Człowiek ma prawo do wszystkich emocji. Ma też prawo do uznania swoich krzywd i stanięcia w PRAWDZIE.
Trudy dzieciństwa, anoreksja, bulimia, uzależnienie od sportu, nieudane małżeństwo, samotne macierzyństwo, wieloletnia terapia jako osoby współuzależnionej i wiele innych, nie odniosły zwycięstwa nad pełnym radości uśmiechem.
Autorka znana z niebywałego autentyzmu, dzieląc się skrawkami ze swojej codzienności, łamie stereotypy dotyczące osób pochodzących z trudnych środowisk.
Swoim zwyczajem nie unika niewygodnych tematów, a jej odważne szczerość, wylewność i humor inspirują do poddania się refleksji nad własnym życiem.
Napisane z gawędziarskim talentem opowieści o drodze zwykłej dziewczyny, która mimo licznych upadków stara się żyć życiem ze swoich marzeń, niewątpliwie rozbudzają nadzieję.
Optymizm bijący z szokujących faktów, został przekuty w CICHE CUDA. A te zdumiewają,otwierają szeroko oczy i nie pozwalają oderwać się od lektury.
Niemczynow wciska w fotel i... czyni to z niebywałym wdziękiem.
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 272
Nic samo się nie wydarza. Wszystko jest konsekwencją czegoś.
Kiedy otrzymałam propozycję przeczytania książki Pani Anny H. Niemczynow ucieszyłam się, że mogę ponownie poznać jej twórczość.
Pani Anna jest dla mnie w odbiorze sympatyczną osobą, która dzięki temu, że nie boi się trudnych wyzwań, lubi dzielić się swoim życiem osobistym, które nie zawsze jest wzorowe, lecz ma ono walory barw jasnych i ciemnych blasków doświadczeń pozostawiających po sobie ślady nieprzewidywalnych ścieżek, z którymi należy przejść z podniesioną głową pełną pomysłowości, siłą perswazji, dającą mocną motywację do działania podejmując nieustanną walkę do przetrwania w nim.
Czy Pani Annie udało się tym razem udowodnić, że życie cudem jest, czy tylko chwilami pełnych łez, cierpienia, trwanie w niepewności jutra i ciągłym rozmyślaniem o tym, co już było i powróci we wspomnieniach, a może zniknie to i zacznie się nowy lepszy dzień pełen nadziei, że obraz życia z przeszłości minął i nie wróci? Będzie istniał jedynie w snach, pozostanie zapomniany, a być może posłuży jako doświadczenie, że kiedyś był ktoś, kto wpłynął na życie nie po naszej myśli, a nie osoba, z którą można, dzielić je w szczęściu pracując na nie. ''Ciche cuda.
Z zachwytu nad życiem'' to książka zawierająca dwadzieścia opowiadań o życiu, które nie zawsze jest wspaniałe. Ono musi jakieś być barwne, przepełnione ciepłem, refleksją, wyciągnięciem wniosków z każdej przeżytej sytuacji.
Pani Anna H. Niemczynow jest przykładem na to, że ciężka praca, odwaga, serdeczność, wytrwałość, umiejętność bycia sobą i nieudawanie tym, kim się nie jest to gwarancja sukcesu. Książki pt. ''Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem'' nie czytało mi się szybko ze względu na to, że trzeba, zrozumieć czym to życie dla jest dla autorki, co ono właściwie oznacza, czy możemy nazwać ją przyjaciółką tak od razu, czy jednak aby ją, tak nazywać musimy ją dobrze poznać?
Pani Anna przybliża, czytelnikowi kim tak naprawdę jest, jak się zachowuje na co dzień, jakie ma przemyślenia, opowiada o roli żony, matki, jaka była w dzieciństwie, co ją cieszy, a co smuci, jak każdy z nas ma swoje marzenia, przede wszystkim jest otwarta i pokonuje dzielnie przeszkody, jakie stawia przed nią życie będące zagadkę i niełatwą drogą do przejścia.
W książce zostały zamieszczone zdjęcia z prywatnego archiwum autorki, teksty modlitwy oraz dwóch piosenek.
Polecam przeczytać tę książkę.
Oglądając okładki książek czy przeglądając media społecznościowe Pani Ania Niemczynow z każdego zdjęcia patrzy na nas pięknym, szerokim uśmiechem. Wydawać by się mogło, że jej życie jest idealne, pozbawione trosk i zmartwień. Czy tak jest w rzeczywistości? Tego dowiemy się z kart książki "Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem".
"Ciche cuda" to dwadzieścia opowieści z życia autorki. Każda z opowieści poświęcona jest innemu zagadnieniu i zakończone są modlitwami bądź inspirującymi lub motywującymi cytatami. Autorka opowiada między innymi o braku miłości, akceptacji i szacunku w dzieciństwie, wykorzystywaniu seksualnym, nieudanym małżeństwie, trudach samotnego macierzyństwa czy życiu na emigracji. Pani Ania pisze o swoich doświadczeniach z anoreksją, bulimią czy uzależnieniem od sportu.
Książkę Anny Niemczynow trudno sklasyfikować i przypisać do jednego, konkretnego gatunku. Zawiera w sobie elementy autobiografii i poradnika. Jest to bardzo osobista opowieść o życiu i różnych trudnych doświadczeniach jakie spotkały autorkę. Wszystkie opowieści napisane są lekkim językiem. Czytając czujemy się tak jakbyśmy słuchały opowieści koleżanki. To zasługa bezpośrednich zwrotów, którymi autorka zwraca się do nas. Dodatkowo umieszczone a książce zdjęcia z prywatnego archiwum pisarki sprawiają, że staje nam się jeszcze bliższa, a jaj słowa mocniej do nas trafiają. W książce Pani Ania dużo wspomina o Bogu i swojej wierze, jednak nie jest to nachalne, nikogo na siłę nie próbuje nawracać co jest dużą zaletą i nie powinno przeszkadzać w przeczytaniu tej książki nawet tym, którzy w Boga nie wierzą.
