Po rozwodzie rodziców drogi dziesięcioletnich bliźniaczek Ivy i Iris się rozeszły. Ivy zamieszkała z ojcem, a Iris z matką. Kilka lat później nagle ich losy znów się łączą. Po tragicznym wypadku, w którym ginie matka dziewczynek, Ivy wkracza w życie załamanej siostry, oferując jej wsparcie i pomoc w trudnej sytuacji.
Czyżby był to uśmiech losu w tej trudnej sytuacji? Przecież to wielkie szczęście móc dzielić z bliską osobą najgorsze chwile i emocje…
Przez pierwsze tygodnie po przeprowadzce do ojca Iris prawie się nie odzywa. Jedyną osobą, z którą dzieli się lękami i myślami, jest siostra. Iris uważa, że jej życie się skończyło i nic nie da się z tym zrobić. Ivy obiecuje bliźniaczce, że zawsze będą razem i nic nigdy ich nie rozdzieli.
Czy na pewno?
Niespodziewanie w życiu Ivy zaczynają się dziać dziwne rzeczy… Jej przyjaciele i chłopak są oczarowani Iris. Ivy czuje, jakby znikała z własnego życia. A może to tylko jej wymysły związane z traumą po wypadku? Bo był wypadek, prawda…? Bo to przecież niemożliwe, by ona albo tata, albo Tyler byli w niebezpieczeństwie…? Czy to się dzieje naprawdę…?
Czy to Ivy traci rozum, czy Iris faktycznie próbuje przejąć życie swojej siostry?…
Wydawnictwo: Feeria
Data wydania: 2020-10-14
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 13-15 lat
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Twin
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Goździkowski Andrzej
Bardzo ciekawa książka z mocnym wątkiem który nie końca jest jasny. Niby podejrzewamy co się wydarzyło ale nadal nie dowierzamy. Na początku historia toczy się po woli. Poznajemy bohaterów ale coś zaczyna się dziać. Coraz to dziwniejsze rzeczy mają miejsce i nie sposób ich wytłumaczyć. Bohaterka nie potrafi się bronić w żaden sposób gdy zawsze wskazuje na jej udział we wszystkich wydarzeniach. Zaczyna popadać w coraz to gorsze tarapaty a jej życiu sypie się kamień po kamieniu. Kto chce jej nieszczęścia i dlaczego?
Nie zawsze ktoś kto jest nam bliski jest dla nas dobry. Nie zawsze ktoś kto powinien nas wspierać jest faktycznie tym wsparciem. Nawet nie wiemy jak bardzo możemy się mylić.
Książka niesamowita. Autorka świetnie manipuluje postaciami i czytelnikiem. Im bardziej się zagłębia w historię to można samemu zwątpić co w końcu jest prawdą a co kłamstwem. A zakończenie książki. Istny szok. Myślałam że prawda zwycięży. Jednak autorka pomyślała inaczej i dreszczyk grozy i niepewności pozostał po przeczytaniu książki
Czy potrafisz wyobrazić sobie sytuację, w której nie możesz zaufać nawet najlepszym przyjaciołom? Kiedy wiesz, że każdy z nich może być… mordercą...
Niekwestionowana królowa thrillerów YA powraca w najlepszym stylu z nową, przerażającą książką!Pod koniec zimy mieszkańcy małego rybackiego miasteczka...
Przeczytane:2021-03-28, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku,
Natasha Preston, autorka wielu znanych młodszym czytelnikom książek, napisała powieść dla młodzieży pt. „Bliźniaczka”. Pomysł nie jest nowy. O zabójczych bliźniaczkach można między innymi przeczytać w serii Sary Shepard Pretty Little Liars. To wykonanie ma szansę zwrócić uwagę czytelnika. Styl autorki niczym specjalnym się nie wyróżnia, ale tekst jest przystępny i płynnie się go czyta.
