Busem przez świat. Wyprawa pierwsza


Tom 0 cyklu Busem przez świat
Ocena: 4.69 (13 głosów)

Mówili nam, że to niemożliwe. Nikt busem kupionym za grosze nie przejedzie ze Śląska na Gibraltar. A już na pewno nie pięciu facetów bez doświadczenia.

Mieliśmy zapał zamiast pieniędzy, łąkę zamiast łóżka i wiecznie psującą się skrzynię biegów. A jednak nam się udało. W szalonej podróży kolorowym samochodem spotkaliśmy paru złych ludzi, za to mnóstwo dobrych. Uciekaliśmy przed bykiem i niedźwiedziem, trafiliśmy do powieści Stephena Kinga i balowaliśmy z pastorem. Widzieliśmy najpiękniejsze miejsca w Szwajcarii, Włoszech, Francji i wielu innych krajach, poznaliśmy każdy rów przy drodze i spoglądaliśmy na Afrykę z samego krańca Europy. Potem nas aresztowano.

Ta książka jest świadectwem naszej podróży. Opowiada o tym, że każde marzenie może się spełnić.

Opowieści ekipy „Busem przez świat” wysłuchał i zredagował Łukasz Orbitowski.

Informacje dodatkowe o Busem przez świat. Wyprawa pierwsza:

Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2011-11-09
Kategoria: Podróżnicze
ISBN: 9788379242320
Liczba stron: 332
Język oryginału: polski

więcej

Kup książkę Busem przez świat. Wyprawa pierwsza

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Busem przez świat. Wyprawa pierwsza - opinie o książce

Avatar użytkownika - martyna97060
martyna97060
Przeczytane:2016-01-27, Przeczytałam,

Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://myfantasticbooksworld.blogspot.com/2016/01/busem-przez-swiat-wyprawa-pierwsza.html

 

Od dzieciństwa uwielbiałam podróże. Co prawda w wieku przedszkolnym nie mogłam zaszaleć, jednak w owym czasie wyprawa na drugą stronę ulicy i zwiedzenie zupełnie obcego osiedla było czymś. Pamiętam, gdy po raz pierwszy mama zabrała mnie ze sobą, by załatwić pewne sprawy urzędowe około 3 km od naszego bloku, a ja myślałam, że jesteśmy w innym mieście.. A może nawet państwie. Z biegiem czasu odważyłam się w towarzystwie najlepszego przyjaciela przejechać 20 km nad jezioro, a nawet wsiąść w autobus i spędzić dzień w naszej stolicy. Jednak największą przygodę przeżyłam po pierwszym roku gimnazjum, gdy dzięki kuzynce mogłam polecieć do USA. Dokładnie pamiętam jak się cieszyłam, że ominie mnie niemal cały miesiąc szkoły przez wcześniejszy wyjazd. Od powrotu moim największym marzeniem jest podróżowanie, zwiedzanie, a może nawet przeprowadzka do jakiegoś malowniczego kraju.

Nie wiem dlaczego, ale mimo mojego zamiłowania do podróży, nigdy nie interesowały mnie książki o tej tematyce. Być może winny jest mój charakter, który nie przepada za zmianami i woli jednak się skupić na sprawdzonych książkach z nutką magii w tle. Nie wiem również, jakim cudem się przezwyciężyłam i postanowiłam przeczytać tą książkę. Co prawda trudno mi było się do niej przybrać, ale jak się powiedziało A trzeba też powiedzieć B, prawda?

Mamy w tej historii pięciu bohaterów, młodych chłopaków, którzy postanowili wyruszyć w wielką podróż. Mimo niskiego budżetu, jaki mogą przeznaczyć na tą wyprawę, się nie zniechęcają i kupują stary, poniszczony bus. Bus ten będzie, można powiedzieć, ich domem przez długie dni. Tak więc spakowani, gotowi na wyprawę i żądni przygód wyruszają, a tym co ich napędza jest nic innego jak zwykły ludzki upór. No i oczywiście odwaga, bo bez niej mało kto by się odważył na taki krok.