Anna Niemczynow w swojej powieści "Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem" pokazuje wiele trudnych doświadczeń, które ją spotkały. Jednak skupia się nie tyle na danym wydarzeniu, co mocno koncentruje się na tym, by przekazać nam w głównej mierze emocje, które w tamtych momentach jej towarzyszyły. Jedne autorkę złamały, inne motywowały do dalszego działania. Opowiada zarówno o swoich upadkach, porażkach, smutku i bólu jak również o sukcesach, radościach i szczęściu. Autorka swoim przykładem pokazuje nam, że codziennie doświadczamy małych cudów, a nawet z trudnych i traumatycznych zdarzeń w końcu wynika coś dobrego, budującego. Szczególny nacisk kładzie na przebaczenie. To dzięki wybaczeniu innym oczyszczamy swoje serce i umysł ze złych emocji i zaczynamy dostrzegać te ciche cuda, które dzieją się wokół nas każdego dnia.
"Ciche cuda" to bardzo intymna i szczera opowieść o życiowych doświadczeniach autorki. Zawarte w niej jest wiele ważnych lekcji i porad, którymi powinniśmy się kierować, aby przeżyć swoje życie szczęśliwie i doświadczyć cichych cudów. Ta książka to swego rodzaju drogowskaz, który pokazuje drogę do samoakceptacji i szczęścia. To odpowiednia lektura dla wszystkich, którzy potrzebują refleksji nad zachowaniem swoim i osób ze swojego najbliższego otoczenia. To książka dla każdego, kto chce zmienić coś w swoim życiu na lepsze, kto potrzebuje wsparcia i podniesienia na duchu, kto szuka optymizmu i wiary w marzenia.
Anna H. Niemczynow to autorka, którą zna niemal każdy. Jej twórczość jest powszechnie uwielbiana i śmiało mogę powiedzieć, że skradła miliony serc swoją twórczością. Moje również autorka skradła. Uwielbiam jej pióro, jest niezwykle przyjemne, lekkie, ale zawiera dużo emocji.
„Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem” to swego rodzaju historii samej autorki, która przedstawia nam swoją drogę do miejsca, w którym aktualne się znajduje. Prezentuje swoje wzloty i upadki, lepsze i gorsze momenty w życiu, bo takie przecież miewa każdy z nas! Dzięki tej książce można dużo bliżej poznać Annę H. Niemczynow, która w swoim życiu zawierzyła Bogu, oddając mu swoją miłość. Tą właśnie miłością dzieli się również z czytelnikami w swojej, można powiedzieć, biografii. Autorka waleczna, prąca do przodu w swoim życiu, niepoddająca się, a po upadku znajduje siły, by powstać jeszcze silniejsza!
Bardzo lubię czytać takie książki, które pozwalają bliżej poznać autorów, po których twórczość uwielbiam sięgać. Ta pozycja wzbudziła we mnie wiele emocji, których autorce zdecydowanie nie brakuje. Myślę, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich fanów autorki i jej twórczości. Mnie zachwyciła, dlatego też serdecznie Wam ją polecam!
Lubię książki Anny H. Niemczynow, przeczytałam kilka jej opowieści i zastanawiałam się już od pierwszej z nich, co oznacza literka "H" przed nazwiskiem. Szybko wyjaśniła się sprawa w bibliotece, bo tam akurat książki autorki stały na półce właśnie pod literką... "H".
"Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem" miałam na swojej domowej półce już od jakiegoś czasu, lecz gdy otrzymałam recenzencki egzemplarz książki "Słowa wdzięczności. Z zachwytu nad życiem", dopiero po jakimś czasie załapałam, że właśnie powinnam najpierw przeczytać "Ciche cuda....", ale myślę. że w sumie nic złego się nie stało. Może tylko miałam inny pogląd na tę drugą...
Obie książki są bardzo osobiste, to jakby biografia autorki, która wspomina swoje życie, które nie było usłane różami..., bardziej kolcami. W książce "Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem" autorka opowiada o swoim życiu i pokazuje, że jej uśmiech nie jest dany jej od losu, sama go sobie wypracowała, wywalczyła. Poznajemy tu jej wszystkie radosne chwile, lecz także o tych złych Pani Anna nie wstydzi się nam mówić. Dzieli się z nami swoim życiem jak z dobrym przyjacielem czy przyjaciółką...
Mimo wielu problemów udało jej się wyjść na prostą drogę do szczęścia i próbuje nauczyć nas tego.
"Bo trzeba żyć najlepiej, jak się potrafi. Nawet jeśli zostało się skrzywdzonym. Tylko dobrem możemy przełamać matrycę zła."
I chociaż moim zdaniem jest zbyt wiele powtórzeń i typowych zapewnień, że wszystko będzie dobrze, (które mnie szczególnie działa na nerwy), oraz zbyt wiele religijnych odniesień, przeczytałam tę książkę z zainteresowaniem. Myślę, że skłania ona do wielu refleksji, pozwala zastanowić się nad naszym postepowaniem i może być wsparciem dla załamanych.
W sumie to podziwiam autorkę za odwagę, że z taką szczerością opowiada o szczegółach swojego życia oraz o religijności. Spodobało mi się bardzo jedno stwierdzenie:
"Jeśli to, jakiej słucham muzyki, jaki trening ciała uważam za skuteczny i dobry dla mnie, albo czy pozwalam córce czytać fantastykę, ma określać, czy jestem w gronie tych poprawnych katolików, czy też taka ze mnie katoliczka, jak z koziej dupy wiatrak, to z pełną odpowiedzialnością za moje słowa mogę przystać na stwierdzenie: jestem kozą. Z wiatrakiem zamiast tyłka. Żeby nie było."
W pełni się z tym zgadzam, bo również spotykam się z podobnymi podziałami.
Anna H. Niemczynow napisała tę książkę jakby na prośbę czytelniczek, które zadają jej wiele pytań. Dlaczego jest zawsze uśmiechnięta i dlaczego zostawiła sobie tę literkę "H".
Optymizm autorki może być zaraźliwy, więc trzeba trochę mieć się na baczności...
Fotografie zamieszczone w książce również potrafią wywołać uśmiech na twarzy.
"Możesz zostać wolontariuszem, możesz piec dla kogoś chleb, możesz powiedzieć obcej osobie komplement - zrób cokolwiek, co wywoła uśmiech na czyjejś twarzy! Czyń CICHE CUDA i czuj dumę z tego powodu. Wówczas zadzieje się magia...
