Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 2016-05-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 336
To już kolejna książka Agaty Przybyłek jaką miałam okazję poznać i w moim odczuciu najdojrzalsza, najbardziej dopracowana, przemyślana, mądra.
Pobitą do nieprzytomności Katarzynę przez męża Colina znajduje teściowa. Postanawia jej pomóc, zabiera ją do Toronto, gdzie przechodzi rekonwalescencję i odzyskuje siły. Tam między nią, a młodym lekarzem Alanem rodzi się nić porozumienia. Ale czy będzie z tego coś więcej? Czy Katarzyna ponownie zaufa i pozwoli sobie na miłość?
Każdy człowiek potrzebuje kogoś bliskiego, bez jego czułości stałby się bestią, kimś zupełnie pozbawionym uczuć i wszelkich zahamowań.
Colin - mąż Katarzyny to szanowany prawnik, ale presja, jaka wywiera na niego praca, sprawia że jest sfrustrowany. Całą swoją złość wyładowuje na żonie. Katarzyna natomiast robi wszystko, by sprostać jego wymaganiom. Jest na każde jego zawołanie. Colin znęca się nad nią psychicznie i fizycznie.
Niezwykle smutna, przejmująca i emocjonalna to powieść. Agata Przybyłek porusza trudny temat, jakim jest przemoc domowa. Autorka bardzo przekonująco nakreśliła obraz ofiary i tyrana. Tak łatwo współczuć Katarzynie, a Colina potępić. Nigdy w życiu nie chciałabym znaleźć się na miejscu Katarzyny i przechodzić przez to samo. W prawdziwym życiu, za zamkniętymi drzwiami tak wiele kobiet przechodzi przez podobne piekło. Nie mówią o tym ze strachu, albo ze wstydu. Myślą że pewnego dnia coś się nagle zmieni, że mąż się opamięta. Jednakże w większości wypadków nigdy to nie następuje. Wątek ten zmusza nas do wielu refleksji. Otwiera nam oczy na krzywdę i cierpienie kogoś obok, do wyciągnięcia pomocnej reki.
Pomimo poruszanego tak ciężkiego tematu, książkę czyta się szybko i lekko, bo wszystko podane jest w przystępny sposób. Akcja nawet na moment nie zwalnia. Autorka wie jak zbudować napięcie. Nie takiego zakończenia tej historii się spodziewałam, ale to tylko dowodzi, że autorka potrafi zaskoczyć. A czy jestem usatysfakcjonowana takim rozwiązaniem? Zdecydowanie tak, bo takie jeszcze bardziej przybliża nas do rzeczywistości.
W przekonujący sposób mamy tu przedstawiony tok rozumowania, zachowania i wychodzenia z traumy ofiary przemocy. Widać, że pani Agata na co dzień ma do czynienia z psychologią, bo studiowała ten kierunek. Bohaterowie zostali starannie dopracowani. Możemy poznać nie tylko to, jak wyglądają, jak się zachowują, ale i co myślą. Najbardziej właśnie strona psychologiczna wysuwa się na plan pierwszy.
Z całą pewnością nie jest to lektura, która pozwoli na przyjemny, niezobowiązujący relaks. Powieści nie da się czytać bez emocjonalnego zaangażowania. Dawno żadna książka aż tak mnie nie zszokowała i wypruła z emocji. Czasami łapałam się na tym, że jedno zdanie czytałam po kilka razy, nie dowierzając temu co widzę. Agata Przybyłek udowodniła, że potrafi nie tylko napisać dobrą komedię, ale i świetną powieść obyczajową. Z niecierpliwością czekam na kolejne. Ciekawe czym kolejny raz mnie zaskoczy.
Bez ciebie to powieść dojrzała, przemyślana pod każdym względem, wzruszająca, opowiadająca o tym, że czasami najlepsze co możemy zrobić dla drugiej osoby, to pozwolić jej odejść.
Kwestia przemocy w małżeństwie jest coraz częściej wykorzystywana przez pisarzy. To zdecydowanie ciężki temat jednocześnie dla autora, aby dobrze oddał powagę sytuacji, by czytelnik odczuwał wszystko razem z bohaterami, natomiast dla czytelnika ze względu na emocje pojawiające się podczas czytania i niedające o sobie tak szybko zapomnieć. Czy Agata Przybyłek udźwignęła temat i napisała książkę, która zaskarbi sobie przychylność czytelników, a może wręcz odwrotnie?
