Wszystko zaczęło się od jednego wyzwania…
Kiedy dołączenie do Siostrzeństwa zależy od tego, z kim przyjdziesz na imprezę otwierającą rok akademicki, chowasz dumę do kieszeni i idziesz porozmawiać ze swoim wrogiem numer jeden – głupim przyjacielem starszego brata. Przynajmniej tak robi Mallory. W efekcie przez następny miesiąc ma być na każde zawołanie przystojnego – ale od zawsze wobec niej wrednego – kapitana drużyny koszykarskiej.
Dziewczyna jeszcze nie wie, jak przeżyje nadchodzące trzydzieści dni, ale nic nie powstrzyma jej przed kontynuowaniem rodzinnej tradycji, jaką jest należenie do Siostrzeństwa Beta.
Wydawnictwo: NieZwykłe
Data wydania: 2023-05-15
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 370
Wszystko zaczęło się od jednego wyzwania... Kiedy dołączenie do Siostrzeństwa zależy od tego, z kim przyjdziesz na imprezę otwierającą rok akademicki, chowasz dumę do kieszeni i idziesz porozmawiać ze swoim wrogiem numer jeden - głupim przyjacielem swojego brata. Tak właśnie robi Mallory. W efekcie przez następny miesiąc ma być na każde zawołanie przystojnego, ale od lat wobec niej wrednego, kapitana drużyny koszykarskiej. Dziewczyna nie ma pojęcia jak przetrwa najbliższe 30 dni, jednak chęć przynależenia do Siostrzeństwa Beta, a tym samym podtrzymanie wieloletniej rodzinnej tradycji, jest w stanie zrobić naprawdę dużo.
Ta książka zdecydowanie nie zawodzi. Ciężko się było od niej oderwać, bo ma w sobie wszystko to co powinno zadowolić każdego czytelnika. Są chwile radości, żalu, strachu, ale tez nadziei. Jest przyciąganie, chemia, namiętność i pożądanie.
Bardzo polubiłam bohaterów. Mall - silna, charakterna, ale z ogromnym bagażem przeżyć. Miles - na pierwszy rzut oka wredny typek, który lubuje się w jednorazowych przygodach z dziewczynami, w rzeczywistości skrywa w sobie demony przeszłości, a także pewien sekret. Mimo młodego wieku każde z nich ma za sobą wiele trudnych i bolesnych przeżyć. Ich relacja rozwija się powoli i stopniowo. Znają się od dziecka, ale dopiero teraz ich znajomość zaczyna mieć inny, zdecydowanie bardziej poważny charakter.
Do młodzieżówek podchodzę z pewnym dystansem, ale ta książka totalnie mnie kupiła. Już od pierwszych stron wiedziała, że jest to coś, co mi się spodoba i się nie pomyliłam, bo historia Mallory i Milesa skradła moje serce. Całość napisana została w genialny sposób. Styl, język, możliwość spojrzenia na tę historię z perspektywy obojga bohaterów. Świetna fabuła, momenty zaskoczenia, sceny, które rozpalają zmysły czytelnika. Wszystko to sprawia, że książkę dosłownie się pochłania.
Bardzo lubię styl Autorki i po jej książki sięgam w ciemno. Mam za sobą przeczytanych już kilka historii, które wyszły spod jej pióra i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Tak samo jest i tym razem. Teraz wyczekuję już kolejnego tomu tej dylogii. Na pewno z ogromną chęcią po nią sięgnę.
"Challenge Accepted" to naprawdę świetna książka, którą z czystym sercem każdemu polecam. Mnie ona oczarowała i myślę, że warto sięgać po takie historie.
Dziękuję Wydawnictwu Kreatywne oraz Lenie M. Bielskiej za egzemplarz.
Marzeniem Mallory jest dołączenie do Siostrzeństwa Beta, która chce podtrzymać rodzinną tradycję. Aby dołączyć, wystarczy przyjść na imprezę otwierającą rok akademicki.
Proste? Nic bardziej mylnego. Krąg dotyczący chłopaków jest mocno zawężony a Mallory nie ma wyjścia - musi poprosić o pomoc przyjaciela swojego brata.
Problem w tym, że Miles Roth uprzykrza jej życie, wskutek czego młodzieńcze serduszko dziewczyny skazane jest na cierpienie.
O dziwo Miles się zgadza ale ma warunek - przez miesiąc ma być na jego zawołanie.
Jak będą wyglądały nadchodzące dni? Czy Mallory dołączy do Bety? Do czego posunie się Miles? Czy serce Mallory będzie bezpieczne?
