Indy Savage, właścicielka niewielkiej księgarni, ma wszystko, o czym mogłaby zamarzyć. No... prawie. Do pełni szczęścia brakuje jej tylko jednego - najprzystojniejszego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek spotkała, czyli Lee Nightingale'a, do którego wzdycha od lat. Chłopak jednak wydaje się odporny na jej zalotne spojrzenia, czarujące uśmiechy i czułe słówka. Zniechęcona ciągłymi niepowodzeniami Indy postanawia nie marnować więcej czasu na starania, które i tak nie przynoszą efektów. Od teraz będzie się trzymać od Lee z dala. Ale wkrótce ich drogi znów się przetną. Kiedy pracownik Indy gubi worek diamentów, ściągając na siebie niebezpieczeństwo, dziewczyna chce mu pomóc, ale wpada w poważne tarapaty. Tylko jedna osoba może ją z nich wyciągnąć. Jest nią oczywiście Lee, który prowadzi prywatną agencję detektywistyczną i który wreszcie sobie uświadamia, że Indy nie jest mu obojętna.
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2020-03-18
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 512
Tytuł oryginału: Rock Chick 1
Kristen Ashley miałam okazję poznać w ubiegłym roku za sprawą serii "Mężczyzna marzeń". Było to dla mnie niezwykle przyjemne spotkanie zarówno z autorką, jak i z gatunkiem jakim było połączenie erotyki/romansu z kryminałem i sensacją. Mając za sobą cztery tomy tego typu literatury, a przed sobą kolejną reklamowaną jako pełną pościgów, akcji i miłości, choć z innego cyklu jakoś nie potrafiłam powiedzieć im nie. Szczególnie że przy tamtych bawiłam się naprawdę przednio. Czy tu było podobnie?
Dwoje ludzi, których drogi skrzyżowały się już w dzieciństwie. Indy Savage oraz Liam Nightingale.
Ona jest córką policjanta, która środowisko mundurowych zna praktycznie od podszewki. Jest właścicielką księgarni, serwującej najlepszą kawę, o jakiej ludzie mogliby marzyć. Ma wyjątkową urodę i kocha rocka, a co za tym idzie, potrafi być szalona, co nieraz wpakowało ją w kłopoty. Można powiedzieć, że ma wszystko, o czym marzy. Prawie wszystko... Od kilkunastu lat zakochana w Lee, w końcu poddała się i podjęła decyzję o trzymaniu się z dala od mężczyzny, który w jej sercu zajął specjalne miejsce - niestety tylko teoretycznie.
On to nieziemsko przystojny mężczyzna, który zajmuje się, nie do końca wiadomo czym. Na głowie ma wiele spraw, w tym wydawałoby się również te nie do końca legalne. Jednak oficjalnie prowadzi biuro detektywistyczne.
Pech, a może szczęście chce, że drogi tych dwojga znów się przecinają. Za sprawą jednego ze swoich pracowników, Indy wpada w poważne tarapaty. Chcąc pomóc Rosiemu, który gubi brylanty, ściąga na siebie jeszcze więcej problemów, z których jak się okazuje uratować może ją tylko Liam. Dziewczynie bardzo trudno dostosować się do podjętej decyzji o trzymaniu się od tego mężczyzny z daleka, a on robi wszystko, by mieć ją przy sobie. Lee bowiem uświadamia sobie, że Indy nie jest mu obojętna i nie będzie umiał jej traktować jak siostry, tak jak sobie wmawiał i jej przy okazji też...
Trzeba powiedzieć, że autorka postanowiła na bardzo dynamiczny okres w życiu Indy. To, co Kristen zgotowała jej w dość krótkim czasie, niejedną osobę przyprawiłoby o zawał serca. Przyznam, że momentami chciałam zamienić się miejscami z tą szaloną dziewczyną. Niestety sama książka nie zrobiła na mnie tak pozytywnego wrażenia, jak praktycznie wszystkie cztery z cyklu "Mężczyzna marzeń". Bohaterowie częściej mnie irytowali, niż bawili, a całość wydawała się bardzo naiwna, chaotyczna, a momentami wręcz nielogiczna. Na pewno w swoim dorobku Ashley ma dużo lepsze pozycje. Czy pociągnę dalej cykl "Rock Chick"? Nie wiem. Nie mówię nie, ale jeśli na przysłowiowej tapecie będę miała coś lepszego, to seria poczeka na wolniejszy okres w moim czytelniczym życiu. Polecam jako przerywnik w nudnym życiu. Szczególnie miłośniczkom współczesnych romansów z dużą dawką adrenaliny.