Nie będę streszczała fabuły, bo powstałaby z tego druga książka. Tak wiele się w niej dzieje, że nie wiedziałabym nawet od czego zacząć. Przygotowań, które już same w sobie były emocjonujące, czy może wyprawy pełnej spięć. Bo w końcu nie oszukujmy się. Kto by wytrzymał w swoim towarzystwie 24 godziny na dobę nawet tydzień?  Mi trudno spędzić ze znajomymi z klasy kilka godzin, a co dopiero..! Jadnak chcieć to móc, więc jak się ma możliwość (a nawet nie tylko wtedy) warto próbować.

Mogę powiedzieć, że ta książka miała na mnie pozytywny wpływ. Najlepsze określenie na stan, w jakim się znalazłam, to prawdopodobnie ZMOTYWOWANA. Taka się czuję i już wiem, że teraz, gdy już zakończę naukę w liceum i nadejdą najdłuższe wakacje w moim życiu spróbuję.. A pierwsza do odstrzału jest Holandia, gdzie spędzę ze swoją ekipą całe dwa miesiące.. A podczas gdy oni wrócą we wrześniu do szkoły, ja znowu wyruszę.. Być może do Danii, nawet jeśli będzie to kilka dni, nie zamierzam rezygnować. Jeśli masz podobne plany, ale brak Ci motywacji, przeczytaj tą książkę, a uwierzysz, że marzenia można spełnić przy jedynie odrobinie wysiłku.

No ewentualnie jeśli planujesz gdzieś wyjechać, a nie masz towarzystwa, to daj mi znać. Z przyjemnością się wproszę na każdą wyprawę! :D