Na książki Leny czekam niczym dziecko na pierwszy płatek śniegu. Uwielbiam jej styl i historie, które żyją na kartkach powieści.
Najnowsza jest pierwszym tomem dylogii. Dylogii hate-love na tle koszykówki. Facetów, których ego dosięga ich wzrostu.
W lekturze jest mnóstwo humoru. Takiej lekkości i naturalności, która z każdą kolejną stroną pochłania uwagę. Czytelnik zatraca się w czytanym tekście i przenosi się do bohaterów. Ale autorka zadbała o to, by była różnorodność emocji, więc trafiamy także na poważnie kwestie.
Główną bohaterkę nie sposób nie polubić. Mallory to bardzo sympatyczna i empatyczna dziewczyna, która posiada własny bagaż doświadczeń. Z całych sił jej kibicowałam, by znalazła szczęście. W pełni zasługiwała na to.
Miles z początku wzbudził we mnie mieszane odczucia. Nie mogłam po pierwszym spotkaniu wyłapać jego intencji. Natomiast w miarę głębszego zgłębiania się w fabułę, autorka dostarczała sukcesywnie kolejnych puzzli układanki. Finalnie Roth dość mocno mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że będzie właśnie taki.
Już w tym momencie zacieram łapki w oczekiwaniu na kontynuację. Nie mogę się doczekać ciągu dalszego wydarzeń. Szczególnie, że finał tego tomu zatrzymał się w takim momencie, z jakim jeszcze nie miałam styczności. To było nowością dla mnie i gratuluję autorce pomysłu i odwagi, by zrobić pauzę właśnie w takiej chwili.
W lekturze jest dynamicznie. Mnóstwo zwrotów akcji. Dużo elementów zaskoczenia, które trzymają w napięciu. A także perfekcyjne podsycanie ciekawości. Stopniowe pokazywanie relacji, umacniania się uczuć a także scen uniesień, które zostały w punkt dobrane do bohaterów. Delikatne, ostrożne, pełne romantyzmu i zmysłowości. Gorących i pobudzających wyobraźnię ale nie siejących zgorszenia, co zdecydowanie jest przystępne na czytelników już od szesnastego roku życia. Podpisuję się pod tym jako pedagog i mama. Wszystko świetnie się przeplatało i łączyło się w pełni satysfakcjonującą powieść.
Mogę się tylko zachwycać. Zarówno treścią, jak i szatą graficzną: okładka i rysunki w książce. To była cudowna historia. Mogę z dumą postawić ją na półce w mojej biblioteczce obok poprzednich książek Leny. Od takich lektur niezwykle ciężko jest się oderwać i powrócić do rzeczywistości.
Polecam
Współpraca reklamowa: Wydawnictwo Kreatywne
#recenzja
"Utopiłam się w nim. Po prostu się w nim utopiłam."
A ja utopiłam się w tej historii.
Nie wiem, jak Wy, ale czasem mam potrzebę miłych, romantycznych książek, które sprawiają, że się uspokajam i rozpływam, chociaż nie są tak całkowicie słodkie, bo przecież to byłoby nudne.
Historię Milesa i Mallory czytałam drugi raz i ta dwójka ponownie poruszyła moje serduszko!
Jest to książka z gatunku new adult, której bohaterami są studenci z Uniwersytetu w Jacksonville.
Mall właśnie rozpoczyna swoją przygodę w tym miejscu, chcąc kontynuować rodzinną tradycję. Dlatego też pragnie dostać się do Siostrzeństwa Beta, jak wcześniej jej mama i babcia. Nie sądziła jednak, że okaże się to tak trudne...
Jedyna osoba, która będzie mogła jej pomóc, to ktoś, o kim wolałaby zapomnieć. Przyjaciel jej starszego brata, student piątego roku i kapitan drużyny koszykarskiej.
Miles Roth - kiedyś wielka sympatia Mallory, która jednak zakończyła się katastrofą.
Czy chłopak będzie skłonny jej pomóc?
Jeśli tak, to za jaką cenę?
"Motylki?! Och nie! To na pewno niestrawność na widok Rotha!"
Mamuniu, kocham tych słodziaków.
Jest to idealny przykład lekkiej historii, może nie jakoś strasznie zaskakującej, obfitej w plot twisty i nieprzewidywalnej, ale zdecydowanie wciągającej!
Mamy tu wszystko w odpowiedniej dawce: świetny wątek pierwszej miłości, w dodatku pomiędzy bohaterami, którzy się już znają i ich związek nie jest zbyt oczywisty, mamy wątek sportowy, ale też uwielbiany fake dating, a nawet lekkie hate/love.