Bez ciebie to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. Uważam je za bardzo udane, tym bardziej, że książka narobiła mi chęci na kolejne powieści pisarki, po które z pewnością sięgnę. Autorka podjęła się napisania historii poruszającej bolesny temat, mimo to posługuje się prostym i zarazem plastycznym językiem, który skutecznie oddziałuje na wyobraźnię oraz emocje czytelnika. Przedstawiona historia jest bardzo wiarygodna i poruszająca. Natomiast zakończenie książki jest takie, którego nigdy bym się nie spodziewała, rozbiło moje serce na maleńkie kawałeczki.
Główna bohaterka na własnej skórze przekonała się, jak to jest być krzywdzoną przez własnego męża, który zamiast kochać i szanować, w napadach furii stawał się bezlitosnym potworem. Pastwiąc się na niej, był zupełnie niewzruszony i obojętny. Tak naprawdę wiele kobiet było, jest i będzie w podobnej sytuacji jak Katarzyna. Dlatego książka jest swego rodzaju apelem do ludzi, aby zwracali uwagę na zachowanie najbliższych, czy sąsiadów; aby nie odwracali się plecami do potrzebujących; aby ofiara nie bała się prosić o pomoc; by walczyła o własne szczęście, zdrowie fizyczne i psychiczne, ale co najważniejsze o życie.
Pozory udanego małżeństwa i odgrywane przez małżonków role często są tak dobre, że nawet najbliżsi nie zauważają, że na ich oczach rozgrywa się prawdziwy dramat. A kiedy to wszystko ujrzy światło dzienne, wtedy nie ma już kochanego syna i synowej, jest ofiara i jej oprawca. Autorka przedstawiła klasyczne zachowanie maltretowanej żony, która bierze na siebie całą winę za wybuch męża. Bo w końcu to jej wina, że ziemniaki były niedosolone, że nie współczuje nazbyt mężowi po ciężkim dniu w pracy. Do tego wszystkiego dochodzi zależność ekonomiczna, strach przed samotnością oraz naiwność i złudna nadzieja na to, że on z pewnością kiedyś się zmieni. Niestety nie zmieni się. Bez ciebie to publikacja, która przyciągnęła moją uwagę swoim pomysłem na fabułę, mimo że historia zawarta w niej jest wstrząsająca, to czyta się ją bardzo szybko z nieustającym zainteresowaniem. To zdecydowanie bardzo dobra i ambitna książka obyczajowa, w której akcja nie zwalnia choćby na chwilę. Prowokuje do przemyśleń na temat tego, że życie często przybiera niespodziewany obrót, a trwanie u boku kochającej osoby z dnia na dzień może się zmienić z bajki w horror. Książka, którą warto przeczytać i polecać innym.
"Bez Ciebie" to kolejna książka w dorobku literackim Agaty Przybyłek. Nazwisko tej pani jest już dobrze znane przede wszystkim wśród miłośniczek lekkiej literatury obyczajowej. Tym razem pisarka zdecydowała się wykonać krok na przód i stworzyła historię w zupełnie innym klimacie. Dowodzi to temu, że Pani Agata nie ma zamiaru skupiać się tylko na powieściach z humorem...
Dla Katarzyny wyjazd do Stanów Zjednoczonych miał być początkiem nowego lepszego życia z dala od dramatycznych wydarzeń z przeszłości. Wychodząc za mąż za Colina była pewna, że wreszcie uśmiechnęło się do niej szczęście. Kocha go całym sercem i jak przystało na dobrą żonę stara się ze wszystkich sił sprostać oczekiwaniom ukochanego. W końcu zawód jaki wykonuje wiąże się z olbrzymim stresem. Zwyczajnie na to zasługuje, ale czy to poświęcenie jest tego warte? Okazuje się, że ceniony prawnik jest również damskim bokserem, który znęca się nad swoją żoną fizycznie jak i psychicznie. Kobieta nie może się z nikim spotykać, zakupy robi z zegarkiem w ręku aby tylko zdążyć ze wszystkim przed powrotem Colina z pracy. Po kolejnym wybuchu złości ukrywa sińce pod starannym makijażem. Najgorsze jest w tym to, że ona naprawdę kocha Colina pomimo krzywd jakie jej wyrządza.
