Autorka bestsellera "Uratuj Mnie" powraca z historią przepełnioną emocjami i pasją!
Danny od zawsze miał tylko jeden cel: dostać się do NHL. Kiedy przeprowadza się do zimnej Minnesoty, by zostać napastnikiem Lwów, chce dać z siebie wszystko i skupić się na hokeju. Plany jednak biorą w łeb, gdy na jego drodze staje Lizzy, aspirująca malarka.
Lizzy od lat ucieka przed swoją przeszłością. Nowy obraz na zamówienie budzi wspomnienia, które dawno już pogrzebała. Rodziny się nie wybiera, a teraz Lizzy ma więcej do stracenia, niż kiedykolwiek wcześniej. Tym razem na szali stoi nie tylko jej przyszłość, ale także Danny'ego. Wspólnie mogą wygrać to starcie, jeśli tylko będą grać w jednej drużynie.
Ta miłość może być najlepszym, co im się przytrafiło. Lub najgorszym.
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data wydania: 2021-06-30
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 300
Zrozumienie oraz wsparcie drugiego człowieka w trudnych chwilach, a także podczas życiowych wyborów jest, można powiedzieć wymagane u ludzi będących ze sobą w związku. Bez tych pozornie dość oczywistych zachowań, może okazać się trudna dalsza wspólna egzystencja, bo niekiedy może ktoś dojść do wyboru między własną karierą, szczęściem, spokojem, a związkiem z obecnym partnerem. Wzajemny szacunek i wsparcie pomagają przezwyciężyć najczarniejszy scenariusz, jaki niesie nam życie.
Zarys fabuły
W książce spotykamy Lizzy młodą studentkę grafiki, która utrzymuje się z malarstwa na zamówienie. Dziewczyna uwielbia oglądać mecze NHL (hokej), natomiast szczególnie kibicuje Minnesota Lions. Pewnego razu wybrała się z przyjaciółką do sportowego baru w celu obejrzenia meczu. Po jego zakończeniu zawodnicy, a wśród nich Danny, czyli California Boy udali się do tegoż samego baru, by świętować zwycięstwo. Lizzy i Danny od razu wpadli sobie w oczy, po czym dziewczyna podeszła i pogratulowała sportowcowi akcji wręczając przy okazji numer telefonu. Lizzy nie sądziła, że Danny zadzwoni, jednakże myliła się, gdyż zaprosił ją na spacer. Od tej pory zaczęła się nowa znajomość między nimi. Jakie nawiążą się relacje pomiędzy Dannym i Lizzy? Jaką bohaterka skrywa przeszłość? Jakie będą dalsze losy bohaterów? O tym w książce „California Boy” autorstwa Anny Bellon.
Jedność
Bohaterowie pomimo, że pochodzili z różnych światów to doskonale się rozumieli oraz wspierali. Wszak Danny miał wzorową rodzinę, która celebrowała wspólne święta i utrzymywanie ze sobą ciepłych kontaktów w przeciwieństwie do Lizzy, która miała jedynie ukochanego dziadka. Pomimo tego, żadne z nich nie lekceważyło zainteresowań oraz form pracy zarobkowej u tego drugiego, co niewątpliwie dość rzadko jest spotykane w otaczającym nas świecie. Bohaterka z chęcią zaangażowała się w różne przedsięwzięcia organizowane przez żony hokeistów, pomimo iż sama miała dość mało wolnego czasu. Takie i inne zachowania opisane w książce dają do myślenia wszystkim czytelnikom, czy aby na pewno potrafimy wspierać i angażować się w związek wkładając w to całe serce, czy może tylko umiemy wymagać nie dając nic w zamian, warto tę sprawę przemyśleć.