Na okładce widzimy kobietę, zapewne naszą Indy, główną bohaterkę.Przeważają odcienie czerni i granatu, z dodatkiem jasnych i czerwonych wstawek. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, a na drugim ujrzymy inną serię tej autorki, która jak podejrzewam będzie utrzymana w podobnym stylu okładkowym jak ta, którą dzisiaj recenzuje. Podoba mi się również to, co jest po rozwinięciu skrzydełek, srebrne tło, z logiem tej serii. Mały detal, a cieszy. :)
Stronice są kremowe, czcionka duża, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Pojawiło się kilka literówek.
Jest to moje pierwsze spotkanie z autorką. Nie słyszałam wcześniej o niej ani o jej książkach. Chyba, że gdzieś mignęły mi okładki, ale nie jestem tego pewna. Wiązałam z tą książką spore nadzieje. Jednak coś poszło nie tak. I chyba wiem co...Sam styl jest prosty, Czyta się niewątpliwie szybko, jednak...
Co mnie zirytowało i popsuło całe wrażenie o książce? Bohaterowie. Są po trzydziestce, a zachowują się jak nastolatkowie i to mnie denerwowało. Chwilami to myślałam sobie, że oni sobie wszystko wyobrazili. A może śnią? Bo jak to tak, trzy razy być porwanym i nic się nie dzieje? I od razu Romeo przyjeżdża i ratuje z opresji...
Nie przeczytałam nawet pięćdziesięciu stron, a już wiedziałam, że Indy będzie działać mi na nerwy i nic dobrego z tego nie wyniknie. Jak na swój wiek zachowywała się naprawdę niedojrzale. I to było dziwne... Bo odniosłam wrażenie, że autorka na siłę chciała te postacie odmłodzić, co wyszło na gorsze, bo halo, ale trzydzieści lat to nie osiemnaście i już się wymaga od dorosłych pewnych zachowań, a nie szczeniackiego charakteru... Gdy czytałam kolejne sytuacje, jakie przytrafiały się dziewczynie i kurde, córka policjanta, a jednak wciąż wpada w kłopoty, co gorsze ona sama się w nie wpycha na siłę. Ale scena ucieczki samochodem z przyjaciółką... Dla mnie to niestety mocno nierealne i przerysowane.
Czytanie jej zajęło mi kilka dni, nie kłamię, trochę się z nią męczyłam. Były rozdziały, gdzie czytało mi się dobrze, a chwilami to odkładałam co po chwilę ją na bok, bo nie mogłam znieść tego, co się dzieje... Jestem przekonana, że gdy wyjdzie drugi tom, to dam mu szansę, bo może kwarantanna nie sprzyjała mi akurat? Chciałabym się upewnić, bo może drugi tom będzie o wiele ciekawszy?
Spodziewałam się czegoś zdecydowanie lepszego, ale tak jak pisałam powyżej, na pewno dam jeszcze jedną szansę autorce.
Reasumując jest to lekka historia, z pewnym pomysłem, jednak bohaterowie psują niemal wszystko. Cieszę się, że poznałam nową autorkę, nową historię, jednak nie bawiłam się przy niej dobrze. Z ciekawości sprawdziłam opinie innych czytelników i widzę, że zdania są podzielone i jest trochę tych, których Indy i Lee nie przypadli do gustu. Wydają się niedojrzali jak na swój wiek, tacy nijacy... Jednak jestem przekonana, że osoby, które lubią tego typu książki, na pewno polubią postacie jak i całą powieść. Ja jednak wymagam troszkę więcej i dlatego po prostu nie spodobała mi się. Dlatego sami musicie sięgnąć i wyrazić własną opinię.
