Czy da się zacząć wszystko od nowa?
Co jest wart związek oparty na kłamstwie?
Czy można ujawnić powierzone tajemnice?
Słoneczny dzień w Kozienicach, uroczym miasteczku z chlubną przeszłością i uroczymi mieszkańcami. W południe rusza procesja Bożego Ciała. Pół miasteczka widzi jak młoda bibliotekarka w różowej sukience biegnie do lasu razem z mężczyzną, o którym niewiele wiadomo. Ona jest pierwszy raz zakochana, on ma swoje plany. Ścieżka, którą podążają, prowadzi ich do miejsca ukrytego przed intruzami.
Do opuszczonego domu przy ulicy Topolowej wprowadziła się kobieta, która porzuciła swoją karierę w Warszawie i postanowiła zacząć wszystko od nowa w rodzinnym mieście swoich dziadków. Wśród rupieci i śmieci być może znajdzie dokumenty, których nikt nie powinien nigdy ujawnić…
Elegancki prawnik od lat czeka aż będzie mógł ogłosić, z kim jest związany. Cierpliwie organizuje sekretne schadzki, gotowy czekać tyle, ile będzie trzeba. Ale czy faktycznie tak jest? Zwykłe drobiazgi urastają do problemów, ale to nic w porównaniu, czego Paweł dowiaduje się o swoim kochanku...
Emerytowana nauczycielka przygotowuje spotkanie brydżowe, na którym jak zawsze zostaną omówione najważniejsze sprawy Kozienic.
Nadciąga burza i nic już nie będzie takie samo jak wcześniej. Bohaterom tej opowieści towarzyszą znane piosenki nadawane w lokalnym radiu. W ulubionej
audycji mieszkańcy Kozienic usłyszą opowieść, którą wstrząśnie życiem całego miasteczka.
O autorce
Przez wiele lat jej wielką idolką była Amelia Earhart. Kiedy jednak swój jedyny skok z paralotnią o mało nie przypłaciła życiem, postanowiła znaleźć sobie bardziej bezpieczne pasje. Zbiera zdjęcia błękitnych kamienic w miastach, które zwiedziła, książki o tematyce botanicznej oraz filiżanki do espresso. Niezależnie od pogody raz w roku musi zobaczyć polskie morze.
Urodzona w Radomiu, Kozieniczanka w sercu. Od lat zbiera historie rodzinne i zapisuje je dla swoich dzieci, niektóre z nich zainspirowały ją do napisania tej książki. Mieszka w Warszawie z rodziną, dzieląc czas pomiędzy pracę zawodową, dom i ogród, czytanie oraz pisanie. Czyta nałogowo, szczególnie ceni twórczość Andrei Camilleriego, Alice Munroe i Sue Townsend. Jest to jej literacki debiut.
Wydawnictwo: Skarabeusz
Data wydania: 2017-09-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 320
Każdy z nas odgrywa w życiu jakąś rolę. Często zdarza się nam jednak nie akceptować anturażu i zmieniamy fabułę, przebierając się w kostiumy i maski postaci, którymi chcielibyśmy być i gramy sztukę zwaną życiem. Tak też patrzymy na świat w okół. Widzimy to, co chcemy widzieć i to, co ktoś nam pozwala zobaczyć.
"Biały latawiec" Eweliny Matuszkiewicz to powieść obyczajowa, której akcja toczy się w małym miasteczku - Kozienice. Nie sposób nie wspomnieć o ciekawym zabiegu podania tej historii. Rozdziały to kartki z kalendarza, a podrozdziały to fragmenty starych polskich piosenek, bardzo ciekawy motyw i niezwykle miły dla oka.
Ilość bohaterów, z jakimi przyjdzie się nam spotkać, jest na początku przytłaczająca. Dostajemy fragmenty historii - jak te wyrwane kartki z kalendarza, które dopiero później tworzą całość.