Zobaczysz;-)"
"Niekiedy trzeba puścić życie wolno. Ono zawsze przynosi coś dobrego. Powiedziałabym, że jeszcze lepszego od tego, co było. Wiem, to nie jest proste, ale warto próbować. Warto uśmiechać się mimo wszystko, codziennie i do wszystkich. Warto przepraszać i kochać. Warto puszczać wolno tych, którzy nas w swoim życiu nie chcą. Warto być dobrym człowiekiem. Po prostu warto."
Ostatnio tak rzadko mam przyjemność zatopienia się w jakiejkolwiek lekturze i nakarmienia swojej duszy słowem pisanym. Kiedy jednak dostałam w swoje ręce najnowszą powieść Anny H. Niemczynow " Ciche cuda z zachwytu nad życiem" kilka zarwanych nocy nie było żadnym poświęceniem. Chociaż tytuł książki to "Ciche cuda", powieść ta wcale taka cicha nie jest, oj nie! To książka, która krzyczy emocjami! Książka, o której z pewnością będzie głośno, i o której będzie się mówić na długo po jej przeczytaniu.
Jak już niejednokrotnie podkreślałam Anna H. Niemczynow, to pisarka, która swojej powieści pisze sercem. Najnowsza opowieść, to nie tylko serce ale i dusza autorki, którą odkrywa przed czytelnikiem. To niezwykła odwaga i wiara w swoją pisarską drogę napisać taką książkę. Książkę przepełnioną wrażliwością, dobrem, miłością ale również strachem, bólem czy rozczarowaniem. Książkę wielobarwną, bo i wielobarwne jest życie, a to ono jest głównym tematem powieści. Życie pełne małych i wielkich "Cichych cudów", które sprawiają, że pomimo wielu upadków trwamy, idziemy do przodu bogaci, pełniejsi, szczęśliwsi.
"Cenne lekcje jakie zdobywasz rozwijają Twoją wewnętrzną mądrość. Im dłużej żyjesz, tym większa powinna być Twoja pokora wobec otaczającego świata. Musisz pamiętać, że nic nie trwa wiecznie. Nawet, a może przede wszystkim, cierpienie."
Ciche cuda, to dwadzieścia opowieści, w których autorka pisze o dzieciństwie, rodzicielstwie, małżeństwie..., jednym słowem o wszystkim tym, co w życiu najważniejsze, co nas kształtuje jako ludzi. Opowieści te, to ogrom mądrości, lekcji pokory, wdzięczności i życiowych doświadczeń, z których każdy może wyciągnąć coś dla siebie.
Każda opowieść ma piękne zwieńczenie w postaci modlitwy i... ale to już każdy sprawdzi sam.
Dla mnie osobiście modlitwy autorstwa Anny H. Niemczynow jak również częste odwoływanie się do Boga i wiary są niezwykle ważnym i pięknym elementem tej powieści. Powieści, która jestem przekonana wniesie dużo dobra i podbije czytelnicze serca.
Dziękuję, dziękuję, dziękuję Ania H. Niemczynow za możliwość przeczytania tej pięknej i wartościowej książki.
Ta powieść, to petarda!
Polecam z całego serca, czytajcie!
„Ciche cuda” ciężko jest zaklasyfikować do konkretnego gatunku. Jest to książka bardzo osobista, naprawdę bardzo. Autorka wpuszcza nas głęboko do swojego życia, krok po kroku opowiadając nam o sobie, swoich bolesnych problemach, i drodze, jaką pokonała do… do bycia szczęśliwą. Chwilę się zawahałam, nim napisałam to słowo, ale chyba to jest właściwym określeniem: do bycia szczęśliwą i spełnioną kobietą, żoną, matką, pisarką.
Po trosze jest to pamiętnik, po trosze wspomnienia, a czasami poradnik motywacyjny. Być może nie każdemu „porady” Ani Niemczynow przypadną do gustu, nie będą adekwatne do ich życia, wiele jest tutaj, kolokwialnie mówiąc, „prawd objawionych”, z których, cytując panią Anię, „człowiek myślący i pragnący wzrastać w tym swoim człowieczeństwie” zdaje sobie sprawę. Niektóre doświadczenia Ani są mi bliskie i znalazłam w nich cząstkę siebie, z niektórymi się nie zgadzam, inne znowuż nie wydają mi się tak proste do zastosowania, jak sugeruje Autorka. Przemiana to proces – długi, żmudny, bolesny i zaczyna się w głowie, a stamtąd czasem trudno przepędzić demony. Nie zawsze wszystko jest proste, nie zawsze jesteśmy gotowi na zmiany i z różnych powodów nie zawsze tych zmian chcemy.
Nie wiem, czy treści zawarte w książce przypadną do gustu każdemu – bo to naprawdę specyficzna publikacja i, jak dotąd, nie spotkałam się z niczym podobnym w literaturze polskiej. Jedno jest pewne: trzeba mieć w sobie mnóstwo odwagi, a także pokory i dystansu, żeby zdobyć się na taką, bądź co bądź, intymną spowiedź, wręcz wiwisekcję swojego życia, pokazania go publicznie, przyznania się do własnych wad, słabości i popełnionych błędów, a także do bliskości z Bogiem. I za tę odwagę, rozdarcie szat i wykrzyczenie światu” „Oto ja, Ania Niemczynow!” Autorkę podziwiam.
Opowieści 5, 12 i 13 najbardziej do mnie przemówiły, a w Opowieści 19, to już naprawdę poczułam się jak u siebie :)
Nie ocenię tej publikacji – nie czuję się uprawniona, by oceniać czyjeś życie.
Dodam jeszcze, że „Ciche cuda” ubrane są prześliczną okładkę i mają równie ładną szatę graficzną wewnątrz.
🌸Moja znajomość z twórczością pani Anny H. Niemczynow jest bardzo świeża. Przeczytałam "Maleńką" latem i była to bardzo autentyczna i życiowa powieść obyczajową. Ta historia mnie zaintrygowała na tyle, że przypuszczałam, że wcześniej, czy później znowu się "spotkamy".
🌸"Ciche cuda - z zachwytu nad życiem" było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Zamiast emocjonalnej powieści obyczajowej, otrzymałam bardzo intymną i osobistą historię autorki.