Indy Savage, właścicielka niewielkiej księgarni, wiedzie szczęśliwe i pełne przygód życie. Do pełni szczęścia brakuje jej zdobycie serca ukochanego mężczyzny. Najcudowniejszego mężczyzny, jakiego kiedykolwiek poznała, Lee Nightingale’a, właściciela agencji detektywistycznej. Znają się od dziecka, ich rodziny się przyjaźnią i stanowią prawie rodzinę. Oboje udają, że są sobie obcy i niewrażliwi na gesty drugiej strony. Ale prawda jest zgoła odmienna. On zerka na nią, ona szuka jego wzroku …. Czyli niby sobie obojętni, a tak naprawdę każde z nich marzy o drugim. Ich losy nagle się przecinają, w sytuacji, gdy pracownik Indy gubi woreczek z diamentami i nagle znika. Dziewczyna rozpoczyna poszukiwania przyjaciela, w czym niespodziewanie pomaga jej Lee. Ten wspólny cel trochę ich zbliży do siebie, będą razem spędzać więcej czasu, być może w końcu coś między nimi zaiskrzy. Czy liczą na to? Czy w ogóle ich związek ma szansę na przetrwanie? Musieliby oboje tego chcieć, ale jaka jest prawda? Sami się przekonajcie, chwytając tę powieść w swoje dłonie.
Córka gliniarza, jak może sugerować sam tytuł, nie obędzie się bez brawurowych i szybkich akcji, brutalnych strzelanin, gwałtownych porwań i licznych zwrotów akcji. Napięcie nie schodzi ze stronic tej powieści. Nie daje chwili wytchnienia. Ale co jeszcze mamy w tej powieści? Oczywiście, rodzące się i wydobywające z ukrycia nieśmiałe uczucie, przeradzające się w burzliwy związek, z dodatkiem pikanterii. Ona zdobywa jego, on ją chroni i adoruje, czyli zmierzają w tym samym kierunku. A to już wiele. Akcja powieści to jak sensacyjny film akcji, z widowiskowymi efektami specjalnymi.
Ta powieść to wybuchowa kompilacja kina akcji, sensacji, nieśmiałego romansu i erotyku. Jednak muszę przyznać, że autorka zbytnio mnie nie zaskoczyła ani też nie zaintrygowała. Otrzymałam powieść jakich wiele, zakończenie było do przewidzenia po kilku przeczytanych stronach. Brakowało mi więc napięcia i oczekiwania, co będzie dalej, nie czułam podniecenia, wiedziałam, jak się powieść skończy. Dlatego też nic odkrywczego autorka nie przedstawiła. Córka gliniarza to lektura jakich wiele, owszem przeczytałam, ale na dłużej raczej ze mną nie zostanie. Nie spełniają moich oczekiwań powieści, w których fabuła jest jak otwarta księga, żadnych tajemnic czy intryg. Taka jest właśnie ta książka.
Czyta się ją szybko, prosta fabuła, język czytelny i prosty, dialogi tak oczywiste, że aż nudne. Myślę, że gdyby autorka bardziej skomplikowała fabułę, nadała większego kolorytu bohaterom i ubarwiła ich losy, byłoby zdecydowanie ciekawiej. Wielkim plusem tej historii jest poczucie humoru bohaterów, stonowana ironia i dystans do drugiej osoby. Dzięki temu w miarę spokojnie można przebrnąć do końca.
Nie będą wam odradzać, każdy ma inne gusta literackie. Można miło i przyjemnie spędzić z nią czas, zbytnio się nie głowiąc czy nie stresując, chociaż wątek kryminalny cały czas daje o sobie znać. Macie wolny weekend i wygodny fotel? Zatem książka do ręki, wygodne miejsce do siedzenia i duży kubek gorącej kawy i … do przodu ...
Córeczka tatusia zawsze ma pewne przywileje. A jeśli jest jedynaczką i do tego półsierotą to już w ogóle. A jeśli jej pasja jest rock i wszystkie szaleństwa z tym związane to na bank gwarantowana jest jazda na karuzeli, palpitacje sera i przedwczesna siwizna. Czy znajdzie się taki, co poskromi tę szaloną rockową kocicę, która uważa, że kłopoty to jej drugie imię? I czy ewentualny kandydat zostanie zaakceptowany przez tatę wybranki?
