Druga część bestsellerowego cyklu Ravenels.
Szalona ambicja i pracowitość wzniosły Rhysa Winterborne'a na szczyty bogactwa i wpływów. Twardy Walijczyk przywykł, że w interesach i w życiu musi mieć wszystko, czego zechce. Kiedy poznaje nieśmiałą, arystokratyczną lady Helen Ravenel, ma tylko jeden cel - zdobyć ją. Nawet, jeśli miałby jej zabrać cnotę i potajemnie poślubić...
Helen ma niewiele kontaktów z cyniczną i pełną blichtru londyńską socjetą. Kiedy pojawia się Rhys, w spokojny świat Helen wdziera się burzliwe uczucie i pożądanie, o których czytała tylko w książkach. Wszystko się komplikuje, kiedy Helen dla miłości musi się zbuntować przeciwko konwenansom swojej epoki, a potem wyznać Rhysowi sekret, który zniszczy ich miłość...
Lisa Kleypas (ur. 1964) - bestsellerowa amerykańska pisarka, laureatka nagrody RITA, autorka licznych współczesnych i historycznych romansów, które mają swoje wierne czytelniczki na całym świecie. Autorka mieszka w stanie Waszyngton wraz z mężem i dwójką dzieci.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2019-04-04
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Winterborne
Piąty tom bestsellerowej serii o rodzinie Ravenelów. Piękna, młodo owdowiała Phoebe co prawda nie poznała nigdy osobiście Westa Ravenela, ale od zawsze...
Powieściopisarka Amanda Briars, dobiegająca trzydziestki panna, postanawia w dniu swoich trzydziestych urodzin zaznać zmysłowych przyjemności i w tym celu...
Ocena: 3, Przeczytałem, Mam,
Z zabawnego romansu na tle historycznym, jaki miał miejsce w tomie pierwszym, powstał dosyć słaby erotyk. Nie mam pojęcia czy to autorka popłynęła ze słownictwem, czy to wina tłumaczenia, ale sformułowania odnoszące się do intymnych części ciała zwyczajnie wywołują śmiech. Jakkolwiek chciałam się wczuć, zaangażować, to określenia: „długa, twarda kolumna”, „twardy bolec” czy „naganiacz”, sprawiały, że wybuchałam śmiechem. Rewelacyjna postać Rhysa została paskudnie ośmieszona. Ponadto pojawiły się słówka takie jak „rżnąć” i „ujeżdżać”, co już maksymalnie zepsuło klimat.
Mam nadzieję, że ten tom będzie tylko małym potknięciem w całokształcie twórczości. Jeśli tak, to wszystko wybaczę i zapomnę. Gdyby nie erotyka w zdecydowanym nadmiarze i wulgaryzmie, książka byłaby całkiem ciekawa. Interesy Rhysa, przyjaźnie uwarunkowane wpływami, konwenanse, dowcip, bohaterowie drugoplanowi, lokacje i opisy były fantastyczne. Główny wróg okazał się chyba jednym z najciekawszych i tym bardziej mi szkoda, że został „unicestwiony” w jednej krótkiej rozmowie. Niewiasta omdlewająca po delikatnym pocałunku, a niczego sobie odważna w sypialni też nie robiła dobrego wrażenia. Chociaż, wiadomo, że z naganiaczem nie wygrasz… Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. Poczekam.