🌸Patrząc na zdjęcia autorki, widzę piękną kobietę z szerokim uśmiechem. Jednak pomyślałam, że za tym uśmiechem kryje się coś więcej i nie myliłam się. Spotkałam już takie uśmiechy, które skrywały za sobą niewesołe historie.
🌸Pani Ania dzieli się najskrytszymi, najboleśniejszymi fragmentami swojego życia, ale przebija się przez nie optymizm, pogoda ducha i głęboka wiara.
Autorka jest wierzącą i praktykującą katoliczką, a jej wiara jest nierozerwalną częścią tej opowieści. Przyznam, że na początku mnie to bardzo krępowało, ale z czasem udało mi się zaakceptować tę otwartość autorki w dawaniu świadectwa swojej wiary.
Jeśli zbytnia religijność autorki onieśmiela, to warto skupić się na uniwersalnych prawdach i szczerych zwierzeniach, które niesie za sobą ta książka.
🌸"Ciche cuda" to książka, która ma w sobie coś z terapii. Pisanie jej było z pewnością terapią dla autorki, a jej czytanie może mieć podobne oddziaływanie na czytelnika. Dodatkowo mam wrażenie, że podczas lektury nawiązuje się pewien rodzaj intymnej więzi między autorem a odbiorcą.
🌸"Ciche cuda" to dwadzieścia krótkich opowieści o wydarzeniach z życia autorki, przeplatanych modlitwą i afirmacjami. Nie bójcie się po nią sięgnąć, jeśli czujecie, że historia innej kobiety może was wesprzeć i wzmocnić.
My kobiety powinniśmy trzymać się razem, wiele z nas ma trudne, czy traumatyczne doświadczenia, które są częścią ludzkiego życia.
🌸Pani Anna to osoba wysoko wrażliwa, nie tylko sama o tym mówi, ale wyczuwa się to w jej opowieściach.
Często takie nadwrażliwe osoby szukają wsparcia w wierze i wyższej sile sprawczej.
Jednak każdy jest inny, jeden człowiek znajdzie ukojenie w religii, inny w terapii, jeszcze inny w rozmowie z bliskim mu człowiekiem. Ważne by znaleźć własną drogę do siebie i ważna jest refleksja i szczerość wobec samego siebie.
Czasem pozorna słabość może stać się siłą i chyba tak się stało w przypadku autorki.
Wiele tu trafnych spostrzeżeń i mądrych myśli.
Podczas lektury nie sposób nie zmierzyć się z własnymi doświadczeniami.
🌸Jestem pełna podziwu dla pani Anny, bo to niesamowita odwaga dzielić się tak osobistymi szczegółami ze swojego życia z obcymi ludźmi.
🌸Myślę, że ta książka trafiła w moje ręce w odpowiednim czasie, tuż przed świętami Bożego Narodzenia.
To okres, który powinien kojarzyć się z ciepłem, miłością, chwilami szczęścia i bliskości.
Jednak często poprzedza go nerwówka, zabieganie, obawa, że nie będzie tak, jak człowiek sobie wymyślił.
Ta lektura pozwoliła mi zwolnić tempo, przystanąć, pomyśleć, spojrzeć inaczej na drugiego człowieka i spróbować go zrozumieć.
Przypomniała mi również, że za każdą książką kryje się osoba, która ma własną historię. Warto o tym pamiętać i brać odpowiedzialność za to, co się pisze i jak się pisze.
Po tej lekturze mam ogromny podziw, szacunek i respekt dla autorki.
Wpierw zaznaczę, że autorka wierzy w Boga i często śle do Niego swoje prośby, błagania czy nadzieję, więc jeśli ten temat cię drażni, to po książkę nie sięgaj. Niekiedy czytamy słowa modlitwy, które pomagały jej w trudnych czasach. Autorka jest z nami całkowicie szczera i wyjawia sekrety odnośnie wcześniejszych powieści. Często odnosi się do pytań, jakie czytelnicy do niej piszą i na nie odpowiada.
W książce znajduje się dwadzieścia opowieści i słowa od autorki. Na kartach jej zwierzeń można przyjrzeć się jej zdjęciom z bliskimi, które mają podkreślić temat jaki aktualnie poruszyła. W sumie to wydaje mi się, że cała opowieść jest wytłumaczeniem jej szczerego uśmiechu. Czytelnicy byli ciekawi co sprawia, że wciąż jest szczęśliwa. Odpowiada na to pytanie ale od początku. Każda z dwudziestu krótkich historii przedstawia czas od dzieciństwa do teraz. I jeśli ktoś jest pechowcem, to właśnie tak można było nazwać autorkę, ale do pewnego przełomowego momentu. Do telefonu przez który bardzo długo płakała i urósł w niej ten bunt, że tak nie powinno być. Każdy ma prawo powiedzieć: Stop, Nie, ja na to nie pozwalam!
W dalszych częściach uczy nas jak zastosować te słowa, bo często bywa tak, że chcemy przestać być traktowani jak popychadło, tylko nie wiemy jak się za to zabrać. Cała opowieść bardzo mi się spodobała, bo doskonale znałam ten temat. Jeśli ktoś potrafi być asertywny i nigdy nie miał problemów z wyznaczaniem swoich granic osobistych, to tej książki nie zrozumie. Ja znam temat od podszewki, bo sama go przerabiałam. Nawet miałam bardzo podobnie i też nie wstydzę się do tego przyznać. Jest tylko jedna rzecz, która w moim przypadku była zupełnie inna. Autorka napisała, że brak przekazywania miłości bierze się z braku jej odczuwania w dzieciństwie. U mojego męża to się zgadza, dopiero ja mu pokazałam co to znaczy miłość rodzinna, a czy potrafi ją stosować, to dłuższy temat. Ja natomiast od dziecka byłam obserwatorką. Wszędzie przypatrywałam się ludziom dookoła i wybierałam te zachowania, które innym sprawiały radość. Później zaczęłam je stosować na swoich bliskich, by zawsze mogli odczuwać dobre emocje. Wracając do treści, książkę polecam każdemu, kto jest smutny, załamany i przytłoczony życiem. Jest dla każdego, kto potrzebuje jakiejkolwiek pomocy, lub sam przeszedł piekło. Wydaje mi się, że tylko oni docenią ją najbardziej.
