Uzdrowiciel -- Wiwan -- ma dar odczuwania nastrojów, czuje wyraźnie, gdy coś się złego dzieje w jego otoczeniu, wysysając z niego chęci do życia. Jego przeznaczeniem jest ratowanie innych, dawanie im nadziei i podnoszenie z upadku. W zamku ogarnął go mrok zła, knowań, skrytych mordów. Wszystko to doprowadziło go na skraj wytrzymałości.
Życie poza zamkiem to najczarniejszy scenariusz dla ludzkości. Zaraza odbiera poczucie człowieczeństwa. Słabe psychicznie jednostki stają się bandytami i mordercami. Dla ratowania swojego życia chcą poświecić innych, objawiają się w nich najgorsze uczucia, zezwierzęcenie, dążenie do zaspokojenia swoich żądz. Niełatwo samemu jest przetrwać to piekło, zachowując poczucie swojej godności i unosząc cało życie. Bohaterowie walczą, odnajdując w najmniej oczekiwanych momentach przyjaciół wśród niespotykanych grup ludzi i szlachetność tam, gdzie najmniej się tego spodziewają.
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Data wydania: 2021-03-17
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 453
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Dar czy przekleństwo?
Po lekturze ,,Uzdrowiciela" człowiek uświadamia sobie, jak bardzo zmienia się zachowanie ludzi w skrajnych sytuacjach. Do czego są zdolni przedstawiciele naszego gatunku w czasie zarazy czy wojny. Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w książce, ale ja ze swojej strony powiem tylko, że w takich sytuacjach człowiek nie różni się niczym od zwierząt. Działa instynktownie, egoistycznie, impulsywnie. Działa jak zwierzę.
,,Miłość do innych potęgowała jego dar. Nie mógł być inny. Gdyby stracił tę wrażliwość i zobojętniał, straciłby dar, który czasem, jak teraz, stawał się dla niego ciężarem, lecz jednocześnie był esencją jego istnienia."
Tytułowy uzdrowiciel - Wiwan - zostaje porwany ze swojej wioski, by chronić królestwo przed zarazą. Uwięziony na zamku powoli zaczyna wewnętrznie umierać. Złe emocje, intrygi zaczynają go zamykać w sobie. Gdy na ratunek przybywa jego brat oraz przyjaciele, na zamku akurat rozgrywa się prawdziwa krwawa jatka. Bunt przeciwko królowi niesie za sobą wiele ofiar, a Wiwan zostaje wystawiony za bramę królestwa. Zostaje wystawiony na pożarcie zdesperowanych ludzi. Czy pomoc dla uzdrowiciela przybędzie na czas?
Na początku zapoznawania się z ,,Uzdrowicielem" miałam mieszane uczucia. Początek był dla mnie chaotyczny. Przeskoki z bohatera do bohatera, z akcji do akcji. Nie mogłam się w tym zbytnio połapać i zrozumieć, o co tak właściwie chodzi w tej powieści. Niby miało być o uzdrowicielu, ale autorka za bardzo zagłębiła się w życie innych bohaterów. Może za dużo informacji chciała przekazać na raz, nie wiem. Dużo jest wątków, które są nazbyt rozwinięte, lecz wszystko łączy tytułowy uzdrowiciel. Mimo tego trudnego początku, który zbił mnie z tropu, przebrnęłam przez najgorsze i wkręciłam się. Po połowie książki już nie było tak chaotycznie, trochę spokojniej, mniej zawile, no i więcej uzdrowiciela. I od tego momentu książkę pochłaniałam, kolejne strony umykały mi już jedna za drugą.
W ,,Uzdrowicielu" mamy do czynienia z zachowaniami ludzi w trudnych chwilach. Są to sytuacje bardzo skrajne, jak na przykład wszem panująca zaraza. Autorka pokazała, że ludzie są zdolni do wszystkiego, by uratować swoje życie, bądź życie najbliższych im osób. Nie ma tu koloryzowania. Są to postawy istnego zezwierzęcenia, dążenia do celu po trupach, i to dosłownie. Pokazane jest dokładnie, że człowiek nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć zamierzony cel. No oczywiście nie możemy wszystkich ludzi pakować do jednego worka, i jak zawsze znajdą się wyjątki.
Bohaterów w książce jest dużo, a nawet bardzo dużo i trudno skupić się na jednym czy dwóch. Polubiłam bliźniaków połączonych niezwykłą więzią współodczuwania emocji, samego uzdrowiciela, którego dar przez całą powieść chciałam zrozumieć. Czy było to dla niego faktycznie błogosławieństwo czy raczej przekleństwo? Jeszcze dwóch bohaterów zyskało moją sympatię, a mianowicie byli to Ross i Alesei. Do reszty się nie przyczepiam, prócz jednej osoby. Moren! Jego strawić nie mogłam za najbardziej irytujące, zwierzęco-instynktowne zachowanie.
Mojej uwadze nie uszły błędy w tekście. Trochę się ich niestety nazbierało. Jestem z tych czytelników, którzy wyłapują błędy podczas czytania, lecz w tym przypadku przestałam je notować po jakimś czasie, gdyż było to już bardzo uciążliwe. Starałam się nie zwracać na nie uwagi, ale wiem, że niektórym może to bardzo przeszkadzać.