Bohaterowie nie są "płascy"- mają swoje problemy i przeżycia, które jakoś rzutują na ich zachowanie i charaktery, dodając im głębi. Niektóre mogłyby być bardziej rozwinięte, ale też dzięki temu, że nie są, książka nie traci tej swojej lekkości.
" - Jesteś piękna, Koniczynko.
Niemal się rozpłynęłam.
– Jeszcze nie spojrzałeś w dół – wymamrotałam nieco zawstydzona. Serce waliło mi mocno, a w uszach szumiał puls.
– Nie muszę patrzeć na twoje nagie ciało, żeby wiedzieć, że jesteś piękna."
Cudowny wątek romantyczny i cudowny Miles Roth.
Jest jednym z tych pięknych bohaterów, chodzących "green flagów", którzy nieba by uchylili swojej ukochanej. To, jak wspierał Mallory, jak ją chronił i podziwiał, szanował i podbudowywał- sztos.
"Zawsze wybiorę ciebie. Niezależnie od tego, co będzie tym drugim, bo ty stoisz na pierwszym miejscu. Jesteś moim centrum."
Jest to pierwszy tom dylogii i jest tak dobrze, że aż się boję, co tam nam autorka zafunduje w "Challenge completed". Lena, be gentle with us!;)
W każdym razie, ja jestem kupiona! Totalnie mój vibe, czyli jest słodko i romantycznie, ale z elementami pikanterii i goryczy. Wciągająco, ciekawie i pozytywnie, po prostu uroczo. Ale jak wspomniałam na początku - nie oznacza to takiej mdłej słodkości. Autorka umie wstrzyknąć w fabułę odpowiednią dawkę smutku i problemów, więc jest naprawdę ciekawie.
W ogóle to kocham tę wszechstronność Leny M. Bielskiej! Tylko ona potrafi w mafię, w erotyki, romanse, kryminały i młodzieżówki jednocześnie! Tą książką po raz kolejny to udowania.
Co tu dużo mówić - czytajcie koniecznie, jeśli lubicie klimaty studenckie, pierwszych miłości, skrywanych uczuć i młodych przystojniaków! ;)
8/10
Zacznę od tego, że bardzo lubię książki autorki i zawsze chętnie sięgam po jej twórczość. Dlatego zabierając się za "Challenge accepted" byłam przekonana, że książka przypadnie mi do gustu, szczególnie że zawiera również jeden z moich ulubionych motywów, czyli wątek sportowy. Czy moje oczekiwania znalazły odzwierciedlenie w rzeczywistości? Już spieszę z wyjaśnieniem.
Głównymi bohaterami historii są cheerleaderka Mallory Jones oraz kapitan drużyny koszykarskiej Miles Roth. Oboje studiują na jednej uczelni i znają się od najmłodszych lat, jednak nie pałają do siebie zbytnią sympatią.
Aby dostać się do uczelnianego Siostrzeństwa Beta, dziewczyna musi wykonać przydzielone przez liderkę zadanie, które polega na przyprowadzeniu na imprezę jednego z koszykarzy. Niestety Mallory nie ma wyjścia i musi poprosić o przysługę Rotha. Czy chłopak zgodzi się pomóc siostrze swojego przyjaciela? Czy dziewczyna przystanie na jego warunki? Czy ich nienawiść przerodzi się w miłość? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury.
Muszę przyznać, że spodziewałam się zdecydowanie lepszej lektury. Liczyłam na to, że poczuję ten niesamowity klimat, jaki mają amerykańskie uczelnie, ale niestety się przeliczyłam. Autorka wspominała w podziękowaniach, że pisała tę książkę, w jednym z gorszych okresów w swoim życiu i niestety da się zauważyć, że publikacja znacznie odbiega od jej innych dzieł literackich.
Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że panuje tam wieczna balanga. Oczywiście, nie mówię, że sama nie imprezowałam, będąc na studiach, ale miałam czas na wszystko. Na imprezowanie, trenowanie ukochanego sportu i przede wszystkim na naukę. Natomiast chociaż doskonale wiemy, że główni bohaterowie to koszykarz i cheerleaderka, scen związanych z ich zainteresowaniami było jak na lekarstwo. I w zasadzie były to jedynie wspomnienia o tym, że byli na treningu, czy meczu. A szkoda, bo myślę, że gdyby rozwinąć te wątki, książka zdecydowanie zyskała na wartości.