Odmieniająca znaczenie słowa miłość przez wszystkie życiowe przypadki.
Nazanaczona ogromną determinacją, zarażająca optymizmem i szczerym uśmiechem.
Ukazująca siłę w walce z przeciwnościami losu.
"Ciche cuda" to książka, która czaruje piękną, subtelną i delikatną okładką. Ale to, co mieści się pod nią, nieraz wywołuje ciarki na plecach, nieraz sprawia, że w oczach błyszczą łzy.
Życie nikogo z nas nie rozpieszcza. Wszyscy, każdego dnia, dźwigamy swój krzyż. Czasami upadamy pod jego ciężarem. Jednak za każdym razem staramy się podnieść. Nie jest to proste. Wymaga od nas wielu wyrzeczeń, wiele poświęcenia. A mimo to robimy wszystko, co w naszej mocy, by iść dalej. Wierzymy, że kiedyś także dla nas zaświeci słońce. Że na końcu tej wyboistej drogi, czeka na nas coś dobrego.
***
Anna H. Niemczynow znana jest ze swojego pięknego uśmiechu, którym zaraża innych. Naprawdę, kiedy słyszę imię autorki, autentycznie przed moimi oczami staje obraz jej uśmiechniętej twarzy.
Lecz nigdy nie pomyślałabym, że osoba, która aż tryska optymizmem, taką beztroską, dźwiga na swoich barkach bagaż ciężkich, życiowych doświadczeń.
"Ciche cuda" to trudna i bolesna historia samej autorki. Ania uchyla nam rąbek swojego życia. Życia, które nigdy jej nie rozpieszczało, a mimo to, z którego potrafi czerpać pełnymi garściami.
Tego pragnie nauczyć także nas.
Ania stara się doceniać ciche cuda, jakie niesie za sobą każdy dzień. Cieszy się każdą chwilą, bo wie, że nic nie jest dane na zawsze. Dlatego tym bardziej dostrzega najdrobniejsze rzeczy, najmniejsze detale. Nieważne, czy świeci słońce, czy pada deszcz. Wie, że zawsze coś dzieje się po coś.
Ania z delikatnością i subtelnością dzieli się z nami swoim doświadczeniem. Negliżuje swoje słabości, dzięki którym urosła w siłę i jest w tym miejscu, w którym chce być. Bez presji otoczenia.
Ania udowadnia, że w każdym człowieku tkwi dobro, że kwintesencją każdego dnia, jest wybaczenie i dziękczynienie.
Nikt z nas nie jest bez wad, ale kiedy nauczymy się wybaczać i dziękować, nie tylko my staniemy się lepszymi ludźmi, ale każdy dzień będzie jawił się w jaśniejszych barwach.
"Ciche cuda" to niezwykła książka o dostrzeganiu dobra i piękna, które jest nie tylko dookoła nas, ale także w nas.
Zdecydowanie różni się od innych powieści autorki. Jest aktem niezwykłej odwagi, ale też dowodem na to, że nic nie dzieje się bez powodu.
Książka została okraszona nutką wiary. Wiary, która dodaje skrzydeł. Wiary, która czyni cuda.
Książka jest inna niż te, które przeważnie czytam, dlatego recenzja będzie też trochę inna. Nie znajdziemy w niej fikcyjnej historii. W takim razie co znajdziemy? Historię życia autorki, a jednocześnie wiele jej przemyśleń. Pani Anna H. Niemczynow przeszła w życiu wiele i dzieli się z nami, jak to wszystko wyglądało, jak „otwierała” oczy na pewne sprawy, jak podnosiła się po kolejnym upadku. Jednocześnie jest wiele wspierających, motywujących słów, które niejednokrotnie wywołały uśmiech na mojej twarzy.
Czyta się ją naprawdę szybko, a podczas czytania towarzyszy wiele emocji. Szczerze powiedziawszy, nawet po jej skończeniu jeszcze na długo je czułam. Autorka nie unika trudnych tematów, nie koloryzuje, a jednocześnie wplata we wszystko nutkę humoru. Mnie zdecydowanie się to spodobało.
To nie jest pierwsza książka napisana przez panią Anne H. Niemczynow i na pewno nie ostatnia, jaką przeczytałam. Według mnie zdecydowanie warto po nią sięgnąć, aby poznać jej historię, a jednocześnie „naładować” się pozytywną energią. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
,,Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem’’ okładka książki przyciąga swoją prostotą, choć niewymyślna to niewątpliwie kryje wiele ważnego przekazu. Autorka porusza tematy, wydawałoby się prozaiczne, ot codzienność naszego życia. Jednak czyni to w sposób ciekawy i umiejętny, tak, że trafiają do czytelnika i jasno ukazują, co tak naprawdę jest w życiu ważne. Tym samym lektura nas nie nudzi, nie przytłacza, daje nam wolną przestrzeń do rozważań i refleksji.
Anna H. Niemczynow, krok po kroku pokazuje czytelnikowi, jak skomplikowane było jej życie, jakich dokonywała wyborów, jakie lekcje z tego wyciągnęła. Obnaża nam swoją lepszą i tę gorszą stronę. Zatracone marzenia, trudne decyzje, zagubienie w tym całym chaosie życia codziennego. Jednak jest twarda i za każdym razem podnosi się i na nowo podejmuje walka o szczęście i powodzenie, z przeciwnościami losu.
Autorka opowiada nam nie tylko o sobie, ale też o rodzinie, przyjaciołach, przypadkowo spotkanych osobach. Swoje życie podzieliła na role, niczym w sztuce teatralnej, każdą z nich opisała, w jaki sposób wpłynęła na jej wybory, jak się czuła w każdej z nich -córka, przyjaciółka, żona, mama,……
Żeby być szczęśliwą, musiała odnaleźć siebie, zastanowić się nad sensem życia, bo chciałaby je przeżyć godnie i szczęśliwie nie trwoniąc już więcej danego jej czasu. Opowiada o zmaganiach z trudnościami, jakie zgotował jej los, ale przede wszystkim o walce o godność osobistą i akceptację, której tak nam wszystkim potrzeba. Pisze szczerze, o swoich decyzjach życiowych, nie koniecznie trafnych. Dzieli się otwarcie swoimi wzlotami, ale też upadkami.