India "Indy" Savage po śmierci matki została sama z ojcem, który jest policjantem. Może liczyć na pomoc jedynego rodzica a także przyjaciółkę Ally Nightingale. Mama Ally, Kitty Sue, była najlepszą przyjaciółką mamy Indy. Chciały, aby ich dzieci się pożeniły i miały dzieci - wtedy byłyby rodziną. Niestety los bywa przewrotny. Tak więc krnąbrna i szalona Indy ciągle przyciąga kłopoty. Ona nie lubi nudy. Jest rockową dziewczyną i ubóstwia, gdy dzieje się dużo i często. Nienawidzi monotonni a każdy plan realizuje, chociażby miała być potem ratowana z opresji niczym kotka z drzewa. Ona nie myśli o konsekwencjach. Najpierw działa, później myśli - jeśli znajdzie czas i chęć. Na ratunek zawsze wyruszają jej bracia Ally. Starszy Hank, który obecnie jest policjantem oraz młodszy Lee, który prowadzi agencję detektywistyczną. Jeden twardo stąpający po ziemi a drugi lubiący adrenalinę. Właśnie w tym drugim od lat kocha się nasza główna bohaterka. Ugania się za nim, okazuje mu swoje zainteresowanie a on ciągle nic. Jest dla niego niczym siostra - tylko czy aby na pewno? Lata lecą, Indy wyrasta na seksowna kociczkę, przyciągającą uwagę swoimi walorami, prowadzi księgarnię po babci i ... ignoruje Lee. Stara się o nim zapomnieć spotykając się z innymi tuz pod jego nosem. Wszystko płynie swoim życiem do momentu, gdy jeden z pracowników księgarni gubi worek diamentów a Indy po raz pierwszy czuje się jak kura uciekająca przed lisem. Kto przychodzi jej na ratunek? Oczywiście Lee - i w tym momencie całe życie emocjonalne i erotyczne Indy wywraca się do góry nogami.
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Posiadam serię "Mężczyzna marzeń" ale jeszcze jej nie czytałam. Teraz wiem, ze muszę to szybko nadrobić. Dlaczego? Bo pierwszy tom serii "Rock Chick" rozpala do czerwoności, podnosi ciśnienie i wywołuje salwy niekontrolowanego śmiechu.
Cały czas akcja jest podkręcana, później stopowana a w najmniej spodziewanym momencie znowu startuje na wyżyny. Nie sposób się nudzić z szaloną i nieokrzesana bohaterką. Choć ma swoje lata to nadal zachowuje się nie do końca obliczalnie. Jak na rockowa dziewczynę przystało musi szaleć bo nuda ją zabija. Lee bardzo fajnie próbował i okiełznać ten wybuchowy charakterek. Umiał dobrać się do jej duszy z precyzją snajpera. Uwielbiałam podglądać to nabuzowane pożądaniem powietrzem. Ten facet po prostu wie czego chce. I jest macho. twardziel, ten wygląd, te okularki, ten tembr głosu. Od niego testosteron aż bije z kart powieści. Autorka zaserwowała mi prawdziwe męskie kino akcji. Nie zabrakło porwać, strzelaniny, morderstw, mafii, brylantów, badboyi oraz stróży prawa. A żeby nie było zbyt brutalnie dostałam także odrobinę romansu, zabawy w kota i myszkę, okrzesania charakterku głównej bohaterki i wspomnień z przeszłości. Było emocjonalnie, brutalnie, melancholijnie, zabawnie... Dosłownie wszystko. Bohaterów było całkiem sporo, moze nawet pod koniec stwierdziłabym, że za dużo bo można się w tym wszystkim pogubić ale każdy z nich miał swoja rolę, która dopełniała całość. Bardzo sprawnie autorka włączyła do fabuły postać Terry'ego Wilcoxa. Postać z mafijnego światka. Nie przytłaczała a podkręcała atmosferę. Uwielbiałam te momenty wyczekiwania i niepewności tego, co zastanę na kolejnej stronie. W co tym razem wplącze się Indy i czy Lee niczym rycerz na białym koniu uwolni i zdoła ochronić panią swego serca przed śmiercią.
Pierwszy tom serii dał mi masę śmiechu i momentów, które wciągały niczym ruchome piaski. Dreszczyk emocji i oczekiwania na kolejny cios umiejętnie mieszał się z momentami sam na sam Indy i Lee. Te chwile były idealnie wyważone. Może nie było perwersji czy opisów godnych lawy ale za to doskonale podsycały i tak już wysoką temperaturę. Książka skutecznie oderwała mnie od codzienności. Jestem zachwycona, jeśli chodzi o pomysł na fabułę, jak i bohaterów - szczególnie tych najbliższych głównej bohaterce. Z niecierpliwością czekam na wieści o drugim tomie. To mój książkowy must have - po prostu muszę poznać to, co jeszcze spotka Indy, Lee a może kogoś z ich najbliższego otoczenia? Któż to wie.
"Córka gliniarza" dla mnie to strzał w dziesiątkę. Gorąco polecam wszystkim tym, którzy kochają książki akcji okraszone dozą miłości, pożądania i nie lubią nudnych bohaterów.