Link do opinii
Czy możliwe jest tanie podróżowanie? Tak, ta książka jest prawdziwą zachętą, żeby ruszyć w świat. Nie potrzeba pieniędzy, wystarczy grupa przyjaciół, stare auto i marzenia. Świat czeka wystarczy ruszyć. Mimo przeszkód wszystko jest możliwe.
Link do opinii
Avatar użytkownika - KatyDream
KatyDream
Przeczytane:2015-01-06, Ocena: 4, Przeczytałam, 26 książek 2015, Mam,
Poruszająca historia. Rewelacyjnie opowiedziana. Tak wciągająca, że kartki wręcz same przewracają się na kolejne strony. Stresowałam się i dobrze bawiłam jakbym była tam z nimi :) Naprawdę miłe zaskoczenie. Chętnie sięgnę po kolejną część.
Link do opinii
Avatar użytkownika - malutkaska
malutkaska
Przeczytane:2014-07-12, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki (2014), Posiadam, Przeczytane,
Jeden bus, pięciu mężczyzn i podróż, w którą większość z nas nie odważyłaby się wyruszyć. Karol Lewandowski i jego najbliżsi przyjaciele podjęli wyzwanie. W ten sposób powstała ekipa, której poczynania mogliśmy śledzić dzięki stronie internetowej http://www.busemprzezswiat.pl/. I choć w tej chwili Konrad, Wojtek, Krzysiek, Marek i Michał mają już za sobą 9 niesamowitych wypraw kolorowym busem, to jednak pierwsza z nich cieszyła się największym zainteresowaniem blogosfery i mediów. Stąd też wznowienie książki pt.: "Busem przez świat", w której Konrad Lewandowski opowiada o fascynujących przygodach związanych z podróżą na Gibraltar. Każdy z nas mógłby wyruszyć na wycieczkę po Europie. To prawda. Wystarczy niewielki wkład finansowy, trochę wolnego czasu i chęć przeżycia niesamowitej przygody. Ale czy każdy odważyłby się przejechać tysiące kilometrów busem, którego lata świetności dawno już minęły? Nie sądzę. To wyzwanie dla ludzi, którzy lubią ryzykować. Konrad Lewandowski i jego koledzy to prawdziwi ryzykanci. Nie tylko wyruszyli ze Świdnicy na wyprawę swych marzeń, ale dzielnie znosili wszystkie przeciwności losu, które napotkali na swojej drodze. Dzięki tym zabawnym, choć nie raz i dramatycznym zdarzeniom mamy przed sobą książkę, którą nie sposób czytać bez uśmiechu na ustach. Takiej ekipy po prostu ze świecą szukać! Szczegółowy opis każdego punktu na mapie wyprawy Karola, Krzyśka, Michała, Marka i Wojtka oraz znakomita redakcja Łukasza Orbitowskiego, który wysłuchał opowieści naszych podróżników czynią z książki Busem przez świat lekturę, którą bez problemu możemy ze sobą zabrać na wakacje. Historia chłopaków z kolorowego busa z pewnością umili nam daleką podróż, a być może zachęci do podążania śladem dolnośląskich bohaterów. Uwielbiam książki podróżnicze i z przyjemnością po nie sięgam. Zauważyłam jednak, że najbardziej interesują mnie wyprawy z wykorzystaniem powszechnie dostępnych środków transportu. Tak było w przypadku Roberta Maciąga, który w książce pt.: "Tysiąc szklanek herbaty" przemierzał świat na rowerze i tak jest również z bohaterami "Busem przez świat", gotowymi za wszelką cenę spełnić swoje marzenia. I choć pewnie zabrakłoby mi odwagi, by pójść w ślady książkowych podróżników, to z przyjemnością poświęciłam kilka godzin, żeby bez ruszania się z łóżka przejechać Europę. Trzeba przyznać, że była to jedna z najlepszych wypraw w moim życiu. Jeśli i Wy chcecie stanąć oko w oko z przygodą, to koniecznie sięgnijcie po opis pierwszej wyprawy pięciu młodych ludzi po europejskich szlakach, atrakcje gwarantowane!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sil
Sil
Przeczytane:2014-10-13, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014, Posiadam,
A może by to tak wszystko zostawić i wyjechać w Bieszczady? Któż z nas o tym nie marzy? Zwłaszcza w poniedziałkowy poranek. Choć w sumie takie marzenia mogą najść każdego z nas w każdy dzień tygodnia, bo szef zawala robotą, bo druga połówka czepia się, a w kolejce do jedynej kasy jest dziesięć osób i w dodatku skończył się papier! U większości z nas takie marzenia o wyjechaniu kończą się właśnie na marzeniach. Wszystko rozbija się o kasę. Wszechobecną i wszechmocną kasę, realizatorkę marzeń wszelakich. Na szczęście powstała akcja, a potem książka, Busem przez świat. Wyprawa pierwsza i cała medialna otoczka. Pewnego razu niejaki Karol wpadł na iście szalony pomysł, aby zebrać ekipę i pojechać starym busem w świat, znaczy na drugi koniec Europy. Tę szaloną ideę odradzali wszyscy od znajomych, matek, po babcie, ciocie i zapewnie księży. Mimo wszystko grupa przyjaciół, o wszechstronnych i raczej artystycznych zainteresowaniach, realizowała swoje marzenia za przysłowiowe grosze. No może raczej kilkaset tysięcy groszy. No, w każdym razie ,,Chłopacy" chcieli udowodnić, że można zwiedzić całą Europe w przeciągu miesiąca, będąc niesionym na barkach starego, umęczonego i wysłużonego hipisowskiego busa. Ograniczenia budżetowe i czasowe będące początkowymi założeniami weryfikowały marzenia. Auto z kultowego VW T1 zamieniło się w równie wysłużonego VW T3, zakupionego od niejakiego Pana Mirka (chyba). Miesiące prac w końcu spowodowały, że z białego ,,budo busa" narodził się hipisowski i kolorowy kamper, przygotowany niemal na wszystkie przypadki mogące wystąpić w trakcie nadzwyczajnej podróży. W sumie ten bus jest głównym bohaterem historii opisanej w książce. Ekipa miała wsparcie nie tylko w rodzinie (która uważała ten pomysł za szalony), ale również w znajomych i zupełnie obcych ludziach, którzy odwiedzili stronę internetową projektu. Chłopaki dowiedzieli się w ten sposób o możliwych problemach, usłyszeli jak najlepiej pojechać, a nawet gdzie trzeba uważać lub co zabrać ze sobą, by przeżyć. Miesiące przygotowań w końcu dobiegły końca i wyprawa ruszyła. Bus załadowany po brzegi zaterkotał i pokonał pierwsze metry, aż w końcu rodzinna Świdnica, gdzieś zniknęła za plecami. Nie ma sensu zdradzać co się działo w trakcie opisywanej przygody. Nie zdradzę nawet, czy udało się osiągnąć wymarzony cel - to trzeba przeczytać. Zwłaszcza, że czyta się to bardzo przyjemnie. Lektura porywa, a