Napisałam, ze to powieść fantasy, bo tak zostało ogólnie przyjęte, ale nie jestem do końca przekonana do tego gatunku. Są elementy fantasy, jak choćby sam uzdrowiciel, który ma niecodzienny dar, lecz dla mnie jest tej fantastyki za mało. Również samego uzdrowiciela w ,,Uzdrowicielu" mi brakowało. Na szczęście drugą połowę powieści uważam za udaną. W końcu mój niedosyt związany z brakiem uzdrowiciela został zaspokojony, ale również pojawiają się elementy fantastyki, którą tak bardzo uwielbiam. Smoki i elfy - chociaż ich jest jak na lekarstwo, bo zaledwie niewielka wzmianka, to i tak bardzo mnie to ucieszyło. I gdy już tak zaczynałam się radować nagle nastąpiło BUM! Koniec powieści. Książkę skończyłam czytać z niedosytem, gdyż kończy się w momencie, w którym chce się więcej i więcej.
Wydaje mi się, że z tą książką jest tak: im dalej tym lepiej. Dlatego polecam przeczytać ,,Uzdrowiciela", bo jest to dobra lektura, która uświadamia nam pewne istotne wartości.
Młody, niesłyszący malarz z niepokojem odkrywa, że jego magiczny talent rośnie, ujawniając w obrazach tajemnice innych ludzi. Tymczasem w miasteczku pojawia...
Druga część dobrego fantasy. Obdarzony niezwykłymi umiejętnościami uzdrowiciel potrafi leczyć nie tylko rany fizyczne, ale też smutek, zmartwienia, potrafi...
Przeczytane:2021-01-16, Ocena: 4, Przeczytałam,
Jest to książka z gatunku fantastycznych. Jak wiecie, rzadko czytam tę tematykę, bo po prostu czasami ciężko mi wchodzi ;) no ale dzięki uprzejmości autorki, dostałam możliwość aby zapoznać się z tą książką ;) i powiem Wam, że absolutnie nie żałuję ;) przeciwnie, bardzo miło się zaskoczylam ;) choć początek był tak poplątany i pomieszany, że się zgubilam 🤣, to potem zaczelam bardzo się wkręcać i czuć tę magię bijącą z książki ;) Poniżej, zostawiam Wam opis wydawcy a niżej moje dalsze spostrzeżenia na temat lektury :
Opis Wydawcy :
Uzdrowiciel — Wiwan — ma dar odczuwania nastrojów, czuje wyraźnie, gdy coś się złego dzieje w jego otoczeniu, wysysając z niego chęci do życia. Jego przeznaczeniem jest ratowanie innych, dawanie im nadziei i podnoszenie z upadku. W zamku ogarnął go mrok zła, knowań, skrytych mordów. Wszystko to doprowadziło go na skraj wytrzymałości. Na szczęście, na ratunek przybył jego brat, Pafian. Zbieg różnych okoliczności wciągnął w wir ratowania najważniejszego wówczas człowieka kraju innych ludzi. Autorka zaangażowała w ten akt ratunkowy ludzi z… Domu Rozkoszy, tamtejszego domu publicznego. Stali się najwierniejszymi przyjaciółmi Wiwana. Dzięki nim uzdrowiciel odzyskał godność i uratował życie.
Życie poza zamkiem to najczarniejszy scenariusz dla ludzkości. Zaraza odbiera poczucie człowieczeństwa. Słabe psychicznie jednostki stają się bandytami i mordercami. Dla ratowania swojego życia chcą poświecić innych, objawiają się w nich najgorsze uczucia, zezwierzęcenie, dążenie do zaspokojenia swoich żądz. Niełatwo samemu jest przetrwać to piekło, zachowując poczucie swojej godności i unosząc cało życie. Bohaterowie walczą, odnajdując w najmniej oczekiwanych momentach przyjaciół wśród niespotykanych grup ludzi i szlachetność tam, gdzie najmniej się tego spodziewają.
Powiem Wam, że tutaj istotną rolę odgrywa nie tylko Wiwan, ale również inni bohaterowie. Na szczególne zwrócenie uwagi zasługuje tutaj również Olivier. Brat bliźniak Julien. Piękny mlodzieniec, o rysach tak delikatnych niczym kobieta. To staje się zarówno jego ratunkiem i przeklenstwem jednocześnie. Nosząc damskie ubrania, staje się Seleną. Za nią oglądają się wszyscy mężczyźni, wmczesto robiąc jej niemoralne propozycje. Jednak mnie najbardziej urzekła więź jaką była odczuwalna między bliźniakami. Trochę o tym słyszałem, jednak te odczucia opisane w książce batdzo mnie poruszyły. To zadziwiające, że bliźniaki mogą tak odczuwać swoje emocje, uczucia, stany oraz ból. To było bardzo ciekawe doświadczenie. Wracając do Wiwana, jego chęć życia oraz pomoc w uzdrawianiu dobrych ludzi jest naprawdę bardzo zadziwiająca. Dobrzy i życzliwi ludzie, powodują, że Wiwan po swoich traumatycznych przejściach dochodzi do siebie. Co Ciekawe, wiernych przyjaciół i przede wszystkim dobrych ludzi, znajduje w pracownikach Domu Rozkoszy. Jak się okazuje, pozory często mogą mylić. Ludzie o takiej reputacji, również mają uczucia. Niekiedy okazuje się też, że przez kolegów i koleżanki z pracy są traktowani znacznie lepiej, niż przez własną rodzinę. Im dalej zagłębiałam się w lekturę, czułam tym bardziej tę magię, spokoj i ukojenie plynące od Uzdrowiciela i osób mu bliskich. Myślę, że jest to ciekawa pozycja i na dodatek z pewnym przesłaniem. Bardzo dziękuję autorce za danie mi szansy na poznanie tej historii ;) i również na przeczytanie innej tematyki niż obyczajowa. ;) Polecam Wam kochani tę publikację i przyznaję ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10 punktów ;)