Jakiś czas temu wydawnictwo Akurat przesłało mi powieść Kristen Ashley zatytułowaną "Wymarzony mężczyzna", która była pierwszą częścią tetralogii "Mężczyzna marzeń". I właśnie dzięki tej książce rozpoczęła się moja przygoda z tą niezwykłą amerykańską pisarką. Bardzo się ucieszyłam na wieść, że w połowie marca na polskim rynku wydawniczym pojawi się kolejny cykl autorki zatytułowany "Rock Chick", który rozpoczyna powieść "Córka gliniarza".
Kristen Ashley jest autorką wielu poczytnych powieści, w których wątki kryminalny i romantyczny odgrywają znaczącą rolę. Jej opowieści niemalże hipnotyzują czytelnika swoim klimatem, skomplikowaną intrygą oraz emocjami, które wzbijają się na najwyższy poziom. Niezwykła łatwość przekazu sprawia, że w tych historiach można się zatracić. Te wszystkie aspekty odnajdziecie w najnowszej książce pani Ashley.
Indy Savage jest właścicielką niewielkiej księgarni w Denver i tytułową bohaterką - córką miejscowego gliniarza. To atrakcyjna młoda kobieta, niepokorna dusza, dziewczyna o dobrym sercu, która pragnie chronić przyjaciół i w razie potrzeby ratować ich z opresji. Przez to bardzo często sama pakuje się w kłopoty. Z racji koneksji w miejscowej policji udaje jej się wiele zdziałać, choć zazwyczaj w dość niekonwencjonalny sposób. Wraz z Ally Nightingale - przyjaciółką z dzieciństwa znane są w okolicy jako rock'n'rollowe laski. Indy od bardzo dawna wzdycha do Liama - brata Ally, miejscowego macho, który dotąd traktuje ją jak młodszą siostrę. Wszystko się zmienia, gdy kobieta po raz kolejny pakuje się w kłopoty, a Liam musi ją chronić. Od tej pory Indy poznaje bliżej Lee, który odkrywa przed dziewczyną swoje tajemnice. Odżywa dawne młodzieńcze uczucie, ale pojawia się też mafia, zaginione brylanty, ofiary i coraz większe niebezpieczeństwo...
Powieść jest doskonałą propozycją dla osób, które potrzebują sporej dawki relaksu. Napisana lekko, barwnie i z humorem wciąga nas w wir wydarzeń. Wartka akcja, sporo intrygujących zdarzeń, cała siatka przestępcza i nietuzinkowi bohaterowie to aspekty, dzięki którym lektura tej książki jest prawdziwą przyjemnością pełną wyszukanych emocji. Uczucie łączące Indy i Lee jest jedyne, niepowtarzalne i wyjątkowe. Intymna sfera życia bohaterów ukazana została z finezją, delikatnością i smakiem. Niepokorna dziewczyna i nieznoszący sprzeciwu twardziel to para będąca wybuchową mieszanką. Kibicujemy im z całą swoją przyjemnością i uwagą.
Powieść została bardzo mocno osadzona w realiach amerykańskich. Firma Nightingale Investments to prawdziwe centrum dowodzenia i inwigilacji niczym z sensacyjnego filmu. Nie wyobrażam sobie, żeby w taki sposób działały agencje detektywistyczne. Z jednej strony nijak nie przystaje to do naszych realiów, z drugiej raczej nie przeszkadza fakt braku autentyzmu. Bardzo spodobała mi się księgarnia Indy i szkoda, że nie mieliśmy okazji dowiedzieć się więcej o tym osobliwym miejscu, gdzie ludzie wpadają na kawę, a książkami interesują się przy okazji.
Odpowiada mi bardzo sposób pisania autorki. Kristen Ashley umiejętnie buduje napięcie, które jest równoważone przez momenty zabawne wzbudzające uśmiech na twarzy. Dowcipne, ale inteligentne dialogi kompletnie nas rozbrajają. Trafny przekaz emocji i ciekawe intrygi sprawiają, że od lektury trudno się oderwać.
Jeśli tylko lubicie lekkie powieści z ciekawym wątkiem kryminalnym i rozbudowaną intrygą okraszone wysublimowanym seksem i całą masą niewiarygodnych sytuacji to poświęćcie "Córce gliniarza" swój czas i uwagę. Mam nadzieję, że polubicie Indy i jej impulsywny charakter. To pierwsza część cyklu, który w oryginale ma już osiem części, więc bardzo możliwe, że będziemy mogli zaprzyjaźnić się z bohaterami na bardzo długo. Polecam.
