"Był sobie dwa razy Baron Lamberto" to historia zamożnego barona, który nie może się pogodzić z myślą , że się starzeje. Zatrudnia więc ludzi, którzy dzień i w nocy powtarzają jego imię. Lamberto, Lamberto, Lamberto wymawiane bez przerwy, ma odmłodzić staruszka i zapewnić mu wieczne życie na ziemi, ale , uwaga, w opowieści pojawia się Ottavio - siostrzeniec barona, który od pewnego czasu liczy na spadek po wuju. Ottavio nie może się pogodzić się z tym, że staruszek młodnieje. Ma więc plan.... Sensacyjna, dowcipna i odprężająca lektura klasyka włoskiej literatury dziecięcej. Gianniego Rodariego, który w 2020 roku obchodziłby 100 lecie urodzin. W serii "Pożeracze książek" ukazały się "Wiatr z księżyca" Erica Linklattera i "Dom dla Tosi" Kai Malanowskiej .
Wydawnictwo: Muchomor
Data wydania: 2020-04-20
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 9-12 lat
ISBN:
Liczba stron: 136
Każdy o tym wie, że rodzimy się i od tej pory lat nam przybywa, a nigdy nie ubywa, ale są osoby bogate które robią co mogą żeby jak najdłużej być pięknym i młodym, taki sposób na wieczną młodość znalazł właśnie pewien człowiek.
Baron Lamberto miał już dziewięćdziesiąt trzy lata i był obrzydliwie bogaty, posiadał on aż dwadzieścia cztery banki i tyle samo też miał chorób. Pewnego dnia zadziało się coś nieprawdopodobnego i baron zaczął młodnieć, a stało się to, dzięki sześciu osobą które dla niego pracowały i wciąż na zmianę powtarzały jego imię. Niestety nie mógł on długo cieszyć się tą młodością, bo napadło na niego dwudziestu czterech mężczyzn o imieniu Lamberto i zażądali oni dwudziestu czterech miliardów w ramach okupu.
Już zaczynając czytać książkę byłam pewna że historia w niej przedstawiona będzie fikcją i takie coś na pewno nigdy nikomu się nie przydarzy więc mogłam się przy niej odprężyć i nie przeżywać tak bardzo treści. Całość to bardzo dowcipna historia o tym, jak to baron odnalazł lekarstwo na starość i wreszcie mógł robić wszystko to o czym tylko wcześniej marzył, jak wiadomo, takie lekarstwo jeszcze nie istnieje i może nigdy nie będzie.
Często zapominamy, o tym, co chcemy, robimy to, co musimy a na starość żałujemy że wielu rzeczy nie zrobiliśmy, dlatego warto spełniać marzenia, te małe i te duże tak żebyśmy kiedyś mogli sami do siebie powiedzieć że mieliśmy dobre życie. Zdecydowanie największą przeszkodą w spełnianiu marzeń są pieniądze, ale nie są one najważniejsze, stawiajmy sobie cele, które potrafimy osiągnąć a satysfakcja z tego będzie jeszcze większa, bo jeżeli będziemy stawiać sobie cele nie do osiągnięcia to całe życie będziemy marudzić i coraz bardziej się zadręczać, że nasze marzenia nie są spełnione.
Ta zabawna historia uświadamia nas że pieniądze to nie wszystko, najważniejsze jest zdrowie, książka moim zdaniem zdecydowanie nie jest tylko dla młodzieży a dla wszystkich, nawet dorosłych.
Ta znana opowieść tym razem napisana zabawnym wierszykiem i ilustrowana żywymi obrazkami w znakomitym tłumaczeniu Jarosława Mikołajewskiego, dostępna jest...
Alizja przeżywa niezwykłe przygody - zwiedza przedmioty codziennego użytku: budziki, butelki, kałamarze......