Od miłości do… kłamstwa?
Chwila zapomnienia i kilka złamanych zasad zwykle nie zwiastują niczego dobrego, ale Destiny Joyce zupełnie się nie spodziewała, że mogą doprowadzić do katastrofy.
Choć Oscar i Destiny starają się udawać, że skradziony pod osłoną nocy pocałunek nie zmienił za wiele w ich relacji, to wzajemna nienawiść przemieniła się w sympatię. Miłość jednak jest krucha, a ludzkie serce zbyt naiwne. Destiny zakochuje się w Oscarze, a tym samym staje się ślepa na jego kłamstwa, które mogą wyjść na jaw w każdej chwili.
Wrogowie próbują to wykorzystać przeciwko nim, bo chociaż uczucia kochanków są szczere, to wciąż skrywane tajemnice nieustannie stają im na drodze, a Oscar obawia się, że Destiny nie będzie potrafiła mu wybaczyć.
Podobno prawdziwa miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Jednak nikt nie mówi o tym, że ludzkie serce nie wszystko potrafi znieść. Nikt nie wspomina, że czasem nagromadzone kłamstwa i wyrządzone krzywdy sprawiają, że rezygnujemy z walki, by nie ponieść większych strat.
Może to dlatego Oscar Preston kłamał? By nie złamać kruchego serca Destiny Joyce…?
Sięgnij po pierwszy tom serii #DESTINY
Książka dla czytelników powyżej osiemnastego roku życia.
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2024-07-30
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 328
Język oryginału: polski
Współpraca reklamowa @editio.red i @wydawnictwo.beya
"Before destiny teaches us to hurt" to druga odsłona pierwszego tomu serii Destiny autorstwa Karoliny Szafrańskiej.
Chociaż pierwszy tom czytałam w styczniu, pamiętam, że byłam nim bardzo mile zaskoczona, dlatego bez wahania zgłosiłam się do zrecenzowania dalszych losów Destiny Joyce i Oscara Prestona. Byłam bardzo ciekawa, czy ich romans, który właściwie zaczął się dopiero pod koniec pierwszej części pierwszego tomu, miał w ogóle szansę się rozwinąć, zważywszy na to, jaką tajemnicę ukrywa Preston. Czy zatem dokończenie historii spełniło moje oczekiwania?
Na samym początku bardzo trudno było mi się wczuć w tę kontynuację, przez co przeczytanie pierwszych pięciu rozdziałów zajęło mi aż trzy dni... Zupełnie nie mogłam odnaleźć się w tej historii, więc porzuciłam ją na rzecz innej książki. Wróciłam do niej dopiero wczoraj i udało mi się ją doczytać do końca, ale jednak nadal uważam, iż podzielenie pierwszego tomu na dwie części nie było trafionym pomysłem. Przez ten zabieg umknęło mi kilka rzeczy i zanim powróciłam do lektury, musiałam przekartkować sobie poprzednią książkę.
Jeżeli miałabym ocenić tę część jako osobny tekst, z pewnością na uwagę zasługuje to, jak Oscar traktował Destiny w momentach, gdy potrzebowała od niego mentalnego wsparcia. Zdecydowanie stawał wtedy na wysokości zadania i dzięki temu znacznie zyskał w moich oczach, ponieważ nie zachowywał się wtedy jak rozkapryszony nastolatek, a tak, jak przystało na mężczyznę przed czterdziestką. Wszystkie te fragmenty, w których był wspierający i troskliwy były miłą odskocznią od licznych kłótni głównych bohaterów, których miałam wrażenie, było zdecydowanie więcej niż w poprzedniej części i w wielu przypadkach były zwyczajnie niepotrzebne. Nie miały już bowiem tego specyficznego ładunku emocjonalnego, co w pierwszej części, przez co nie były ekscytujące, a bardzo męczące.
W tej części zabrakło mi również tego, za co pierwotnie najbardziej polubiłam tę historię -- specyficznego humor oraz tego, że główna bohaterka była niczym definicja chaosu. Właściwie dopiero sama końcówka sprawiła, że poczułam się tak, jak podczas pierwszego spotkania z twórczością autorki, bo to właśnie wtedy Destiny odzyskała swój charakter, który urzekł mnie poprzednim razem. Trochę późno, ale... w sumie lepiej późno niż wcale.
Czy sięgnę po kolejną część? Po początkowych rozdziałach byłam przekonana, że nie, ale epilog sprawił, że odzyskałam wiarę w tę publikację, więc z pewnością sięgnę po kolejny tom, aby przekonać się, co jeszcze wydarzy się w życiu Destiny Joyce i Oscara Prestona!
Od nienawiści do… miłości? Pomysły, na które wpada się w stanie nietrzeźwości, rzadko należą do najlepszych, ale Destiny Joyce zupełnie się nie...
Przeczytane:2024-08-26, Ocena: 4, Przeczytałem,
Destiny i Oscar się nienawidzą.
Gdy ta dwójka się pocałowała, próbowali udawać, że to nic dla nich nie znaczyło.
I tak od nienawiści do miłości zmienia się ich stosunek do siebie.
Zakochana dziewczyna nie widzi na, że Oskar ją okłamuje, a on boi się, że jego tajemnice wyjdą na jaw.
Podobno prawdziwa miłość jest w stanie przezwyciężyć wszystko. Jednak nikt nie mówi o tym, że ludzkie serce nie wszystko potrafi znieść. Nikt nie wspomina, że czasem nagromadzone kłamstwa i wyrządzone krzywdy sprawiają, że rezygnujemy z walki, by nie ponieść większych strat.
"Raczej nie byłam typem marzycielki. Ale każdego dnia marzyłam, by w moim życiu zapanował spokój".
No i kochani przyznam, że mam problem z oceną tej książki.
Myślę, że to również dlatego, że zabrałam się odrazy za drugi tom, nie nadrabiając pierwszego.
Przyznam, że miło było spędzić czas z bohaterami i ich rozterkami, jednak książkę
raz czytałam z wielką przyjemnością, raz z nutą irytacji.
Bohaterowie często sprawiali, że miałam ochotę odłożyć tę książkę i do niej nie wracać.
Czasami byli cudowni, a chwilami nie rozumiałam ich zachowania, normalnie jak nastoletnie smarki.
Fabuła tu też było różnie, raz czytało się szybko, raz ciągnęło się w nieskończoność i miałam wrażenie, że niektórych zdań mogłoby w ogóle nie być i historia by na tym nie ucierpiała.
Największym plusem tej książki jest zakończenie, które przyznam, złamało mi serce i zachęciło do sięgnięcia po kontynuację, na którą będę czekać.
Autorka ma fajny i lekki styl pisania widać, że włożyła w te książkę dużo pracy i serca.
Dlatego na pewno sięgnę po kolejne jej książki i z chęcią będę obserwowała jakie postępy robi.
Czy polecam?
Jasne, że tak. Każda książka zasługuje, aby ją przeczytać i wyrazić swoje własne
zdanie na jej temat.