja przypadnie, do gustu jednak wierzę, iż znajdzie także swoich wiernych fanów. Tak samo wierzę, iż kontynuacja będzie jeszcze lepsza i może właśnie w niej autorka dostarczy nam czegoś, co może tutaj mogło nam zabraknąć.
Zachęcam do wydania samodzielnej opinii.
Taka przygoda zdarza się tylko raz w życiu! Jaka jest najbardziej szalona rzecz, którą mógłbyś zrobić w życiu? Lenny już wie: wyprawa ciężarówką...
,,Ewa Carter.." to świetnie ujęte pierwsze doświadczenia zakochanych, przebojowych ludzi, stojących u progu dorosłości. Książka napisana jest oczami dziewczyny...
Przeczytane:2022-06-05,
Dziś przychodzę przedstawić mój kolejny niezwykły patronat medialny. Na okładce znalazła się również moja rekomendacja.
Na początek muszę uświadomić przyszłych czytelników, że nie jest to książka dla każdego. Nie znajdziecie tu krwawych strzelanek, ognistych scen czy morza wulgaryzmów. Akcja również nie goni na złamanie karku, nie ma dramatycznych zwrotów, ale moim zdaniem, to...naprawdę to nic nie znaczy, bo jeśli potrzebujecie odskoczni od codzienności, chwili relaksu to "Czekoladowe..." będzie wyborem doskonałym. Jestem przekonana, że historia Mai, Roberta i ich przyjaciół, pozwoli Wam przy sobie odpocząć i zaczerpnąć oddechu, otuli Was ciepłem i zapachem czekolady już od pierwszych stron.
"Czekoladowe Rendez- Vous" to lekka i przyjemna w odbiorze opowieść o miłości, która uderza w człowieka niczym grom z jasnego nieba i sprawia, że znów można uwierzyć, że na świecie jest ktoś, kto jest nam przeznaczony, i pomimo różnych losowych przeszkód jeśli jesteśmy sobie przeznaczeni, odnajdziemy się zawsze. Za sprawą głównych bohaterów możemy się o tym przekonać niemal na własnej skórze.
Pomimo całej słodkiej otoczki, książka wymaga od czytelnika sporej dawki skupienia. Wszystko to za sprawą postaci, których jest naprawdę sporo. Potrafią oni momentami zaskoczyć i nieźle namieszać, dlatego warto uważnie śledzić ich poczynania. Są oni ciekawie wykreowani, może czasami zbyt idealni, ale naprawdę można zapałać do nich ciepłymi uczuciami i szczerze ich polubić. Oczywiście nie brakuje też ciemnych charakterów, ale w ogólnym rozrachunku i oni mają w sobie to coś, co sprawia, że i na nich i ich występki patrzy się przymrużonym okiem.
Dużym plusem dla autorki jest umieszczenie na końcu książki ich indeksu. Dzięki temu nawet jeśli się pogubicie w trakcie czytania, szybko "wrócicie na właściwe tory" i nic Wam nie umknie.
Dialogi są wyważone, wzięte z życia, momentami naprawdę zabawne.
Książkę czyta się bardzo szybko, jest to zarówno zasługą lekkiego jak i przystępnego stylu autorki, ale także spora czcionka robi tu sporo dobrej roboty.
Piękna okładka w pastelowych kolorach przyciąga wzrok, choć jest naprawdę skromna. Bardzo mi przypadła do gustu. Mam nadzieję, że kolejne tomy zostaną utrzymane w podobnej stylistyce.
Po raz kolejny jestem dumna z tego, że mogłam zostać patronem tej książki... mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec mojej przygody z Mają i Robertem.
"Czekoladowe Rendez- Vous" otula miłością, przyjaźnią i emocjami, które pobudzają apetyt na jeszcze więcej... nie tylko czekolady! (kilka słów mojej rekomendacji)
Czy polecam?
Oczywiście, to historia, która może przydarzyć się każdemu z nas. Wystarczy uwierzyć, że prawdziwa miłość istnieje i każde prawdziwe uczucie może zakończyć się Happy endem.
POLECAM...