W Dunwich źle się dzieje. Po okolicy krążą plotki o dziwnych poczynaniach niepokojącej rodziny Whateleyów. Ich związek z bezbożnymi, demonicznymi rytuałami stał się tematem rozmów nielicznych mieszkańców miasteczka. Czy z pomocą kolegów z Uniwersytetu Miskatonic uda ci się poznać straszliwe tajemnice Whateleyów?
W grze paragrafowej Choose Cthulhu 5: Zgroza w Dunwich kierujesz losami bohatera zmagającego się z wyzwaniami znanymi z opowiadań H. P. Lovecrafta. Dzięki twoim wyborom historia może potoczyć się inaczej!
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 160
Tytuł oryginału: El horror de Dunwich
Tłumaczenie: Małgorzata Kafel
"Jednak najgorsza ze wszystkiego jest dolna część jego ciała. Tam kończy się rzeczywistość i zaczyna najbardziej odrażająca fantazja."
No i kolejna gra paragrafowa za mną...
Jeszcze niedawno nie wiedziałam, że takie coś w ogóle istnieje, a teraz po przeczytaniu kolejnej z nich, mogę podzielić się z Wami moją opinią na ich temat.
"Zgroza w Dunwich" to piąta część, w której tym razem wcielamy się w rolę profesora nauk humanistycznych Uniwersytetu Miskatonic - Henry'ego Armitage'a. Celem jego niesłychanie niebezpiecznej podróży jest zbadanie megalitycznych budowli - kamiennych kręgów i rytualnych ołtarzy, które znajdują się w okolicy.
Oczywiście to, czy mu się uda dojść do celu zależy tylko i wyłącznie od czytelnika. To my podejmujemy decyzje, które mogą znacząco zaważyć na losie bohatera, którym w tej książce w pewien sposób jesteśmy my. To od nas zależy, czy mężczyzna pozna tajemnice Dunwich, czy może zginie podejmując bezmyślne decyzje i nie osiągając swojego celu. To właśnie na tym polega cała zabawa - nie dać się zabić i poznać prawdę.
Ksiazki z tego cyklu należą do grona horrorów. Nie można zaprzeczyć, że jest w nich wiele niepokojących i przerażających sytuacji. Niestety ja nie uznałabym ich za jakieś szczególnie straszne, a co dopiero mrozące krew w żyłach. Czytając te wszystkie opisy nie czułam żadnego niepokoju, może co najwyżej zaciekawienie. Trzeba bowiem przyznać, że podczas swojej podróży możemy natrafić na wiele tajemniczych i niekiedy obrzydliwych istot, które nigdy nie wiadomo, jakie mają wobec nas zamiary.
To co na pewno muszę przyznać to to, że każda z gier z tego cyklu jest wydana w bardzo ładny sposób. Zawierają wiele tajemniczych i bardzo szczegółowych ilustracji, na których warto choć na chwilę zawiesić oko.
Warto też zaznaczyć, że zabawa z tą książką nie trwa zbyt długo. To zajęcie zaledwie na jeden wieczór. Wszystko jednak zależy od decyzji jakie w trakcie naszej wędrówki podejmiemy. Niektóre mogą nam zapewnić odkrycie tajemnicy, a inne po prostu porażkę.
To Ty decydujesz o kolejnych losach bohaterów!
"Zgroza w Dunwich" Leonardo Pinto to już piąty tom serii Choose Cthulhu, w którym mamy możliwość uczestniczyć w wydarzeniach zainicjowanych przez H.P. Lovecrafta. Choć nie miałam okazji sięgnąć po wcześniejsze części (ich znajomość nie jest niezbędna) to już kolejny tom jest w gotowości... Dla uściślenia dodam, że z grami paragrafowymi miałam już styczność dzięki wspaniale wydanemu "Widmu nad Arkham".
Na początku muszę zaznaczyć, że wydawnictwo Black Monk ponownie urzekło mnie walorami estetycznymi swojej publikacji - książka posiada twardą oprawę utrzymaną w stonowanej, mrocznej kolorystyce. Wklejki oraz kolejne strony posiadają związany z fabułą motyw ramion zaopatrzonych w liczne przyssawki. Przy niektórych paragrafach widnieją czarno-białe ilustracje przedstawiające wybrane sceny, ale są też takie fragmenty, które zawierają same symboliczne obrazki lub nie zawierają ich wcale.
Akcja rozgrywa się w odludnym miasteczku Dunwich, gdzie mieszka tajemnicza rodzina Whateleyów, której członkowie są kojarzeni z demonicznymi rytuałami. Mamy okazję wcielić się w rolę profesora Warrena Rice'a, próbującego rozwiązać zagadkę wspomnianej rodziny oraz praktykowanych przez jej członków rytuałów i zaklęć.
Jeśli chodzi o sposób "poruszania się" po fabule to komunikaty są zrozumiałe, a widniejące opisy często niejako podpuszczają do podjęcia wyzwania zamiast zaszycia się w bezpiecznym miejscu i prowadzenia nudnego życia. Ja zrobiłam dwa podejścia do lektury i pierwsze z nich zakończyło się tym, że jeden z bohaterów celował do mnie z rewolweru, a następnie rzucił się na mnie wbijając w brzuch swoje zęby, po czym rozrzucił wnętrzności i opuścił mnie z rzeczą, do której dostępu wcześniej mu odmówiłam. Drugie zakończenie wręcz mnie rozczarowało (pomimo tego, że tym razem przeżyłam), ponieważ zachowanie bohatera nijak się miało do jego natury - aktywnego i dociekliwego badacza.