Jeżeli natomiast chodzi o plusy, myślę, że na uwagę zasługują sceny zbliżeń, ponieważ były przedstawione bardzo obrazowo i z odpowiednią dozą pikanterii, czyli tak, jak lubię. Oczywiście dla niektórych mogą wydawać się trochę za ostre, szczególnie że mamy tutaj do czynienia z młodymi ludźmi, ale mnie one jak najbardziej odpowiadały.
Chociaż książka nie do końca spełniła moje oczekiwania, jestem ciekawa tego, jak potoczą się losy głównych bohaterów, szczególnie że patrząc na ich wiek, on niedługo skończy studia, a ona zostanie na uczelni. Jestem ciekawa, jak poradzą sobie z nowymi wyzwaniami, jakie autorka dla nich przygotowała, dlatego sięgnę po drugi tom dylogii "Challenge" i mam nadzieję, że okaże się o wiele lepszy.
Bractwa i siostrzeństwa na amerykańskich uniwersytetach za sprawą filmów i seriali obrosły legendą. Do siostrzeństwa Beta na Uniwersytecie Jacksonville na Florydzie kandyduje Mallory Jones, studentka pierwszego roku, robiąca licencjat z muzyki.
Aby mieć szansę dołączenia do Siostrzeństwa Beta, musi zaprosić na imprezę na plaży jednego z koszykarzy. Nie dołączenie do Bety spowodowałoby, że wg. słów samej Mallory ,,przerwałabym wieloletnią rodzinną tradycję zapoczątkowaną w tysiąc dziewięćset dwudziestym drugim roku przez moją praprababcię i jej dwie przyjaciółki", tak więc Mallory zrobi wszystko, aby zostać jedną z Betek. Jak się okazuje jednym z niewielu ,,wolnych" koszykarzy, jest najlepszy przyjaciel jej brata Miles Roth. Roth świetnie bawi się kosztem dziewczyny, stawia jej ultimatum, w zamian za towarzyszenie jej na imprezie na zakończenie wakacji, Mallory ma towarzyszyć mu na ślubie jego kuzynki jako jego dziewczyna i... przez następne trzydzieści dni ma być na każde jego zawołanie. Jones. chcąc nie chcąc przystaje na warunki koszykarza. Jednak zarówno ona jak i on skrywają pewną urazę i tajemnicę sprzed lat. Jak zakończy się wymuszone zawieszenie broni pomiędzy tą dwójką?
"Challenge Accepted" to pierwszy tom dylogii Challenge, skierowany do młodych dorosłych i w takim też stylu napisany. W pierwszoplanowych rolach mamy dwoje ludzi u progu dorosłości, osiemnastoletnią Mallory i cztery lata starszego Miles, którzy żyją studenckim życiem. Początkowo może się wydawać, że życie jednego i drugiego jest beztroskie, jednak Mallory ukrywa blizny po samookaleczeniu, a Miles musi się zmierzyć z wymaganiami ojca, który wymarzył dla syna inną karierę, niż zawodnika NBA.
Relacja Mallory-Miles od początku jest napiętnowana nieporozumieniem, które przerodziło się, jak deklaruje Mallory, w nienawiść. Wzajemne uszczypliwości skrywają uczucia, które żywią względem siebie i które dalekie są od nienawiści.
Historia przedstawiona jest z perspektywy obojga bohaterów, akcja toczy się żywo, język, w jaki jest napisana, jest obrazowy i choć zdarzają się momenty z moim zdaniem zbyt dużą ilością wulgaryzmów, to całość czyta się przyjemnie.
Na kilka słów uwagi zasługuje również oprawa graficzna - każdy rozdział rozpoczyna się całostronicową grafiką z kwiatem i tytułem rozdziału. Na końcu powieści znajdziemy numery do telefonów zaufania, gdzie można poprosić o pomoc w przypadku kryzysu emocjonalnego - za to duży szacunek dla Autorki i Wydawnictw.
Podsumowując ,,Challenge Accepted" to przyjemna powieść young adult z motywem hate-love osadzona w środowisku studenckim, z wieloma zwrotami akcji i z kilkoma ważnymi społecznie motywami. Jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy tej dwójki w kontynuacji powieści.
Garnitur Dextera skrywa nie tylko tatuaże… Osiemnastoletnia Holly Hudson spędza ostatnie wakacje przed rozpoczęciem studiów na imprezowaniu z przyjaciółką...
Autorka Pana Drake’a i We’re just friends. Dla Mai Żurawskiej wycieczka z bratem i jego kolegą Mateuszem miała być miło spędzonym czasem....