Od razu należy zaznaczyć, że dwie główne bohaterki, Ivy i Iris, to bliźniaczki, które są niemal identyczne, ale znacznie różnią się od siebie charakterem. Przez długi czas żyły z daleka od siebie. Po rozwodzie rodziców Iris zamieszkała z matką, a Ivy z ojcem. I choć czasem wzajemnie się odwiedzały, nie nawiązała się między nimi żadna nić sympatii, nie były sobie bliskie. Każda żyła własnym, bogatym życiem. Śmierć matki sprawiła, że znowu, po wielu latach, muszą zamieszkać pod jednym dachem i starać się ułożyć swoje relacje na nowo. A to, wbrew pozorom, wcale nie jest łatwe.
Żadna z bohaterek nie wydaje mi się sympatyczna. Ivy to takie ciepłe kluchy; widzi, co się dzieje, ale nie potrafi zareagować dostatecznie szybko w odpowiedni sposób. Tacy ludzie jak ona nie mają w prawdziwym życiu szans na wielki sukces. Są empatyczni, lubią rozmawiać z innymi, albo im doradzać, u wszystkich starają się znaleźć dobre strony oraz przebaczać. Ale prawda jest taka, że nie miałaby szans w prawdziwym życiu. Nie potrafi walczyć o swoje. Za szybko oddaje pole działania. Jest po prostu naiwna.
Iris natomiast jest dwulicowa; niełatwo to dostrzec, ponieważ, gdy jej na czymś zależy, to potrafi być niezwykle miła i czarująca. A kiedy to już dostanie, to przestaje się starać i na wierzch wychodzi jej druga, prawdziwa natura.
Ojciec dziewcząt, zapracowany samotny ojciec, wydaje się być zdominowany rzez obie dziewczyny. Żadne nie potrafi odmówić. To, co Ivy nazywa u niego umiejętnością słuchania jest tak naprawdę biernym wsłuchiwaniem się w pretensje córek i przytakiwanie im na każdym kroku.
W ogóle wydaje mi się, e albo w tej powieści wszyscy dorośli znacznie zdziecinnieli, albo dzieci są nad wyraz inteligentne i owinęły sobie dorosłych wokół palca.
Nie rozumiem też potrzeby kradzieży życia Ivy przez jej siostrę. Bo po co? Czy chciała się poczuć choć przez chwilę doceniona? Chciała mieć możliwość manipulowania kolejnymi ludźmi? Ludźmi, z którymi jak słusznie zauważyła Ivy – nic ją praktycznie nie łączy?
Iris jest gotowa na wszystko; jest w stanie znacznie przesunąć granice, żeby dostać to, czego chce. Nawet zniżyć się do czegoś tak podłego, jak morderstwo. Zdumiewające jest jednak to, że nikt tego nie widzi. Ludzie ślepo wykonują jej polecenia i chcą spędzać czas w jej towarzystwie. Nie wiadomo nawet z jakiego powodu, bo większość powieści pisana jest z perspektywy Ivy.
Autorka chyba chciała, żeby jedna z jej bohaterek była choć odrobinę sympatyczna, ale niezbyt się jej to udało.
Otwarte zakończenie pozwala przypuszczać, że być może jeszcze spotkamy bohaterki tej historii.
Zdradzę, że na końcu cichą wojnę sióstr wygrywa jedna z nich. Druga, zamknięta w odpowiednim ośrodku ma zrobić wszystko, żeby nie wyzdrowieć. Inaczej będzie źle. Skończy w poprawczaku.
Autorka zgrabnie miesza znane elementy, by stworzyć całkiem udaną i zajmującą historię, szkoda tylko, że bez ani jednej, ciekawej bohaterki, czy bohatera.
Dobre na jeden raz. Przeczytane w kilka wieczorów, bo jest to dosyć wciągająca historia. Niestety, po zamknięciu książki dosyć szybko wylatuje z głowy. I człowiek nie ma ochoty czytać jej jeszcze raz.