jej język jest lekki i giętki. Opisy przygotowań i przeżytych przygód oraz odwiedzonych miejsc są naprawdę porywające. Czytając tę książkę czułem się uczestnikiem tej wyprawy, ba, nawet przeżywałem wszystkie sukcesy i porażki ekipy. Najbardziej czułem ich emocje, gdy organizowali auto. Sam dobrze wiem jak to jest jechać w świat samochodem, który potencjalnie może zepsuć się zawsze i wszędzie. Moim obowiązkowym punktem przed każdym wyjazdem na ukochanej Chorwacji jest rozmawia z LaBunią, czyli niezwykle kapryśnym, acz wytrwałym autkiem, zwanym przez niektórych królową lawet. Pewnie Chłopaki robili to samo i to pewnie nie raz. Ich strach przy każdym zgrzycie skrzyni biegów na trasie jest mi bardzo dobrze znany, choć w moim wypadku dotyczył niepokojąco wysoko uniesionej wskazówki temperatury silnika i wielu, wielu innych kontrolek oraz migaczy. Autor książki naprawdę dobrze czuje się w literaturze, choć z wykształcenia nie jest humanistą. Może już to wspomniałem, ale naprawdę dobrze się tę pozycję czyta. Opisy miejsc są naprawdę subiektywne i zamykając oczy łatwo można je sobie wyobrazić. Nie raz przerywałem swojej małżonce jej literaturę, by przeczytać jakiś zabawny moment, przez który niemal popłakałem się ze śmiechu. SQN wydając tę książkę bardzo się postarało. Okłada rzucająca się w oczy i co najważniejsze dla mnie - są obrazki, a dokładniej dwadzieścia stron zdjęć. Na tyle na ile poznałem Chłopaków czytając ,,Busem przez świat", wydaje mi się, że mieli duży wpływ na wygląd książki. Podsumowując książka ,,Busem przez świat. Wyprawa pierwsza" jest pozycją obowiązkową nie tylko dla podróżników, ale dla wszystkim marzycieli i lekkoduchów, oraz zwykłych ludzi, którzy marzą aby choć na chwilę wszystko rzucić w pi$%#du. Lekkie i przyjemnie pióro Lewandowskiego (nie mylić z pewnym kopaczem), nie pozwala się oderwać, no chyba, że sen zmorzy. Polecam nie tylko do czytania, ale również do naśladowania. Zachęcam również do odwiedzenia strony http://www.busemprzezswiat.pl/. Kto wie, może zainspirowany tą wyprawą sam wyruszę w świat? Z tym, że jeżdżących autami było już wielu. Ja będę szedł pieszo ze swoim długouchym przyjacielem i najpierw odwiedzę Śląsk - no i obowiązkowo założę bloga. Artur
Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaP
AnnaP
Przeczytane:2014-08-20, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Uwielbiam oglądać programy podróżnicze i choć wiele o podobnych wyprawach nie czytałam, to uznałam, że pora to w końcu zmienić. Mimo to, zupełnie inaczej czyta się relacje profesjonalistów, którzy mają za sobą dziesiątki wypraw, a za plecami wielu sponsorów. Dla amatorów, którzy dopiero zaczynają i nie wiedzą jak zabrać się za organizację pierwszej podróży "Busem przez świat. Wyprawa pierwsza" to pozycja obowiązkowa. Nie ma chyba osoby, która nie marzyłaby o podróży, choćby w jedno miejsce na świecie. Jednak podróżowanie do najtańszych nie należy. Bilety, lotnicze, hotele, obiady w restauracjach i wejściówki do różnych miejsc, które trzeba obowiązkowo zwiedzić.. Większość na samą myśl o kosztach odpuszcza. Ale wystarczy szybki samolot wymienić na tanie autko, wygodne łóżko zastąpić niezawodnym śpiworem, zabrać ze sobą parę gotowych obiadów i nasze marzenia mogą się spełnić. Jednak od pieniędzy i pomysłowości ważniejsze są odwaga i upór. Bez nich nie uda nam się nic. Bohaterowie książki Karola Lewandowskiego byli gotowi na poświęcenia, a ich wiara we własny cel i determinacja są dowodem na to, że chcieć znaczy móc. "Busem przez świat. Wyprawa pierwsza" to jedna z tych pozycji, których po prostu nie powinno się opisywać, bo dzieje się w nich tyle, że lepiej samemu przekonać się na własne oczy. A jest o czym pisać! Od pierwszych pomysłów, przez przygotowania, aż po to, o co w tym wszystkim chodzi, czyli podróż, która zmienia życie, spełnia marzenia i udowadnia niedowiarkom, że jednak można. Co podoba mi się w tej opowieści najbardziej, to fakt, że Karol Lewandowski nie udaje, że atmosfera w busie była ciągle miła i przez ten miesiąc spędzony w drodze wszyscy tylko i wyłącznie się kochali. Były problemy, były kłótnie, ciężkie próby i chwile zwątpienia w sens całego przedsięwzięcia - nawet kiedy było już w toku. Kluczową kwestią jest świadomość własnych słabości, wad innych ludzi i potencjalnych przeszkód - tego, że auto zawiedzie, że ludzie nie pomogą, a wręcz zechcą nas wykorzystać. Mimo wielu potencjalnych zagrożeń, piątka chłopaków ze Świdnicy postanowiła spróbować. To, co zobaczyli i co przeżyli, te nowe miejsca, ci wszyscy ludzie, mnóstwo nowej wiedzy i bagaż doświadczeń (oprócz całej masy wspomnień zaklętych w zdjęciach, filmikach i blogowych oraz książkowych relacjach), tego nie odbierze im nikt. Stanowi to żywy dowód ich sukcesu - sukcesu młodych ludzi, którzy małym kosztem i bez zbytniego doświadczenia przejechali kawał Europy, a w tym momencie też sporą część świata i rozpędzeni jadą zwiedzać dalej, zabierając ze sobą żądnych przygód ochotników z całej Polski. O samej książce mogę mówić tylko w superlatywach. Lekka, typowo wakacyjna i bardzo pozytywna. Motywuje do działania każdego, kto nie do końca wierzy, że coś takiego może się udać. Ta opowieść raz po raz wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika, dzięki zabawnym opisom nawet tych poważniejszych sytuacji. Ledwie ją otworzyłam, a chichotałam jak mała dziewczynka i tak było do samego końca. Choć wtedy, kiedy Karol, Wojtek, Michał, Marek i Krzysiek wyruszali w podróż starym gruchotem po Europie, ja nie miałam zielonego pojęcia o ich planach i o blogu, wkrótce dowiedziałam się o wszystkim z mediów, jak i cała reszta naszego kraju. Ta książka jest właśnie dla takich spóźnialskich, którzy nie dotarli na BusemPrzezŚwiat.pl na czas. Recenzja z: www.book-loaf.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika - figlarna24
figlarna24
Przeczytane:2013-04-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2013,