Uwielbiam Kristen Ashley za jej oryginalne poczucie humoru! Nikt inny nie potrafi tak zabawnie pisać o perypetiach miłosno-kryminalnych! Jej styl jest unikatowy. Jeśli szukacie pikantnego romansu, który rozbawi Was do łez to śmiało sięgnijcie po „Córkę gliniarza”, która rozpoczyna cykl „Rock Chick”.
Indy Savage wiedzie dość ustatkowane i spokojne życie. Prowadzi małą kawiarnie, którą odziedziczyła po babci, spotyka się z przyjaciółmi i po cichu wzdycha do Lee Nightingale’a. Nadchodzi jednak dzień, w którym świat Indy staje na głowie a ona sama trafia w sam środek kryminalnych rozgrywek z strzelaniną włącznie. Barista Indy gubi woreczek z… diamentami! Kobieta postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i rozwiązać zagadkę zaginionych diamentów. Jednak nic nie jest tak proste jak się wydawało. Kiedy Indy gubi również baristę z pomocą nieoczekiwanie nadchodzi sam Lee Nightingal. Niebezpiecznie seksowny i czarujący przyjaciel rodziny i wielka miłość Indy. Tak się składa, że Lee, na co dzień zajmuje się podobnymi sprawami i porwanie, pobicie czy kradzież nie jest dla niego niczym niezwykłym. Za to dość niezwykłe są jego oczekiwania. Lee w zamian za pomoc oczekuje od Indy randki, związku, seksu… i to całkiem na poważnie. Tylko, że do tej pory Lee był odporny na zaloty Indy. Co się zmieniło? Indy będzie udawać trudną do zdobycia, Lee udowodni, że jest upartym człowiekiem a sprawa zaginionych diamentów i baristy przysporzy im nie lada kłopotów i wyzwań. Przygotuje się na jazdę bez trzymanki. Dosłownie!
„Córka gliniarza” doprowadziła mnie do nie jednego wybuchu śmiechu! No bo serio… w życiu nie spotkałam bohaterki, która tak komplikuje sobie życie, jest tak uparta i wtrąca swoje trzy grosze w każdą sprawę. Jest to zabawne, urocze i irytujące jednocześnie. Indy to kolorowy i roztrzepany ptaszek, którego wszędzie pełno! Urocza, pomocna, pewna siebie. Nic dziwnego, że zauroczyła Lee, który pasuje do niej idealnie. Lee to bohater, który swoją zadziornością, pewnością siebie i uporem podbije serce każdej romantyczki. Lee i Indy tworzą wybuchową parę, ale niezwykle do siebie pasują. Autorka nie tylko świetnie dopasowała głównych bohaterów, ale sprawiła również, że postacie drugoplanowe nadały całej historii smaczku. Całość wypada zabawnie, seksownie i intrygująco. Choć zwrotów akcji mogło być troszeczkę mniej. Czasem działo się aż za dużo jak na jedną bohaterkę. Kristen Ashley napisała książkę, którą śmiało podpiąć mogę do komedii romantycznej. Jest lekko i zabawnie. Gorąco polecam!
„Człowiek uczy się całe życie. Szkoda, że w czasie takiej nauki zawsze dostaje po dupie.”
Indy jest właścicielką niewielkiej księgarni. Jej życie jest ustabilizowane, jednocześnie lubi ją zaskakiwać. Jest córką gliniarza, jej mama zmarła, gdy ta była małą dziewczynką. Ojciec stara się jak może, aby Indy była szczęśliwa. Ma przyjaciół, z którymi się wychowywała, wie, że zawsze może na nich liczyć. Oboje z ojcem traktują ich jak najbliższą rodzinę. Wydaje się, że Indy jest kobietą spełnioną, niestety jest pewne ale – Lee – brat jej najlepszej przyjaciółki. Dziewczyna jest pod jego urokiem, od kiedy pamięta, a ten sukcesywnie odrzuca jej zalotne spojrzenia, uśmiechy i czułe słówka. W końcu Indy mówi dość – ile można się narzucać – postanawia, że od teraz będzie unikała Lee. Czy wytrwa w swym postanowieniu?