Odczucia
Sięgając po tę książkę od razu widać prawdziwe zainteresowanie autorki hokejem i to jest na plus, dlatego że otrzymujemy historię, którą twórczyni czuje, nie ma w tym nic sztucznego, a tym samym jest to przykład dla innych autorów, by warto sięgać po różnoraką tematykę tworząc powieści, ale tylko tą, na której się znają. Nie ma nic gorszego niż książka napisana o jakimkolwiek sporcie lub innej aktywności, jeśli twórca nic o tym nie wie. Szczęśliwie w tym przypadku czytając biogram autorki wiemy, że interesuje się meczami hokeja, a więc tematyka powinna być dobrze opracowana i tak też jest. Sama książka przedstawia delikatny romans, który powoli się rozwija przeprowadzając nas przez szereg różnych wydarzeń z życia bohaterów. Osobiście lubię takie historie, które dają chwilę wytchnienia pomiędzy ostrzejszymi, bądź cięższymi gatunkami.
Podsumowanie
Książkę czyta się lekko i płynnie dzięki zaprezentowanym losom dwójki bohaterów, które mogą dotyczyć prawdziwych ludzi, ale w tym swoją cegiełkę pozostawia charakter pisarski autorki, która opisując nieznany mi sport potrafiła sprawić, iż wciągnąłem się w lekturę tego dzieła. Ciekawym dodatkiem ułatwiającym czytanie jest niewielki słowniczek znajdujący się na końcu książki, który zawiera najważniejsze pojęcia z wiązane z hokejem użyte w tekście, co niewątpliwie podnosi jakość pozycji. Okładka pomimo, iż nie zawiera żadnych obrazów to jednak dzięki kontrastowi w postaci kolorowych napisów na czarnym tle przykuwa wzrok czytelnika. Gorąco polecam książkę wszystkim fanom delikatnych romansów łączących się z młodzieżówką oraz zahaczających trochę o powieść obyczajową, która oprócz ciekawej historii zawiera drogowskazy na to, jak warto się zachowywać w związku.
❤❤❤❤Recenzja❤❤❤
Premiera 30.06.2021 r.
"California Boy" - Anna Bellon
Lekki romans z nutką sportu w tle z wszystkimi emocjami jakie mu towarzyszą oraz demonami, które robią spustoszenie w życiu niewinnej dziewczyny.
Lizzy, dziewczyna pełna pasji. Kocha malować. Towrzy piękne obrazy. Z pozoru pewna siebie kobieta. Jednak w głębi duszy wystraszona, nieśmiała i pełna samotności.
Ból towarzyszy jej przez większość życia. Dopiero kiedy poznaje Dannego w jej życie zmienia się w spokój. Czuje się wartościowa i spełniona. Ktoś wreszcie powoduje u niej uśmiech i ogromne szczęście.
Danny, wybitny hokeista. Kolejny bohater pełen pasji. Sport to wszystko o czym marzył. Spełnia się zawodowo. Na lodzie czuje się jak w domu.
Jest bardzo sympatycznym chłopakiem, nie obchodzi go sława, chce grać. Umie słuchać i powoduje, że ludzie czują się wartościowi.
Kiedy poznaje Lizzy czuje spokój. To ona jest jego ukojeniem w sytuacjach stresowych.
Żadne z nich nigdy nawet nie pomyślało, że druga osoba może stać się kimś więcej w tak krótkim czasie. Ich relacja tworzy się szybko ale jest pełna rozmów, szczęśliwych momentów ale także takich które nie raz wystawia ich związek na próbę.
Mam wrażenie, że autorka stworzyła dla Nas młodzieżowy związek ale z wieloma elementami dojrzałej relacji. Wiele razy udowodnili nam, że to co jest między nimi to coś poważnego. Do tego związku podchodzą bardzo dojrzale, to nigdy nie miała być zabawa.
Pasja to jednen z głównych motywów tej książki. Lizzy maluje i robi to pięknie. Może robić to bez przerwy. Czuć, że to kocha.
Hokej to całe życie Dannego. W każdym meczu czuć jego emocje. Autorka opisuje je bardzo szczegółowo i dzięki temu mocno można się wczuć w historię.
Ogólnie całe życie sportowców jest przedstawione z każdej perspektywy. Prywatnej i tej słownej. I to mnie w tej książce mocno urzekło.