Ostatnio w jednym z programów śniadaniowych oglądałam wywiad z grupką młodych chłopaków, którzy kolorowym , nawet bym określiłabym "hawajskim" busem postanowili spełnić swoje  marzenia o podróżowaniu.

A, że w marzenia trzeba wierzyć i robić wszystko, by je zrealizować, to czemu by nie wyjechać i zostawić za sobą smutki, kłopoty oraz szarą rzeczywistość. I tak oto pięciu młodych Ślązaków: Karol, Wojtek, Michał, Marek i Krzysiek zaczęli planować podróż w nieznane. 

Początki nie były łatwe. Przecież przygotowań był ogrom , a postronne osoby postrzegały ten pomysł jakoś nieprzychylnie. A po co, a kiedy? Ale opinie ludzi zewnątrz to nie wszystko. Pojawiają się przeszkody, ale chłopcy  jednak wyruszają busem w świat. Hej przygodo!!

Książka ta, a raczej sprawozdanie z podróży jest podzielona na dwie zasadnicze części. Pierwsza to etap podstawowy. Etap, bez którego nigdy do wyprawy by nie doszło.Czyli realizacja zakrojona na wielka skalę. Bo co jest niezbędne do wyjazdu w świat? Otóż transport. Chłopacy kupili starego gruchota (wiadomo, by ograniczyć koszty). Ale starym, rozpuchłym busem daleko się nie zajedzie. Trzeba go reanimować i to kosztownie, ale co tam, przecież warto.. Później pora m.in . na paszporty, pozwolenia , ale przede wszystkim prowiant. Z listy, którą chłopacy zamieścili w książce wskazuje , że węglowodanów to sobie nie żałowali.