Akcja toczy się dynamicznie i intryguje. Jest zabawnie, romantycznie, chwilami poważnie i niebezpiecznie. Główni bohaterowie to ciekawe postacie, pełne temperamentu i bardzo energetyczne. Narracja toczy się z perspektywy Indy, widzimy jej podejście do życia, sposób postrzegania innych. Czy polubiłam główną bohaterkę? I tak i nie, były chwile, kiedy mocno mnie irytowała. Wychowana wśród gliniarzy, kocha rocka, jest mało przewidywalna. Miewa zwariowane pomysły, lubi kłopoty, jest przy tym waleczna i bystra. Lee to facet, który pod przykrywką agencji detektywistycznej zajmuje się tak naprawdę nie wiadomo, czym. Bywa arogancki, pewny siebie, lubi decydować o innych. Ta dwójka razem jest bardzo wybuchową mieszanką.
Autorka ukazuje nam piękno prawdziwej, szczerej przyjaźni, silne więzy rodzinne. Oddanie, szczerość, zaufanie, miłość, zrozumienie. Opowiedziana historia wzrusza, bawi, wywołuje dreszczyk emocji. Mafijne porachunki, porwania, groźby, próby zastraszenia. Potrzeba miłości, zrozumienia, obecności drugiej osoby. Wciągająca, sensacyjna historia z intrygującym wątkiem romantycznym. Idealna historia na oderwanie od codzienności. Zakończenie dość przewidywalne. Polecam :)
http://tatiaszaaleksiej.pl/?p=2860
Świetnie się bawiłam, czytając tę książkę. Bardzo odpowiada mi styl autorki. Co prawda wydarzenia opisane w książce są mało realne, ale i tak mi się podobała.
Córka gliniarza to współczesna komedia kryminalna z pokaźną dawką romansu i erotyki.
Indy Savage to córka doświadczonego policjanta. Dziewczyna niepokorna, trochę zwariowana, bardzo odważna i niestety również bardzo nieodpowiedzialna. Jest właścicielką księgarni, w której można wypić pyszną kawę. Od dziecka podkochuje się w Lee, synu przyjaciół ojca, który raczej ignoruje jej zaloty i traktuje ją jedynie jak młodszą siostrę. Kiedy Indy przypadkowo zostaje wciągnięta z gangsterski światek jednego ze swoich przyjaciół, będącego jednocześnie jej pracownikiem, to Lee – prowadzący agencję detektywistyczną, pomaga jej wyjść z tego ambarasu cało. Niespodziewanie również wybucha namiętność między tym dwojgiem „przybranego rodzeństwa”. Czy dramatyczne sytuacje zbliżą do siebie tych dwoje młodych ludzi, czy raczej oddalą? Czy krnąbrna i często zbyt nieodpowiedzialna dziewczyna jest dobrą partią dla takiego łobuza jak Lee? I co na to rodziny obojga, a szczególnie siostra Lee, która jest od dzieciństwa najserdeczniejszą przyjaciółką Indy?
Chociaż autorka ma na swoim koncie sporo książek, to ja przyznam szczerze, że jest to moje pierwsze spotkanie z jej dorobkiem pisarskim. Myślę jednak, że nie ostatnie, bowiem dawno się tak świetnie nie bawiłam podczas czytania książki.
Narracja książki jest w pierwszej osobie, a to jest to co lubię, bowiem bardziej się wówczas zbliżam do postaci, traktując tę narrację jak coś w rodzaju wspomnień, zwierzeń, czy pogaduszek.
Główna bohaterka jest taką wymarzoną postacią wielu młodych kobiet. Piękna, seksowna, bogata, krnąbrna, odważna i nieco pyskata. A facet, którego autorka umieściła obok niej to już dla większości młodych kobiet spełnienie erotycznych marzeń.
Nie przeczę, że czytając tę powieść wyśmienicie się bawiłam, chociaż jak dla mnie, to była w niej trochę zbyt duża ilość osób, w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem tak do końca przekonana kto stoi po czyjej stronie.
Bardzo ciekawie nakreślone osobowości bohaterów, zwłaszcza tych, którzy niby są bohaterami pozytywnymi, ale przewaga ich cech charakteru jest negatywna. Co często wzbudzało we mnie dość sprzeczne emocje towarzyszące w czasie różnych akcji.
Bardzo efektownie poprowadzone dialogi, których w tej książce nie brakuje, z dużą dawką ironii, to jeden z wielu plusów tej powieści. Jeśli chodzi o mnie, to szybciej czytam książki w których dialogów jest tyle co opisów, a nawet więcej, zresztą myślę, że wielu czytelników się ze mną w tej kwestii zgodzi.