Będzie także emocjonalnie. Łzy nie raz pojawiły się w moich oczach. Historia życia Lizzy jest trudna i nie mogłam się z nią pogodzić.
Będzie romantycznie. Miłość która ich połączyła jest piękna w swej prostocie.
Pokazuje, że miłość może mieć zbawienną moc. Dawać spokój i poczucie bezpieczeństwa. Wystarczy obecność i bliskość drugiego człowieka by móc zapomnieć o wszystkim co złe.
Jednym minusem tej książki jest ilość stron. Jest strasznie krótka a bardzo bym chciała poznać jeszcze mocniej historię tej dwójki.
Zaznać ich miłości.
Kochani, to jest bardzo lekki romans z którym każdy powinien się zapoznać. To taka idealna odskocznia od schematycznych i mocnych romansów. Tutaj rządzi delikatność uczucia i mrok jaki niesie przeszłość.
9/10❤
Danny McGregor jest hokeistą. Kalifornijczykiem z zamiłowania, z pasji i... z nacisku. Sport jest ważny dla ojca chłopaka, więc nic dziwnego, że zarówno syn, jak i córka poszli w jego ślady. Danny jest dwudziestoczteroletnim graczem w drużynie NHL, Minesota Lions. Z chłopakami tworzą zgraną paczkę. Pewnego dnia w barze poznaje wesołą, aspirującą malarkę...
Pasją dwudziestodwuletniej Lizzy Farrell jest malarstwo. Utrzymuje tylko kontakt z dziadkiem i ciotką. Historia z rodzicami, mimo upływu lat, nadal sprawia dziewczynie ból. Pragnie zapomnieć i uwolnić się od wspomnień, ale nie tak łatwo wymazać wszystko z pamięci, kiedy ciągle odczuwa się strach i niepokój...
Czy Danny'emu i Lizzy pisana jest wspólna przyszłość? Co zrobi dziewczyna, gdy przyjdzie jej stanąć oko w oko z demonami z przeszłości? Czy związek z Lizzy nie zaszkodzi drużynie Danny'ego?
To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Byłam ogromnie ciekawa tej historii. Tajemnicza i taka romantyczna historia pobudziły moją wyobraźnię. Opis dołożył swoje i w mojej głowie w mig zaczynały się tworzyć pytania. Jak również pewne wyobrażenia co do fabuły.
Historia Danny'ego i Lizzy zaczyna się naturalnie. Powoli, niczym samym życiem pisana. Leniwie, bez pośpiechu. Bez zbędnego ponaglania czy popychania akcji na siłę do przodu. Danny jest miłym i uprzejmym mężczyzną. Zdolnym i troskliwym. Lizzy to taki dobry duszek. Wesoły i radosny. Jest pozytywną postacią. Stara się żyć najlepiej jak umie. Relacja tej dwójki jest powolna i stopniowa. Nie znajdziemy tu scen uniesień tuż po wstępie. Tu nie liczy się seks. Ważniejsze jest szukanie drogi do pełni szczęścia. Autorka pokazała również, jak wyglądają mecze. Ile zużywają energii i jak mocno człowiek się stara, by wygrać. A mecze do nie tylko bramki. To także kontuzje. To cała otoczka medialna, która wpływa na całą drużynę. Na wszystkich, którzy są z nią związani. Dzięki narracji dwóch osób mogłam z bliska poznać ich myśli. Ich decyzje. Poznać spojrzenie na rodzinę czy swoją przyszłość.