Jednak najbardziej treściwa jest druga część, gdyż to już jest konkretna podróż, widoki i spotykani niezwykli, ale też ci zwyczajni mieszkańcy odwiedzanych miejsc przez Polaków. Karol Lewandowski całą przygodę opisuje tak ludzkim, prostym, często dowcipnym językiem, że aż żal, że nas tam nie było.

Czytelnik może obejrzeć fotograficzne sprawozdanie . Zdjęcia są osobiste, ludzkie i wpływa z nich wielki optymizm tych pięciu przyjaciół. Bo są oni przyjaciółmi, gdyż nawet kiedy każdego ciągnęło w inne miejsce porozumieli się. Wiem , że chłopaki planują już kolejną wyprawę i życze im z całego serca, by udało im się ją zrealizować i , by powstała o niej książka.

Polecam Wam tę pozycję. Nie jest to typowa książka podróżnicza. Dla mnie jest to ciepła książka o celach i marzeniach, których nie należy lekceważyć , a jedynie dążyć do ich spełnienia

Za książkę dziękuję wydawnictwu.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Florentynka
Florentynka
Przeczytane:2013-10-10, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Super, pochłonęłam w dwa wieczoru. Wspaniała motywacja :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - Cytrus
Cytrus
Przeczytane:2013-08-24, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Przyznam szczerze, że spodziewałam się troszeczkę czegoś innego, przede wszystkim tego, że będzie o wiele więcej szczegółów. Mam wrażanie, że jest to takie... bardziej rozbudowane streszczenie ;) Niektóre rozdziały nie miały nawet czterech stron! Moim zdaniem mogła być o wiele dłuższa. Ale nie zmienia to faktu, że książka niesamowicie wciąga, czyta się ją lekko, szybko i aż nie chce się wierzyć, że taka 'busowa' przygoda miała miejsce na prawdę. Niestety, doszukałam się dwóch wad: Główną wadą jest ilość zdjęć. Ekipa przejechała pół Europy, a zdjęć z podróży jest ok. 30. Trochę mało, jak na książkę podróżniczą, a także zważywszy na to, że zdjęcia te nie obrazują nawet połowy z odwiedzonych miejsc. Jeszcze większy zawód mi sprawił, że nie ma w środku mapy z przemierzoną trasą! Drugą wadą jest lokalizacja zdjęć w książce. Wszystkie zdjęcia są w jednym miejscu, więc trzeba co chwilę kartkować. Miło by było, gdyby w tekście były ODNOŚNIKI. Niestety ich nie ma, przez to przed czytaniem, warto zapoznać się ze zdjęciami, by wiedzieć, że do danego rozdziału jest zamieszczone zdjęcie. Trochę to utrudnia czytanie. Niemniej, książkę polecam. Jest zabawna, ciekawa, wciągająca, pełna przygód i emocji. Obrazuje nam jak różni są ludzie, jacy mogą być pomocni nawet w stosunku do zupełnie obcych sobie ludzi i przede wszystkim, uświadamia, że marzenia mogą się spełnić ;)
Link do opinii
Avatar użytkownika - seven7books
seven7books
Przeczytane:2017-08-07, Ocena: 4, Przeczytałem, Mam,
Avatar użytkownika - gertruda25
gertruda25
Przeczytane:2016-12-05, Przeczytałam, czytam w 2016 r.,
Avatar użytkownika - ChatkaPuchatka
ChatkaPuchatka
Przeczytane:2014-03-05, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Inne książki autora
Busem przez świat. Ameryka za osiem dolarów
Karol Lewandowski0
Okładka ksiązki - Busem przez świat. Ameryka za osiem dolarów

Totalna jazda bez trzymanki! USA, Kanada i Meksyk za osiem dolarów dziennie. Trzy miesiące, sześcioro przyjaciół i jeden rozklekotany samochód. Dla ekipy...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy