Wydawnictwo: Wydawnictwo M
Data wydania: 2013-10-09
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Jedna z najbardziej rzetelnych i jednocześnie najbardziej fascynujących książek, poświęconych religijnemu obliczu hitleryzmu. Autor nie tylko z wielką...
Za życia Hitlerowi nikt nie odważył się zarzucić kłamstwa czy nawet mijania się z prawdą. Po wojnie führera wolno już było obciążyć wszystkim. Michael...
Przeczytane:2014-04-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Literatura faktu, Mam,
Na początku tej recenzji muszę się Wam do czegoś przyznać. Jeszcze kilka lat temu jak gąbka chłonęłam wszelkie teorie spiskowe dotyczące Kościoła. Wystarczyło, że obejrzałam jakiś pseudo-dokument oparty na teoriach wywiedzionych z Kodu Leonarda da Vinci Dana Browna i już łapałam haczyk śledząc rzekome francuskie losy Marii Magdaleny i jej dziecka. Na szczęście, niedługo po tym sama zaczęłam dostrzegać sprzeczności w tych rewolucyjnych teoriach i przestałam się nimi interesować, choć nie zaniechałam poszukiwania informacji o templariuszach, czy hiszpańskiej inkwizycji. Ostatnio trafiła do mnie książka, która miała rozwiać wszystkie moje ewentualne wątpliwości. ,,Ciemne postacie w historii Kościoła" z wdzięcznym podtytułem ,,Mity, kłamstwa, legendy" to dzieło autorstwa Michaela Hesemanna, niemieckiego historyka i publicysty specjalizującego się w tematach związanych z historią Kościoła. Autorytetu dodaje mu lista kierunków, które studiował: historię antropologię kulturową, literaturoznawstwo oraz dziennikarstwo.
,,Ciemne postacie w historii Kościoła" to publikacja popularnonaukowa podzielona na dwadzieścia rozdziałów dotyczących najbardziej kontrowersyjnych i/lub znanych postaci oraz wydarzeń wiążących się w jakikolwiek sposób z historią Kościoła. Książka zaczyna się kilkustronicowym wstępem wyjaśniającym pojęcie czarnej legendy, czyli powtarzającego się ciągu plotek i pomówień dotyczących pewnego zagadnienia, w tym wypadku Kościoła. Pierwotnie ,,leyenda negra" odnosiła się do uporczywego oskarżania Hiszpanii o wszelkie zło związane z kolonializmem. Stereotyp ten powstał dzięki Elżbiecie I, królowej angielskiej, która nie potrafiąc zniszczyć potęgi Hiszpanii, postanowiła skompromitować ją na arenie międzynarodowej. Jak powszechnie wiadomo, obmowa Elżbiety przetrwała do naszych czasów. Czarna legenda, powiedzmy - ,,kościelna" ostatnio ma się coraz lepiej, a wykorzystujący ją pisarze i reżyserzy zbijają krocie na popularnym wykorzystywaniu kłamliwych komunałów.
Przejrzyjmy teraz listę tematów, które w swej książce omówił Hasemann. Wśród nich znajdziemy zarówno wałkowane od lat motywy (Maria Magdalena jako kochanka Jezusa, ewangelia Judasza, templariusze, inkwizycja) jak i te mniej znane (listy Jezusa, nieomylność papieża). Szeroka rozpiętość tematyczna i historyczna tej książki sprawia, że każdy powinien znaleźć w niej jakiś interesujący dla siebie fragment.
Wielką zaletą tej książki jest przystępność przekazu czasami dość skomplikowanych informacji. Czytałam ją niczym świetną książkę przygodowo-historyczną. Z pewnością jest to zasługa odpowiedniego podziału wiadomości na te przekazywane w dość suchej formie (np. statystyki) a tymi przypominającymi narracyjną opowieść o przeszłości. Wertując strony tej publikacji wielką uwagę przywiązywałam do tego, jakie stanowisko wobec opisywanych spraw zajmie autor. Cóż, na pierwszy rzut oka da się zauważyć, że jest on publicystą skłaniającym się ku stanowisku zajmowanym przez Kościół. Nie przeszkadza to jednak w odbiorze tej książki bowiem Hasemann przytacza, zgodne z prawdą, wydarzenia, dane itp. i tylko czasami niemal niedostrzegalnie, czy nawet nieświadomie, ocenia je. Za przykład niech posłużą wyprawy krzyżowe, dość szczegółowo omawiane w tej książce. Pisarz podaje przyczyny ich zawiązania, omawia przebieg i przytacza skutki. Rozpatrując postępowanie ówczesnych papieży, nie unika sformułowań typu ,,z bólem serca przystał na...", ,,niestety, posłuchał podstępnego wichrzyciela" itp. Wydawnictwo zaręcza jednak, że autor opowiada się za prawdą historyczną i w większości muszę się z tym zgodzić.
,,Ciemne postacie w historii kościoła" to publikacja skierowana do szerokiego grona odbiorców. Niestety, część z nich może odstraszyć dość jednoznaczna okładka przywodząca na myśl książki przeznaczone dla, przepraszam za wyrażenie, oszołomów. To jednak tylko pierwsze, mylne wrażenie. Jeśli interesujecie się historią, lubicie czytać książki publicystyczne poparte olbrzymią wiedzą autora oraz pokaźną bibliografią, które na dodatek czyta się niczym rasowe przygodówki, nie zawiedziecie się na tej pozycji.