Ta książka to wulkan energii, humoru i nierównoważnych emocji. Autorka w równym stopniu bawi, co przyprawia o szybsze bicie serca i to nie tylko w sprawach gangstersko-niebezpiecznych, ale również w tych intymnych, nieco erotycznych.
Głównych bohaterów nie można NIE polubić, są oni bowiem nietuzinkowi, szaleni w swoich czynach, chociaż w przypadku Indy, córki gliniarza, również nieco infantylni.
Miłość przedstawiona w tej książce nie jest pozbawiona erotyki, co jeszcze bardziej podkręca wątek, powodując, że są emocje, mocne ważenia, ale i świetna zabawa.
Polecam tę książkę czytelnikom w różnym wieku i różnej płci. Myślę, że będą się przy niej bawiły dobrze zarówno panie, jak i panowie, bowiem ciekawa i bardzo urozmaicona sensacyjnie intryga, w połączeniu z pełnymi humoru dialogami, nieco zwariowanymi scenami (dość mocno oderwanymi od rzeczywistości) i nieco intrygującymi, i czasami naiwnymi bohaterami, to lektura, która powinna znaleźć miejsce na wielu półkach.
Ta książka świetnie odpręży, bo jest lekka, łatwa i przyjemna. A styl jakim pisze autorka z pewnością polubi wielu czytelników, ja już polubiłam zarówno styl jak i bohaterów.
Ally Nightingale ma wiele tajemnic. Są wśród nich takie, których nie chce zdradzić nawet innym Rock Chicks. Znają je tylko dwaj mężczyźni: jej długoletni...
Amelia Hathaway, dziedziczka rodzinnej fortuny, do niedawna miała wszystko: przystojnego męża, cudowne dzieci i dom jak z luksusowego katalogu. Niestety...
Przeczytane:2020-05-20, Ocena: 5, Przeczytałam, Książki XXI wieku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2020, 12 książek 2020, 52 książki 2020,
Do przeczytania powieści pt. '' Córka gliniarza'' autorstwa Pani Kristen Ashley zachęciła mnie tak naprawdę prezentująca się tajemniczo nadana nazwa, a wraz z nią zostały, opisane wyjątkowo trudne określiłabym losy mające związek ze skomplikowaną historią z przeszłości głównej bohaterki Indy Savage nawiązującą do lat dzieciństwa.
Przyglądając się z bliska życiu zawodowemu, jak i tym prywatnemu Indy można odnieść czasami wrażenie, że jest ona chwilami bardzo zagubiona. Do pełni szczęścia brakuje jej doznania prawdziwej miłości.
Podziwiam Indy za to, że potrafi zachować umiar i waleczność w wielu na pozór trudnych sytuacjach. Ma niezwykłe umiejętności dokonywania szybkich i trafnych analiz oceny dotyczących postrzegania zachowań u osób, z którymi łączy ją wyjątkowa, rodzinna, przyjacielska więź.
Podobało mi się w niej również to, że ma właściwe podejście zawodowe do swoich pracowników.
W trakcie czytania zaskakiwały mnie nagłe zwroty akcji.
Poznawanie pozostałych występujących w tej powieści bohaterów drugoplanowych po dokonanej obserwacji ich zachowań powoduje to, że ukrywają w sobie wiele nieprzewidywalnych emocji, z którymi próbują dzielnie walczyć.
Drażnił mnie występujący na samym początku dystans u Lee. Za to potrafi skrywać w sobie nieprzewidywalność, wrażliwość, do której można się przyzwyczaić.
Indy ze swoimi problemami nigdy nie była sama, gdyż mogła zawsze liczyć na pomoc taty, oraz na wsparcie ze strony rodziny przyjaciółki Ally.
Nie zabraknie w tej powieści ciekawie skonstruowanych dialogów, poczucia humoru, momentów pełnych zaskoczeń nabiera ona właściwego tempa oraz barwności językowej, która została trafnie dopasowane do całości.
Powieść ta składa się z 28 rozdziałów.
Czy Indy Savage odnajdzie, właściwą drogę do szczęścia o tym warto, się przekonać czytając tę powieść?
Moje pierwsze autorskie spotkanie z twórczością Pani Kristen Ashley uważam za udane.
Wydawnictwu Akurat dziękuje za podarowanie mi do zrecenzowania powieści autorstwa Pani Kristen Ashley pt. '' Córka gliniarza''.