Mam mieszane odczucia co do tej powieści. Z jednej strony jest o miłości, o pasjach - sport i malarstwo. Z drugiej to oczekiwania rodziny i ich wpływ na kształtowanie się młodego człowieka. To, jak pewne zachowanie może być niszczycielskie. Pod tym względem było dobrze. Poprawnie, ze wszystkimi istotnymi kwestiami, które były poruszane. Odczuwam również niedosyt, jeśli chodzi o rozbudowanie wątków. Za każdym razem, gdy autorka urywała je i nie kończyła, odczuwałam dezorientację. Z jednej strony pozostawiało to taką swoistą ciekawość ale ja jestem z tych osób, którzy lubią mieć wszystko ładnie rozwinięte. Skoro zostało dodane to powinno być rozciągnięte a nie zostawione w zawieszeniu. I niestety brak widocznej chemii pomiędzy bohaterami. Tego stopniowania. Bardziej wyglądali na parę znajomych, tudzież przyjaciół, niż zakochanych.
Ogólnie lektura nie wywarła na mnie głębszego wrażenia. Chyba po prostu nastawiłam się na coś zupełnie innego. A szkoda. Plus na pewno jest taki, że lekturę czyta się szybko. Nie nuży i nie przynudza. Styl autorki jest fajny. Tu nie mam się do czego przyczepić. A czy mogę ją Wam polecić? Zachęcić do czytania mogę. Każdy bowiem powinien wyrobić sobie własne zdanie po przeczytaniu lektury.
Na wakacyjne umilenie czasu chcę wam polecić książkę „California boy”. Autorka ukazała w tej książce przepiękną, stonowaną historię dwójki młodych ludzi, których uczucie powoli dojrzewa. Porusza też bardzo istotny temat a mianowicie, jak pogodzić sportowcom i ich partnerkom życie prywatne z tym zawodowym, gdy jest się u progu sławy. Nierzadko dla pozorów trzeba poświęcać szczególną uwagę na dobry wizerunek, podporządkować się wymogom managerów i znaleźć czas na wolontariat. Przychylność prasy i kibiców to większa połowa sukcesu.
Główna bohaterka to Lizzy, pełna pasji studentka grafiki, która w dzieciństwie przeszła traumę. Złe traktowanie przez matkę doprowadziło dziewczynę do próby samobójczej. Po tym wydarzeniu wyrwała się spod opieki tyranki, trafiając pod opiekuńcze skrzydła dziadków. Jednak uraz z młodzieńczych lat tkwi w niej głęboko i nie daje o sobie zapomnieć.
Danny jest utalentowanym hokeistą, świetnie radzi sobie w sportowym świecie i pnie się na wyżyny. Jego pasję i szczęście zakłóca presja ze strony rodziców, którzy chcą by chłopak tylko trenował i dostał się do ligi NHL.
Czy tych dwoje, tak różnych od siebie ludzi, znajdzie drogę do szczęścia? Czy mają szansę być razem? Czy zrodzi się między bohaterami prawdziwe uczucie? Czy Lizzy zapomni o traumatycznej przeszłości i zdoła stawić czoła matce?
Zapraszam was do lektury, gdzie znajdziecie odpowiedzi na wszystkie pytania. Mnie ta książka bardzo się podobała, pozwoliła się wyciszyć, dostarczyła przyjemnej rozrywki i dała do myślenia. Czyta się bardzo szybko, a akcja chociaż płynie raczej wolno, pozwala wczuć się w sytuacje postaci, przeżywać ich rozterki, strach , niepewność. Od pierwszych stron ich polubiłam, podobało mi się, że nie spieszyli się z okazywaniem uczuć, nie zaspokajali swoich potrzeb seksualnych od pierwszego spotkania, tylko pozwolili kiełkującej miłości rozwijać się i dopiero, gdy byli pewni co do siebie czują, powiedzieli to na głos. Autorka lekko i przyjemnie pisze, nie sili się na zbędne opisy co jest dla mnie wielką zaletą. Wszystko w tej powieści przypadło mi do gustu, dlatego niecierpliwie wypatruję kontynuacji historii. Polecam!
Właściwie swoją recenzję mogłabym skrócić do jednego zdania- na takie powroty warto czekać! Anna Bellon po raz kolejny udowadnia, że potrafi stworzyć piękną, ciepłą, emocjonalną historię i opowiedzieć ją tak, że chwyci czytelnika za serce. Mnie chwyciła. I jestem przekonana, że zostanie przez Was pokochana tak samo jak seria The Last Regret.
Autorka już wielokrotnie pokazała, że niezwykle umiejętnie łączy historie miłosne młodych ludzi z trudnymi tematami. W "California Boy" dodatkowo przelała na papier swoją ogromną miłość do hokeja, co po prostu się czuję. Ta fascynacja sportem, te emocje towarzyszące rozgrywkom udzieliły mi się także podczas czytania, chociaż akurat o tej dyscyplinie wiem tyle, że wypadałoby trafić krążkiem do bramki i zachować wszystkie zęby Także jeżeli mieliście obawy ze względu na tematykę sportową książki to w mojej opinii nie ma się czym przejmować, ona jedynie stanowi wisienkę na torcie całej opowieści. Muszę jeszcze wspomnieć o dwóch rzeczach, które moim zdaniem wymagają zauważenia. Po pierwsze- przepięknie dobrana muzyka, która towarzyszy nam podczas czytania. To nie są przypadkowe utwory, to jest serce tej opowieści, stanowiące jej idealne uzupełnienie. A po drugie, tu brawa dla Wydawnictwa, ponieważ książka ma nie tylko cudowną okładkę, ale także w środku jest wydana po prostu pięknie, w mojej opinii to taka kwintesencja zaangażowania po obu stronach, aby czytelnik dostał pełen pakiet. A naprawdę rzadko się to zdarza na taką skalę.
A teraz do brzegu i do treści! Najpierw może o tym co mnie naprawdę mocno uderzyło w splot słoneczny w tej książce- cudowna, rozkwitająca w swoim, zwyczajnym tempie historia miłosna. Choć nasi bohaterowie nie mieli siebie w planach to od początku darzyli się przede wszystkim szacunkiem. Wspólny czas poświęcali na to by się poznać, ich znajomość toczyła się dogodnym dla nich rytmem i wszystko działo się w swoim czasie- nawet pierwszy pocałunek! Zarówno w literaturze jak i w rzeczywistości coraz rzadziej spotyka się przykłady takich par i ja chylę czoła za pomysł na naszych bohaterów, bo dzięki temu dla mnie ich relacja była prawdziwsza, a uczucie ich wiążące- silniejsze.
Autorka bardzo umiejętnie, delikatnie ale też obrazowo pokazała nam z czym wiąże się depresja. Jak może zniszczyć człowieka niezależnie od wieku i doprowadzić do skrajnych zachowań. Dzięki poruszeniu takiej kwestii w książce pokazuje, że nie jest to coś czego mamy się wstydzić, to po prostu choroba, która może dotknąć w każdej chwili. Dla mnie też daje przestrogę, jak ogromną rolę pełnią rodzice. I choć wychowanie dziecka nie należy do najłatwiejszych zadań w życiu to zawsze należy pamiętać o ogromnej odpowiedzialności jaka się z tym wiąże. Bo rodzice mogą być motorem do działania i zdobywania gór, jak w przypadku Danny`ego lub przyczyną problemów upatrywanych w sobie przez wiele lat, jak w przypadku Lizzy.
A ten ostatni akapit niech będzie pieśnią pochwalną dla głównego bohatera- Danny to po prostu świetny, młody mężczyzna. Nie mamy tu typowego obrazu sportowca korzystającego z uroków rozpoznawalności (na szczęście!), a chłopaka, który bardzo ciężko pracuje na swoje miejsce w drużynie. Który posiada ogromne umiejętności, ale one nie sprawiają, że stara się mniej, wręcz przeciwnie. A do tego wszystkiego, a może przede wszystkim, ma on najzwyczajniej w świecie dobre serce. Jego opiekuńczość, troskliwość wobec Lizzy i zaangażowanie zarówno wobec hokeja jak i rozwijającej się relacji, są naprawdę postawą godną młodego mężczyzny, o której po prostu miło się czyta.