,,Ciche cuda. Z zachwytu nad życiem’’ nie jest to poradnik ani biografia, choć autorka serwuje nam swoje wspomnienia, wpuszcza nas do swojego osobistego bardzo intymnego życia, które kopniaków jej nie szczędziło. Jest to, jak pewien rodzaj trapi, oczyszczenia, rozliczenie się z przeszłością, zamknięcia pewnych rozdziałów życia. Książka jest napisana w sposób nieszablonowy, ale bardzo lekki i przyjemny. Polecam.
Nie przepadam za książkami motywacyjnymi, czy też biografiami, czytam je dość rzadko i szczerze mówiąc, często łapie się na tym, że nie pamiętam, co przed chwilą przeczytałam. Ciche cuda to nie jest książka obyczajowa, są to różne opowieści z życia autorki przeplatane przemyśleniami i modlitwami, więc raczej gatunek, po który nie sięgam dość często. Ta pozycja ma jednak dodatkowy atut, który przesądził o tym, czy ją przeczytam, a mianowicie opisuje losy nie jakiejś zwykłej kobiety, a autorki książek, które uwielbiam i mam prawie wszystkie w swojej biblioteczce.
Książka składa się z dwudziestu opowieści, śledząc twórczość autorki oraz jej social media o wielu z tych rzeczy wiedziałam, ale jednak większość danych sytuacji mnie zaskoczyła. To, co wyróżnia panią Anie to uśmiech, który kojarzy pewnie większość ludzi, można go dostrzec na każdym zdjęciu, wiele osób pewnie myśli, że tylko osoba, która ma dobre życie może taki mieć, jednak ta kobieta przeszła w swoim życiu prawie wszystko. Opowieści mają za zadanie pokazać czytelnikom, że nawet poturbowany przez życie człowiek może wstać i iść dalej, realizować się, spełniać marzenia, wybaczyć swoim oprawcą i żyć szczęśliwie z uśmiechem na twarzy. Każde z opowiadań strona po stronie uświadamia nam, że jesteśmy wyjątkowi, że zasługujemy na szczęście i powinniśmy pokochać siebie takimi, jakimi jesteśmy, autorka jest dla nas wsparciem w chwilach, kiedy myślimy, że danego dnia nie damy już rady wstać z łóżka.
Ciche cuda zachwycają nie tylko treścią, ale też okładką, która sprawia, że od razu robi nam się cieplej na sercu, kiedy na nią patrzymy, to uśmiech sam pojawia się na naszej twarzy, polecam ją wszystkim, bo jest naprawdę piękna.
Ta książka @annahniemczynow_official zdecydowanie różni się od tych, które miałam przyjemność czytać.
Na zdjęciach publikowanych w internecie autorka jawi się jako pełna energii i charyzmy, radosna i zawsze pięknie uśmiechnięta kobieta, z ciepłymi ognikami w oczach. W życiu nie przyszłoby mi do głowy jak wiele przeszła w życiu.
Ta książka to zbiór opowieści z życia autorki. Intymne wyznania, które moim zdaniem świadczą o niebywałej odwadze. Bo trzeba takową mieć, aby mówić z taką szczerością o bolesnych doświadczeniach.
Molestowanie, trudne dzieciństwo i brak wsparcia najbliższych, anoreksja, rozwód, samotne macierzyństwo, a to i tak nie koniec.
Chylę czoła, bo niejedna osoba załamałaby się pod ciężarem tych bolesnych doświadczeń. Jestem pełna podziwu siły, determinacji i wiary, która pomogła Pani Ani podnieść się z kolan, wybaczyć i iść dalej, by spełniać swoje marzenia.
Bardzo poruszająca, a zarazem pobudzająca do refleksji i pokrzepiająca lektura.
Pani Ania dzieli się z czytelnikiem swoją historią. Historią trudną, wyciskająca łzy, smutną ale również szczęśliwą i radosną. Tak jak w prawdziwym życiu że swoimi blaskami i cieniami. Słynąca ze swojego autentyzmu, pisarka, tym razem zamiast fikcji literackiej zawarła w książce kawałek siebie. Oprócz faktów że swojego życia, autorka dzieli się z nami swoimi przemyśleniami, refleksjami, wskazówkami.... w tym kontekście książkę możemy traktować jako swoisty poradnik na temat afirmacji życia i dostrzegania tytułowych "cichych cudów", których możemy doświadczyć z zachwytu nad życiem.
Myślę, że z wieloma zdaniami, czytelnik może się, w mniejszym lub większym stopniu, utożsamić. Pisarka dodaje nam siły, otuchy i nadziei na lepszą przyszłość. Nie da się tego czytać bez udziału emocji. Razem z autorką płaczemy, wzruszamy się, złościmy, śmiejemy . Książka bardzo wartościowa . Pokazująca, że w obecnych czasach, w których perfekcja i idealizm przesłaniają naturalność i wyjątkowość, często najmniejsze niepowodzenia czy trudności nie są do przezwyciężenia. Autorka uczy, jak te niepowodzenia przekuć w naukę i "ciche cuda", przy udziale małej dawki optymizmu, szczypty marzeń i wiary w lepszą przyszłość. Polecam wam kochani gorąco! Książka jest bardzo cennym źródłem inspiracji i nadziei.
Poryczałam się w czasie czytania tej książk.Jest to najszczerszy,prawdziwy i dodający otuchy pamiętnik z życia autorki.Przedstawia życiorys,jej zmagania,problemy,zmaganiam z anoreksją,bulimią,przemocą fizycznej,słowną i seksualną,alkoholizmem i dużo dużo więcej.
Zawiera szczere słowa,które pokazują,że życie wcale nie jest proste.Trzeba z nim walczyć,gdy kłody rzucane są pod nogi.
Jest to autobiografia pokazująca,że nawet po trudnym czasie,ciągłej pracy warto czekać na cud i czekać na lepsze jutro.Bo los zależy wyłącznie od nas samych.Nie pozwólmy,aby inne osoby odebrały nam radość życia!!!
Emocje przelewają się z każdym rozdziałem.Dostarczone rady,modlitwy i sugestie dają siłę do działania,by nie poddawać się w trudnych chwilach.Pojawiają się łzy,które są oczyszczające i budujące.
