Pierwszy antyporadnik w wersji #nofilter, z którego (nie) dowiesz się między innymi:
- jak nie gotować i nie prowadzić gospodarstwa domowego,
- jak nie celebrować Dnia Ręcznika
- oraz jak nie zostać Miss Świata.
Książka – jak pisze autorka – powstała z tęsknoty za normalnością, z potrzeby stawienia czoła problemom współczesnych kobiet. Gdy na próżno dążymy do osiągnięcia doskonałości, zejście na ziemię wydaje się najprzyjemniejszym uczuciem na świecie. Tym bardziej, że lektura ułatwia spojrzenie na świat z humorem, ironią oraz zdrowym dystansem do siebie i innych.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2016-09-19
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: brak
Książka jest, jak dla mnie, niespecjalnie ciekawa, może w pewnych momentach zabawna, ale nic specjalnego. Nie dowiedziałam się z niej nic nowego, nie zmieniła w żaden sposób mojego podejścia do życia ani do domowych obowiązków. Może dla niektórych będzie objawieniem, dla mnie to zwykłe czytadło. I co jest do ch...ja z tą modą na wulgaryzmy w tytułach książek?
Średnio mi się podobała. Banalne historyjki ubrane w tonę ironii. Swobodnie napisana i łatwo się czyta ale raczej nie ma tam nic do wyniesienia :)
Od dawna śledzę posty autorki w mediach społecznościowych. Jej strona zrobiła się bardzo popularna po wielu wpisach sugerujących, że kobieta nie musi być wcale idealna aby być dobrą panią domu. Wiele z tych wpisów jest bardzo śmieszna a humor tryska z każdej linijki tekstu. Dlatego chętnie zabrałam się za przeczytanie książki, która okazała się w równym stopniu tak samo zabawna. Przemyślenia autorki i sceny z jej życia codziennego poprawiają humor za każdym razem gdy sięga się po książkę. Nawet gdy nie wszystko idzie po naszej myśli to nie znaczy że sie do czegoś nie nadajemy. Głowne motto bijące ze strony i książki to 'Jeśli coś jest głupie o działa to wcale nie jest głupie'. Autorka zainspirowała wiele kobiet w kraju aby nie przejmowały się tak bardzo spalonym ciastem czy brakiem suszarki. Na wszystko jest sposób.
Żadna tamperfekcyjna Pani Domu. Poprostu zwykła Pani Domu, która boryka się z problemami życia codziennego i ma do nich normalny stosunek. Antyporadnik dla kobiet, które mają wyrzuty sumienia, że nie do końca radzą sobie z godzeniem pracy, rodziny i domu. Oraz dla kobiet, które już wyluzowały i chcą autorce przybić piątkę.
Należę zdecydowanie do tej drugiej grupy. Ogarniam dom na tyle ile moge i chcę, by czuć się w nim dobrze i prawdziwie domowo. Czytałam wcześniejfragmenty bloga p. Kostyszyn i odniosłam wrażenie, że przy czytaniu książki będę się kulała ze śmiechu. Kulnęłam się może raz. Spotrzeżenia trafne, ciekawie opisane, jednak żadne dla mnie odkrywcze czy zaskakujące.
,,Tampony? Ja nie używałam i żyję", ,,A w tej czapeczce to nie będzie córce za ciepło?", ,,Depresja? Jaka depresja? Ludziom się nudzi, to wymyślają", ...
Przeczytane:2021-10-30, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, 12 książek 2021, 26 książek 2021, 52 książki 2021, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2021, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu - edycja 2021,
Nikt nie jest idealny. Nie musisz ciągle być pro. Możesz być wystarczająco dobra. Bez spiny. Doceniaj codzienność i bądź sobą! Nie tym, na kogo kreują Cię ludzie wokół.
Z przymrużeniem oka, o tym opowiada Ch...owa Pani Domu. Z dawką humoru, szczerości i bez nadęcia. Normalnie. Czasem śmiesznie, czasem gorzko.