Myślę, że za główną bohaterkę powieści można uznać Maję. Młodą kobietę, która odziedziczyła dom i działkę po dziadku, upatrując w tym wydarzeniu szansy na nowy początek. Odeszła z pracy w korporacji i rzuciła się w wir remontów i budowania własnej firmy. Po powrocie do Kozienic zobaczyła jednak zrujnowany budynek, który zdaje się być bezdenną skarbonką. Kolejnymi bohaterami są Mario - policjant, i Kris - dziennikarz z miejscowego radio, którego nowa audycja zmieni stosunki międzysąsiedzkie. Jest Basia, młoda dziewczyna, która pracuje w bibliotece i chce się wyrwać z miasteczka i jej ojciec były komendant policji. Ciekawą postacią jest też Paweł - prawnik, który od wielu lat ukrywa życie w związku. Pojawia się też Radek - tajemniczy chłopak, który zdecydowanie ma coś na sumieniu. Postaci jest znacznie więcej i każda ma tak naprawdę znaczenie w tej powieści, tworzy ją. Wszystkich łączy legenda o skarbie, który miał ukryć dziadek Mai oraz historia z czasów wojny. Ktoś stale włamuje się do domu głównej bohaterki... Szuka zaginionego skarbu? Czy może czegoś innego?
Postaci jest nie tylko - jak wcześniej wspomniałam wiele. Każda z nich jest dobrze scharakteryzowana, mimo czasem oszczędnego opisu i na pewno nie jest tylko czarno-biała. Autorka jest doskonałym obserwatorem. Idealnie opisała życie tzw. lokalnych społeczności, gdzie wszyscy się znają, podobno wszystko o sobie wiedzą, szanują siebie i własne poglądy... do czasu. Tacy jesteśmy - jak rzeka, która z prądem niesie nie tylko orzeźwienie, ale i wszelkie brudy jakie ktoś do niej wrzucił. Patrzymy, ale nie widzimy. Oceniamy, nie podejmując nawet próby zrozumienia. A poglądy zmieniamy tak, jak zawieje wiatr, powtarzając frazesy jak papuga. Biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Polsce, trafiłam z tą lekturą idealnie, kompletny brak tolerancji nie tylko w kwestii orientacji seksualnej - choć i tak wątek w "Białym latawcu" znajdziemy.
Styl jakim operuje autorka jest na tyle lekki, że książką możemy umilić sobie wieczór, ale na pewno będzie to wieczór przemyśleń - przynajmniej mam taką nadzieję. To powieść obyczajowa, której akcja toczy się jak życie w małych mieścinach, powoli, trochę sennie, ale z dużą ilością fałszu pod fasadą codziennej uczynności.
Podobało mi się zderzenie z rzeczywistością marzycielki Mai. Wszędzie widzimy uśmiechnięte twarze ludzi rzucających pracę u kogoś, otwierających własny biznes, który zawsze jest jak tęczowa kraina, a jak jest w rzeczywistości? Interesujące są też są stosunki Mai z siostrami, najbliższymi jej kobietami. Ciekawe są ploteczki, które snują starsze panie nad partyjką brydżyka. Bardzo ciekawa jest też historia księdza, bo jak to w małych społecznościach bywa - kościół nie jest tylko miejscem kultu, ale i spotkań towarzyskich.
Jednak wątek bibliotekarki zakrawał o kryminalny i byłam trochę rozczarowana - dość prozaicznym wytłumaczeniem. To chyba jedyny minus jaki mogę wymienić, no może jeszcze drobne błędy edytorskie, ale one nie umniejszają w niczym lekturze.
A zamieszczenie na końcu powieści pierwszych stron drugiego tomu... Tak się nie robi - zaczęłam czytać i się skończyło... :) Bardzo przyjemny debiut!
Czy istnieje uniwersalna recepta na udany związek?Czy warto wszystko poświęcić dla rodziny?Czy realizację marzeń można odłożyć na później? W grudniowe...
Czy cel uświęca środki? Skąd brać odwagę, by zmienić swoje życie? Jak rozpoznać, co jest dla nas naprawdę ważne? Czterech przyjaciół, Iwo, Milo...