Pewnego dnia mężczyzna wyżywa się na Katarzynie bijąc ją do nieprzytomności. Wizyta teściowej ratuje jej życie. Starsza pani postanawia pomóc synowej i organizuje wyjazd do kliniki w Toronto, w której pracuje Alan, jej znajomy lekarz...
Książki, w których poruszony jest temat przemocy domowej traktuję w sposób bardzo osobisty. Wiem jakie może wywrzeć piętno na dalszym życiu. Tym bardziej gdy oprawcą jest najbliższa nam osoba. W przypadku naszej głównej bohaterki właśnie tak było. Kto by przypuszczał, że Colin może znęcać się nad swoją żoną. Przystojny, wykształcony, inteligentny. Do tego pochodzi z dobrego domu. Istny książę z bajki. Nie można złego słowa powiedzieć na jego temat. Przed innymi skrzętnie ukrywa swoją drugą twarz, tę przerażającą i budzącą strach. Dla mężczyzny nawet najmniejszy pretekst jest dobry aby wywołać awanturę i zadać kolejny cios. W swoim pięknie urządzonym mieszkaniu kobieta przeżywa koszmar.
No tak, czasami niestety miłość bywa ślepa. Pomimo wyrządzonych krzywd Katarzyna w dalszym ciągu kocha swojego oprawcę i nie ma zamiaru od niego odejść. Przecież beze mnie nie da sobie rady. Kto mu będzie gotował, prał, prasował. Jest też jedynym żywicielem rodziny. Skąd my to znamy? Maltretowane kobiety już tak mają zakodowane w swojej psychice, że boją się zaryzykować i zawalczyć o nowe lepsze życie z dala od bólu i siniaków. Cierpią na tym nie tylko one, ale także ich dzieci, które widzą wszystko na własne oczy. Nie będę owijać w bawełnę, ale lubimy interesować się życiem innych. Tylko jakimś dziwnym trafem gdy za ścianą dzieje się coś złego nagle tracimy wzrok i słuch. Niczego nie widziałam/em, niczego nie słyszałam/em. Dlatego tak często dochodzi do rodzinnych dramatów, o których potem możemy usłyszeć w mediach.
W książce w odpowiednim momencie, a raczej w ostatniej chwili pojawia się matka Colina. W prawdziwym życiu bywa z tym różnie.
Wyobrażam sobie, że dla autorki nie było łatwe napisać tego typu książkę. O wiele prościej jest stworzyć lekką obyczajówkę, niż historię, która porusza bardzo ważny temat. Z pewnością przemoc wobec kobiet do nich należy. Agata Przybyłek jest młodą osobą, ale styl pisarski jakim się posłużyła pisząc "Bez ciebie" jest bardzo dojrzały. Świetnie bawiłam się czytając jej poprzednie książki. Tym razem nie było mi do śmiechu, zostałam do głębi poruszona losami Katarzyny. Fragmenty, w których czytelnik ma możliwość zapoznania się z dramatycznymi wydarzeniami skłaniają do refleksji. Nie wiem czy słowo "delikatność" tutaj pasuje, ale właśnie w taki sposób zostały napisane.
Mocnym punktem całej tej historii jest jej wiarygodność. W znacznym stopniu przyczynili się do tego bohaterowie wykreowani przez pisarkę. O głównej bohaterce chyba zostało już wszystko napisane. Warto jedynie jeszcze wspomnieć o skutkach jakie może wywrzeć na nas to co przeszła w swoim życiu Katarzyna. Czegoś takiego nie da się wymazać z pamięci. Przeszłość może dać o sobie znać w najmniej oczekiwanym miejscu. Coś takiego można nazwać lękiem pourazowym lub traumą. Ta problematyka nie została pominięta przez pisarkę co podwyższa moją ostateczną ocenę.
Postać Colina chyba nie zasługuje na jakikolwiek komentarz. Najgorsze w tym jest to, że został "prawdziwie" wykreowany. Kto by pomyślał, że prawdziwość bohatera uznam za wadę...
Przeczytałam już kilka recenzji "Bez ciebie" i prawie w każdej widziałam chociaż kilka zdań na temat zakończenia. W drodze wyjątku postanowiłam, że ja będę inna i nic nie napiszę. Czy doznałam szoku, a może wręcz przeciwnie? Czy spodziewałam się czegoś takiego? Niech pozostanie to moją słodką tajemnicą.