Jestem ciekawa pozostałych części (szczególnie dlatego, że ich autorami są różne osoby) i wrażeń, jakie będą im towarzyszyły. Muszę przyznać, że cała seria bardzo ładnie by się prezentowała w domowej biblioteczce. Ciekawość co do fabuły również ma tu bardzo duże znaczenie.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Zagadkowy Związek Twojego Przyjaciela Wygląda na to, że twój przyjaciel z dzieciństwa, Edward Pickman Derby, jest szczęśliwie zakochany w Asenath Waite...
Czy świat pogrąży się w ciemności? Dawno temu lekkomyślne podejście do zakazanych ksiąg i grymuarów doprowadziło do śmierci jednego z twoich najlepszych...
Przeczytane:2022-07-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022,
Zew przygody to coś niesamowitego. Coś, co sprawia, że jesteśmy w stanie podejmować bardzo ryzykowne decyzje. Jednak czego się nie robi, by zaspokoić swoją ciekawość? Mówi się, że ciekawość to pierwszy krok do piekła... Ja bym jednak szła w kierunku zaspokojenia, ulgi i być może już ostatniego kroku do piekła. W końcu nie każdy z nas musi źle wyjść na tym, że zadaje pytania, podejmuje różne działania i jest gotowy zmieniać świat. Niemniej czy każdy wychodzi na tym dobrze? Myślę, że na podstawie własnych doświadczeń jesteście w stanie sami odpowiedzieć na to pytanie.
Jak część z Was na pewno wie, od jakiegoś czasu zaczęłam się interesować troszkę inną formą literatury. Mam tutaj na myśli gdy paragrafowe. Jeszcze niedawno nie miałam nawet pojęcia, że coś takiego istnieje, lecz dzisiaj mam już za sobą niejedną taką pozycję i całym sercem doceniam ich pomysłowość oraz możliwości, które dają. W końcu pewnie każdy z nas, a przynajmniej większość z nas była w momencie, gdy książka poszła całkiem innym tropem niż się spodziewaliśmy i nie mogliśmy tego zaakceptować. Tutaj czegoś takiego nie ma – tutaj my decydujemy.
Tym razem na kaliber wzięłam kolejny tom serii, którą od jakiegoś czasu Wam przedstawiam. Są to książki paragrafowe z cyklu "Choose Cthulhu". Są one oparte na twórczości Lovecrafta, której osobiście nadal nie poznałam, dlatego "Zgroza w Dunwich" jest przeze mnie oceniana wyłącznie przez pryzmat samej siebie. Nie jestem w stanie dostrzec powiązań z genialnym pisarzem i ocenić rozwiązań Leandra Pinto.
Niemniej w żaden sposób nie przeszkadzało mi to, by całą sobą docenić pomysł. Za każdym razem jak czytam książkę z tej serii, nie jestem w stanie być obojętna na ten niesamowity klimat, który tworzą pisarze. Jestem głęboko przekonana, że to właśnie ujmuje twórczość samego Lovecrafta. Historia "Zgrozy w Dunwich" od pierwszych stron zaprezentowała motywy z jednej strony tak doskonale nam znane, z drugiej ujęte w całkowicie odmienny, nietypowy sposób. Niesamowicie pozytywnie to odebrałam.
Styl autora jest intensywnie obrazowy dzięki swoim barwnym opisom. Cały czas czuć, że pisarz stara się mocno oddziaływać na wyobraźnię i wychodzi mu to po mistrzowsku. Nawet na chwilę nie odpuszcza. Cały czas czerpie ze wspomnianego klimatu i trzymając czytelnika w garści, przedstawia mu obrazy, od których nie da się oderwać ani ze strachu, ani z ciekawości. Tkwiłam w nich i czułam się zahipnotyzowana. Musiałam wiedzieć, do czego dążę i jaki to ma cel.
Ta ścieżka fabularna, którą jako pierwszą przeszłam, jest zachwycająca. Gdy już nabierała spójności i myślałam, że wiem, gdzie i po co podążam, zaskakiwała mnie czymś nowym. Czymś całkowicie logicznym, ale wcześniej bezpośrednio dla mnie niedostrzegalnym. Między innymi właśnie dlatego nie byłam w stanie oderwać się od fabuły i właśnie pierwszą moją ścieżkę przeszłam dosłownie na raz. Musiałam – tu nie było możliwości, choćby na chwilę oderwać się od lektury, ani tym bardziej odłożyć ją na później. W końcu trzeba było poznać to zakończenie i dać się porwać atmosferze pełnej grozy, magnetyzmu i swoistego piękna.
Jestem niezmiernie podekscytowana, że mogłam ponownie zapoznać się z tą serią, a raczej jej kolejnym tomem i ponownie przeżyłam przygodę, która zawładnęła moim sercem i pozwoliła mi podejmować moje własne decyzje. Nie czułam się tak bardzo przez nią ograniczona, jak to czasami bywa przy niektórych lekturach. Czy to nie jest cudowne? Jeśli czasami odczuwacie ten sam problem co ja, to bez wątpienia pozycja literacka dla Was. Też podkreślę, że książki z serii można czytać niezależnie od siebie.