Nie spodziewałam się tak prawdziwej historii płynącej prosto serca.Miałam wrażenie,że Ania mówi wprost do mnie.Radzi,doradza i ostrzega…Jestem pod ogromnym wrażeniem poznania jej historii.Brawo za odwagę i pokazanie czytelnikom,że każdy z nas ma swój „krzyż” w swoim życiu.Trzeba go zaakceptować i nie poddawać się!
Jęli chcecie poznać prawdziwą Anie H.Niemczynow i jej walkę to musicie przeczytać tą książkę.
Jest to książka bardzo wartościowa i budująca.
Koniecznie musicie ja przeczytać.Polecam
CUCHE CUDA to niezwykle szczera i intymna książka, mogłabym rzec, autobiografia Anny H. Niemczynow.
Książka dzieli się na kilka opowieść, gdzie autorka opowiada o swoich życiowych doświadczaniach, przeżyciach i wniosków, które wyciągnęła na przyszłość, bo nic nie dzieje się bez przyczyny. Porusza w niej wiele trudnych tematów jak anoreksja, bulimia, czy nieudane małżeństwo. To swoista podróż do wnętrza samego siebie, skłaniająca nas do refleksji, przewartościowania naszego życia i zwracanie uwagi na małe cuda.
Dzięki tej książce Anna H. Niemczynow stała się dla mnie prawdziwa kobieta, z krwi i kości, z problemami, które zdołała przezwyciężyć, a nie tylko nazwiskiem na okładce. Będę również inaczej patrzeć na jej twórczość, ponieważ już wiem, że pod przykrywką fikcji, w większości opowiada je przez pryzmat swoich doświadczeniach.
Zgłosiłem się do recenzji tej książki trochę dla próby. Postanowiłem zaryzykować i chwycić się gatunku i książki, której w księgarni pewnie bym w ogóle nie dotknął. Co z tego wyszło?
"Ciche cuda" na pewno daje nam bardzo pozytywne przesłanie i zaraża optymizmem. To wielki plus tej książki. Jest duchowa i pokazuje, że warto starać się być lepszym człowiekiem i codziennie dziękować za cud życia.
I choć nie zawsze jest tak cukierkowo - bo przecież autorka zamieszcza tam też bardzo trudne i ciężkie momenty w swoim życiu - i właśnie to powoduje, że książka zmusza czytelnika do wewnętrznej refleksji. Możemy z tej książki wyciągnąć wiele pozytywnych wibracji.
Książkę czyta się lekko , przyjemnie. Jest to miła, spokojna odskocznia od cięższych gatunków, które preferuje.
I choć uważam, że jest to książka bardziej kobieca to mimo wszystko czytanie jej sprawiło mi przyjemność, za co autorce dziękuje.
Nie spodziewałam się tego co zastanę w tej książce jak zaczynałam ją czytać. Od niemalże pierwszych stron stawały mi łzy w oczach jak czytałam co Autorka przeszła w swoim życiu. Chciałam wielokrotnie nagrać się na story i o niej powiedzieć, ale nie potrafiłam, bo mnie zatykało, brakowało mi słów i nie potrafiłam zebrać myśli.
To co przeszła Autorka już w swojej młodości było ciężkie i bolesne. Dowiedziałam się też co oznacza "H." przed nazwiskiem. Myślałam, że to może drugie imię, albo pierwsza litera panieńskiego nazwiska. I w sumie byłam blisko, jednak pomyliłam się w tej swojej dedukcji. Ale ta literka ma też duże znaczenie dla Autorki, dlatego postanowiła sobie ją "zatrzymać".
Książka była bolesna i tak bardzo prawdziwa ?. Piękna, smutna i jednocześnie budująca historia życia Ani Niemczynow ?.
Jednocześnie zachęcam was do przesłuchania audiobooka, który czyta sama Autorka. Uczucia w niej zawarte jeszcze bardziej docierają do odbiorcy ?.
W książce umieszczone są także fotografie z niektórych, opisanych opowieści z życia. Te fotografie wywołują uśmiech jak tylko się na nie spojrzy ?.
Podziwiam, za walkę, za wiarę, za to, że nie dałaś się złamać Kochana Pani Aniu ?.
Czasami wystarczy poznać czyjąś historię, by wreszcie się obudzić, zaznać wstrząsu, pokochać siebie i docenić swoje życie!?
Dziękuję z całego serca za szczerość, intymność, niesamowite ciepło i odwagę, by pisać o tym, co zraniło najmocniej, o każdej porażce, która dodała siły, o każdym upadku, jaki ukształtował tak piękne, szlachetne serce. Dziękuję za ukazanie sensu istnienia i kwintesencji miłości, za otwarcie oczu, że demony przeszłości, bolesne dzieciństwo czy krzywdy wyrządzone przez najbliższych nie muszą już być źródłem bólu, nie musimy często nieświadomie powielać tego nagannego postępowania.?
To skrzywdzone, zaniedbane dziecko, które nie zaznało miłości, bezpieczeństwa, wsparcia, wcale nie musi wiecznie się bać! Może być najwspanialszym rodzicem, może przełamać schemat i nieść miłość, której postanowiło się nauczyć samodzielnie, a co najważniejsze, może wszystko przebaczyć!
Bezsprzecznie, ta wyjątkowa, osobista książka gra na najczulszych strunach wrażliwości! I choć jest to zbiór opowieści, jakie każdy odbierze na swój indywidualny sposób, zależnie od posiadanego bagażu doświadczeń, to bez wątpienia, nikt nie będzie w stanie przejść obok niej obojętnie.
Publikacja ,,Ciche Cuda" przenika wszelkie starannie ustawione bariery, burzy zbudowany mur ochronny i trafia do najciemniejszych zakamarków duszy, budząc uśpione tam demony, które mimo upływu czasu, często wciąż psychicznie miażdżą, turbują do utraty sił i powoli, z każdą kolejną stroną udowadnia, że uwolnienie od nich jest możliwe, napełnia serce nadzieją, iż wszystko powolutku da się przepracować, że można utulić siebie z tamtych dawnych, bolesnych czasów i wyciągnąć najważniejsze lekcje, czego pragniemy uniknąć w czasie obecnym, jakim człowiekiem nie chcemy się stać.