Przeczytane:2023-06-10, Ocena: 6, Przeczytałem, Mam,
Lubicie książki o pierwszej miłości ? Kojarzy się ona z czymś pięknym, niewinnym ale może być też bolesna i zranić tak, że blizny zostaną na zawsze.
Lena M. Bielska pokazała nam już, że potrafi zachwycić romansem każdego rodzaju. Czy to mafia czy erotyka czy jak tu - młodzieżówka, jej historie zawsze zachwycają i chętnie po nie sięgam.
Patrząc na opis “Challenge Accepted” można odnieść wrażenie, że to klasyczny i bagatelny romans new adult, ale mnie niesamowicie wciągnął i na swój sposób poruszył. A co podobało mi się najbardziej to takie motylki w brzuchu, które miałam czytając.Wyjątkowo intensywnie przeżywałam wszelkie doświadczenia i towarzyszące im emocje, wraz z bohaterami. Musicie też to przeżyć koniecznie !
Mallory vel Koniczynka to 18 letnia, główna bohaterka tej książki. Rozpoczyna studia na tej samej uczelni co jej brat i… on - Miles Roth - przyjaciel jej brata. I jej pierwsza, nieszczęśliwa miłość. Od lat jest dla niej jak zadra za paznokciem. Nieosiągalny ale tak pociągający. Dziewczyna za wszelką cenę stara się nie dać po sobie poznać, że znaczył dla niej coś więcej. Ale czy te uczucia już na pewno są za nią ?
I tu pojawia się wyzwanie. Mallory usilnie stara się dostać do siostrzeństwa beta. Tylko czy jest gotowa na wszystko by to osiągnąć ? Nawet gdy jej zadaniem staje się zaproszenie jednego z koszykarzy na imprezę i okazuje się, że tylko ON jest wolny ? I w zamian chce aby przez miesiąc była na każde jego zawołanie ? Jak wiele jest w stanie zrobić by spełnić swoje marzenie ?
Miles na początku może sprawiać wrażenie aroganckiego dupka. Mall ma go za takiego. Łatwiej jest jej wtedy radzić sobie z uczuciami, które tak długo do niego żywiła. Kobieciarz, który nie potrafi stworzyć związku, wyłącznie zalicza dziewczyny jako jednonocne przygody. Ale to tylko początkowe pozory. Z każdym rozdziałem lubiłam tego chłopaka coraz bardziej i rozumiałam jego zachowanie coraz lepiej. I o ile nie lubię uroczych książek, tak tu jego typowo urocze zachowania mnie nie raz rozczuliły.
Można odnieść wrażenie, że łaskawie zgadza się pomóc młodszej siostrze przyjaciela, że robi to by przy okazji jej dokuczyć. Ale prawda może okazać się zupełnie inna…
I tak oto zaczyna się gra między tą dwójką. Gra z pozoru na określonych warunkach. Ale nasza Koniczynka nie ma pojęcia jak wiele Miles zapisał drobnym druczkiem w tej umowie. Nie tylko ona ma plan i cel do osiągnięcia. Kto więcej zyska w tym wyzwaniu ?
Bardzo fajna książka. Autorka ciekawie wykorzystała niby dość popularny wątek. Są tu elementy, które chciałabym żeby były bardziej rozwinięte, nie wszystko też zostało wyjaśnione, domknięte ale to pierwszy tom dylogii, więc niecierpliwie już wyglądam za kolejnym.
Lena porusza temat samookaleczeń, przyczyn z jakich do tego dochodzi. Co kieruje człowiekiem żeby sam sobie robił krzywdę ? Jak sobie z tym radzić? Lubię gdy w książkach pojawiają się takie dramaty, problemy. A to nie jedyny z jakim muszą radzić sobie bohaterowie. Dlatego już na wstępie zaznaczyłam, że ta książka tylko wydaje się bagatelna.
Tak więc Kochani, jeśli macie ochotę przeczytać coś wciągającego , niby lekkiego ale też poruszającego ważne kwestie i tematy, jeśli lubicie romanse młodzieżowe, których akcja rozgrywa się na studiach, z wątkiem sportowym - to jest książka idealna dla Was. Wierzę, że wielu z Was pokocha ją tak jak ja. Przypomni Wam może te jedyne w swoim rodzaju emocje towarzyszące tej pierwszej, wyjątkowej miłości. Przy takich historiach można na nowo poczuć się młodo :)
Polecam gorąco i serdecznie dziękuję za egzemplarz do recenzji autorce oraz Wydawnictwu Kreatywne.