Podobno kto nie ryzykuje nie pije szampana. Gdyby tylko moja sytuacja finansowa była troszkę lepsza z pewnością podarowałabym Pani Agacie kilka butelek najlepszego trunku z bąbelkami.
Jak do tej pory nie przepadałam za polską literaturą. Jednak powieść "Bez Ciebie" wszystko zmieniła. Jest to piękna i niezwykle wzruszająca książka. Cała historia rozpoczyna się od nieszczęśliwego małżeństwa Katarzyny z Colinem. Po traumatycznych przejściach na drodze kobiety staje młody lekarz- Alan, który jest gotowy zrobić dla niej wszystko. Kiedy wydaje się, że jest już dobrze i można oczekiwać szczęśliwego zakończenia wydarza się tragedia, która zmienia życie Alana. Książkę czytałam z przyjemnością ciekawa co za chwilę się wydarzy. Zakończenie zupełnie mnie zaskoczyło. Bardzo podobało mi się wykorzystanie wiedzy psychologicznej autorki, ciekawie wplecione w wątek powieści. Książkę naprawdę warto przeczytać. Polecam!
To się nie może tak skończyć !! Od razu sięgam po kolejną część. ? książki Pani Agaty polecam z czystym sumieniem!!
Początkowo mnie wciągnęła , potem zaczęłam się troszkę nudzić ,aż wreszcie zakończenie znów wbiło mnie w fotel. Zaskakujący zwrot akcji.
Kobieta po traumatycznym przeżyciu uczy się żyć na nowo , u boku w sumie obcego mężczyzny. Zaczyna łączyć ich uczucie , do istnienia którego żadne nie chce się przyznać . Jak się to skończy , czy warto mówić o tym co leży nam na sercu ? Przekonajcie się sami.
Przemoc fizyczna i psychiczna jest często tam, gdzie byśmy nie posądzali, że jest. Skutki przemocy fizycznej czasami trudno ukryć, a przemoc psychiczna jest nie widoczna dla oka, ale również niszcząca. Główna bohaterka powieści doświadcza zarówno przemocy fizycznej jak i psychicznej. Jest bita, poniżana, odcięta od wszystkich znajomych, nawet z sąsiadami nie może rozmawiać, jest całkowicie podporządkowana Colinowi. A ten pozwala sobie na coraz więcej i traktuję Kasię jak worek treningowy do rozładowania swoich frustacji. Książka porusza bardzo ważny temat. Można zadawać sobie pytania, dlaczego kobiety milczą o tym co dzieje się w ich domu. Koniec książki mnie rozczarował, nie takiego się spodziewałam.
Toksyczna miłość, chory związek oparty na jednostronnej przemocy. Zgoda na pozostawanie ofiarą poniżenia, przemocy fizycznej i psychicznej. Biedna kobieta uzależniona od ukochanego , szczególnie gdy w grę wchodzi przemoc psychiczna a ofiara tak naprawdę nie ma nikogo zaufanego, do kogo może udac się po pomoc.
Daria od kilku lat tkwi w związku, w którym nie jest szczęśliwa. Narzeczony mami ją obietnicą ślubu i założenia rodziny, ale zdecydowaną większość czasu...
Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się po „…i żyli długo i szczęśliwie”? Zuzanna i Ludwik zaczynają starać się o dziecko. Chcą...
Przeczytane:2017-12-01, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2017,
Na zewnątrz małżeństwo Katarzyny i Colina wygląda fantastycznie, są młodzi, mają cudowne mieszkanie, Katarzyna nie musi pracować ponieważ mąż bardzo dobrze zarabia jednak jest to życie na pokaz, ponieważ za drzwiami ich domu odbywa się piekło. Katarzyna udaje i ze strachu podporządkowuje się mężowi, w nadziei, że po przyjściu do domu, chociaż raz nie okaże jej agresji w postaci pobicia lub gwałtu. Kobieta jest więziona, nie ma prawa wychodzić sama, jest kontrolowana, dochodzi do znęcania fizycznego jak i psychicznego.
Kiedy pewnego dnia zostaje pobita do nieprzytomności, znajduje ją teściowa, która nie waha się pomóc kobiecie, ratuje jej życie, oferuje opiekę medyczną oraz psychiczną, wywozi ją w tajemnicy przed wszystkimi, sama przechodzi ogromny zawód i porażkę, ponieważ to jej syn okazał się bestią.
Czy Katarzynie uda się odbudować swoje życie, czy zdoła uwolnić się od męża?