Boleśnie prawdziwa, przeszywająca na wskroś, doskonale ukazująca zarówno gorycz, jak i cud życia, niosąca nadzieję, że każdy z nas może być naprawdę szczęśliwy, i na to właśnie zasługujemy. Motywująca, otulająca, pokazująca, jak łatwo stać się dobrym człowiekiem, jakim zawsze chciało się być! Mogłabym pisać o niej godzinami... Moja książka życia, do której będę często powracać, a teraz zamierzam poznać wszystkie książki Autorki!?
Książki pani Niemczynow to dla mnie żaden rodzaj musu czytelniczego, niczym żmudna i trudna w zrozumieniu lektura szkolna. Wręcz przeciwnie- historie wykreowane przez pisarkę mocno wciągają, a przede wszystkim zmieniają pogląd na często szare i nieciekawe życie. Dobrze wiem, że nie zrezygnuję z dalszego poznawania jej propozycji. Jest to na pewno postać, która świetnie odnajduje się w swym zawodzie, a na dodatek kocha rozmawiać ze swoimi fanami. Organizowane przez nią spotkania online są bardzo udane, a swoim uśmiechem pisarka mogłaby się niemalże podzielić, tak bardzo jest on wyraźny i dający nadzieję. Co więcej, w jej wielu książkach umieszczone zostały wszystkie możliwe uczucia. Raz autorka tworzy dla nas historią smutną, łzawą, by za chwilę nas podbudować i pokazać, że wszystko jeszcze może się ustatkować. Takie zróżnicowanie tematyczne wyklucza niechcianą w książkach nudę, więc wolałabym, aby styl pani Niemczynow nie ulegał wielkim przemianom. Są one niepotrzebne, wręcz niewskazane.
Co ważne, ,,Ciche cuda" można potraktować jako bardzo osobisty tekst, niemal pamiętnik czy spowiedź, a na tak zwany warsztat psychologiczny autorka postanowiła wziąć swoje własne przeżycia, niekoniecznie pozytywne. Po szerokim uśmiechu serwowanym nam w sieci nikt nigdy nie domyśliłby się, ile przeszkód już musiała pokonać pisarka, by tak mocno pragnąć żyć i wciąż tworzyć, tworzyć i tworzyć. Choć dość dobrze znam wiele powieści pani Niemczynow, nigdy usilnie nie wnikałam w jej życie prywatne. Z tekstu omawianej książki wynika jednak, że ogromne problemy można pokonać, jeśli tylko mocno się tego pragnie. ,,Ciche cuda" przekazałabym zatem w ręce wielu malkontentów, którzy nie robią nic, aby wyjść z cienia, aby zakończyć to, co złe i zgubne. Jeśli choć jedna źle nastawiona do życia osoba sięgnie po ten zbiór opowiadań i zmieni swoje dotychczasowe postępowanie, to już będzie ogromny sukces. Często ogromna przemiana człowieka ma charakter lawiny lub domina- inni ową zmianę dostrzegają, dokonują analizy i także ruszają do boju.
Wielu czytelników uważa jednak, że pani Niemczynow mocno przesadziła i nie powinna aż tak się otwierać. Nie neguję całkowicie takich opinii, gdyż nie wiem, czy kiedykolwiek sama napisałabym tak dobitny, intymny, szczery do bólu tekst. Teraz wydaje mi się, że nie byłoby to możliwe, ale życie naprawdę lubi płatać nam różne figle, a powiedzenie pt. NIGDY NIE MÓW NIGDY pasuje tu idealnie. Czytałam także, że zamieszczanie prywatnych zdjęć to kolejny nietakt. Może i tak, ale, jak widać, zdjęcia nie do końca pokazują naszą prawdziwą naturę. Możemy się uśmiechać i wyglądać na szczęśliwych, ale czy tak jest naprawdę? Czy nie jest tak, że nasze prawdziwe myśli ukrywamy na dnie duszy? Jest to temat do indywidualnego rozważenia.
,,Ciche cuda" i zawarte w książce opowieści mogą też mocno wpłynąć na czytelników i tym samym totalnie odmienić im pogląd na temat rangi problemów życiowych. Wielu osobom wydaje się, że ogromna tragedia to choćby brak pieniędzy na imprezę czy wakacje. Och, to naprawdę jest bzdura.
Książkę czytało mi się dobrze, nie nazwę jej jednak bestsellerem ze względu na mnogość odwołań do Boga. Nie jestem osobą niewierzącą, ale każdego swojego czynu, złego czy dobrego, nie analizuję pod kątem wyznawanej religii. W tym aspekcie wielu odbiorców może odrzucić tę książkę, nie będę tym faktem zbulwersowana. Religia, zwłaszcza w obecnych czasach, zawsze była jest i będzie tematem ryzykownym. Bywa, że czytelnicy odczuwają niesmak lub po prostu nudę, gdy ktoś niestrudzenie porównuje każde zdarzenie do planu Bożego Sens niektórych opowieści na pewno jednak zostaną ze mną na dłużej, a ja sama z pewnością użyczę książkę osobom, które zawsze widzą dziurę w całym, a z błahostki tworzą zapowiedź końca świata.
Głowa do góry!
Ciche cuda, to książka, w której Autorka wyjaśnia co oznacza tajemnicze ,,H". Ja myślałam, że to Halina! Jest to tez książka, dzięki której blisko poznamy Autorkę. Bywało trudno, bardzo trudno w życiu pani Ani. A jednak da się! Da się nie poddawać i walczyć o swoje marzenia, warto uwierzyć w siebie, warto czasem zaryzykować. Co mnie zaskoczyło? Ta pięknie uśmiechnięta kochająca cały świat kobieta potrafi się złościć i zna brzydkie słowa ? Książka napisana z poczuciem humoru, bardzo szczera, dająca do myślenia. Książka wzbogacona o prywatne zdjęcia.
Lilianna Berg jest niepoprawną poszukiwaczką szczęścia bez powodu. Głęboko wierzy, że przyszła na świat po to, aby czerpać radość pełnymi garściami i...
Los, splatając drogi tych trojga ludzi, odmieni ich życie w sposób, jakiego żadne z nich nie było w stanie przewidzieć. Kiedy po wielu latach prób...