Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI
David Grann

Osagowie i zapomniana zbrodnia.

W dzisiejszej kategorii: lektura na wtorek, zachęcam Was do przeczytania barwnego reportażu  Davida Granna, Czas Krwawego Księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i Narodziny FBI.

Znakomita synteza odsłaniająca kulisy zapomnianej zbrodni, wydarzenia te miały miejsce w latach 20 XX wieku. Plemię to zaliczało się do największych magnatów finansowych na świecie, ze względu na to, iż ich terytorium obfitowało w złoża ropy naftowej. Bogactwo społeczności wzbudzało zazdrość, jawnie ich okradano, dewastowano posiadłości, wszystko to przy biernej reakcji stróżów prawa.

Jakby tego było mało, zaczęto eliminować osoby, które próbowały rozwikłać tę zagadkę.

Autor przywiązuje dużą wagę do szczegółów, jest drobiazgowy. Bada sprawę krok po kroku, żeby niczego nie pominąć. Dziennikarz wskazuje trud pewnych osób, aby prawda nie ujrzała światła dziennego. Dzięki jego skrupulatności wędrujemy po różnych stanach USA. Treść jest przystępna i zwięzła. Dodatkowo, publikacja została wzbogacona licznymi fotografiami.

Praca liczy 352 strony, wciąga od samego początku i ukazała się pod szyldem wydawnictwa W.A.B. Czytajcie i dzielcie się opinią:)

Moja ocena: 5/5.

To jest wstrząsająca zapomniana historia oparta na faktach. Reportaż dotyczy smutnej historii Indian Osagów, najpierw wygnano ich z własnych ziem, na jałowe pustkowie, które po latach okazało się być roponośne. Gdy nastąpił boom naftowy, Osagowie stali się milionerami właściwie tylko na papierze, gdyż rząd uznał ich za półobywateli i musieli mieć białych kuratorów, którzy "opiekowali" się ich pieniędzmi. Jakby tego było mało to Osagów zaczęto mordować aby zdobyć ich pieniądze. Była ogromna korupcja i nienawiść na tle rasowym co uniemożliwiało skazanie sprawców. Ta książka to nie tylko historyczne aspekty zbrodni dokonywanych na Osagach ale także pokazuje początki kryminalistyki. Książka jest fajnie napisana, nie mogłam się od niej oderwać, byłam ciekawa kto ich mordował...ale zakończenie mnie zasmuciło okazało się, że wiele przypadków nie zostało w ogóle zakwalifikowanych jako morderstwo, więc ofiar wśród Osagów mogło być dużo więcej a także ludzi, którzy nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie... Ogromnym plusem tej książki są fotografie rodzin zamordowanych osób, widać że autor nieźle się przy tej książce napracował, wymagała przejrzenia ogromu policyjnych archiwów. Książka warta uwagi, pokazuje co człowiek człowiekowi jest w stanie zrobić z nienawiści rasistowskiej i dla pieniędzy.