Dziękuję Wydawnictwu Szósty Zmysł za możliwość recenzji tej książki, a Autorce gratuluję kolejnej udanej publikacji i cóż, czekam na więcej! ;-)
W ten mój szalony, trochę imprezowy weekend, postanowiłam sięgnąć po coś lekkiego, gładkiego, a może nawet słodkiego. Padło na ,,California Boy" Anny Bellon...
Nie do końca trafiłam z tą książką bo choć historia w niej opowiedziana mi się bardzo podobała to jednak nie wszystko jest tutaj w moim guście. Pierwsza sprawa to wiek bohaterów. Wiek 20+ to zdecydowanie nie moja liga :) wolałabym żeby byli starsi ale w kontekście całej fabuły ich wiek ma sens. Druga sprawa to hokej. To nie moje klimaty. Zresztą tak po prawdzie w Polsce ta dyscyplina jest mocno niszowa więc, jakby to powiedzieć, nie ma u nas kultury hokejowej więc trudno żebym ja poczuła ten klimat. Piłka nożna to i owszem :) Rozumiem jednak dlaczego w powieści Ani Bellon jest hokej. Zanim zabrałam się za tę książkę poczytałam w sieci co nieco o autorce, jako że to moje pierwsze zetknięcie z jej twórczością. Z wyczytanych informacji wynika, że pani Ania jest miłośniczką hokeju i zawsze chciała napisać książkę osadzoną w tym środowisku. I ok. Prawem pisarza jest tworzyć historie, które mu w duszy grają.
Ja początkowo próbowałam jakoś odsiać ten hokej, ale trudno odsiać wątek, który jest wiodący, stanowi fundament dla całej reszty. Szybko jednak dałam sobie spokój bo historia Danny'ego i Lizzy okazała dla mnie na tyle fajna i fascynująca, że po prostu chciałam ją poznać niezależnie od egzotyki jaką jest dla mnie hokej.
Danny, wschodząca gwiazda hokeja i Lizzy, początkująca ale utalentowana malarka z pełną cieni przeszłością spotykają się w pubie i tak zaczyna się historia ich miłości, która rozwija się mimo przeciwności losu. W chwili gdy Lizzy dopada przeszłość i odzywa się do niej znienawidzona matka, z którą przed laty dziewczyna zerwała kontakt Danny, stawiając na szali własną karierę staje u jej boku i wspiera ją w trudnych chwilach. Szkoda tylko, że przez większość książki akcja toczy się wolno nieznacznie przyspieszając dopiero pod koniec. Brakowało mi momentu jakiejś eskalacji wydarzeń i bardziej ekscytującego finału. Wszystko kończy płasko, jak zdmuchnięte. Jakby przeprowadzka Lizzy zamykała wszystkie sprawy.
Jak już wspomniałam to moje pierwsze zetknięcie z książkami Ani Bellon i jestem bardzo mile zaskoczona. Mimo nielubianej przeze mnie narracji pierwszoosobowej czytało mi się świetnie. Lekki, subtelny styl autorki jest bardzo łatwy i przyjemny w odbiorze. Nie przepadam w powieściach za patosem na wyrost, za sztuczną filozofią i tworzeniem mądrości jakby ,,na siłę" i tutaj tego nie znalazłam. Dostałam normalnie, naturalnie i prosto, a zarazem wdzięcznie i słodko opowiedzianą historię.
PS. Ciemnozielony garnitur w sweterkowy wzór ubawił mnie setnie :) Nie dziwię się, że Danny'emy nie służyło to połączenie. Takie połączenie nie mogłoby dobrze wyglądać na nikim :)))
Było naprawdę fajnie.
Od dwóch lat Alek chowa się przed wspomnieniami o wydarzeniu, które zmieniło jego życie. Gdy rozpoczyna studia, wszystko wydaje się układać po jego myśli...
Camryn Heart pierwszy raz spotkała Rileya Reeda w swoim ogrodzie wśród dzikich petunii, gdy miała dwanaście lat. To był też dzień, w którym zostali najlepszymi...