Wciągający średniowieczny romans autorstwa Anny Wolf.
Horda Sasów pod dowództwem cieszącego się mroczną sławą Lothara najeżdża Brytanię. Żądni ziemi, władzy i pieniędzy palą, grabią i mordują. Okoliczna ludność zwie ich barbarzyńcami - nie bez powodu.
Lothar zmierza od Ryton, gdzie władzę sprawuje kobieta, lady Elena. Pani na zamku zostaje pojmana i zhańbiona przez jednego z wojowników, który uważa, że ma do niej prawo, czym wystawia się na gniew swojego wodza. Lothar przejmuje władzę w Ryton.
Elena boi się mężczyzny, który wygląda jak diabeł: Ciemne długie włosy, czarne oczy, twarz i całe ciało poorane bliznami. Jednak z każdym dniem lęk słabnie, ustępując miejsca innym uczuciom.
Pewnego dnia, pod nieobecność Lothara, Elena staje w obronie służącej, Duli, którą jeden z Sasów chciał zgwałcić. Broniąc się, Dula rani napastnika. Kobiety w panice uciekają do lasu i wpadają w ręce grasującej tam bandy. Dowódca uprowadza Elenę, a pobitą Dulę zostawia na pożarcie dzikim zwierzętom. Lothar wyrusza na ratunek swojej brance.
Czy miłość i przeznaczenie pokonają zło i chciwość? Czy dwa tak różne światy mogą stworzyć jeden wspólny?
Miejmy nadzieję, że dobro i pokój zwyciężą...
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022-12-14
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 320
Język oryginału: polski
Muszę przyznać, że ta książka mnie zaskoczyła. Autorka stworzyła coś zupełnie nieoczekiwanego, choć w swoim stylu. Książka obsadzona w czasach średniowiecznych, ujęta w zabawny sposób to, co działo się w czasach najazdów na Brytanię. Powieści historyczne mają się to do siebie , że nie mamy pewności czy wydarzenia s a tylko fikcją literacka, czy oparte na prawdziwych wydarzeniach. Ja nie jestem osobą, która zagłębia się w historie. Książka bardzo przypadała mi do gustu i świetnie się bawiłam przy jej czytaniu.
Elena to młoda kobieta, która ledwo kończy 18 lat. Za sprawą przypadku traci ojca i brata i zgodnie z tamtymi obyczajami staje się panią na włościach. Wszystko się zmienia, gdy na domostwo napadają Sasi. Banda nieokrzesanych brutali morduje wszystkich, którzy się przeciwstawiają, a kobiety gwałci. Taki los nie omija podobny los. Kiedy myśli, że to już koniec do osady dociera dowódca bandy Lothar. Wysoki budzący postrach, naznaczony bliznami. Jednak dla Eleny to wybawienie przed pozostałymi barbarzyńcami. Szybko przekonuje się, że pozory potrafią mylić.
Lothar to młody mężczyzna, który jest dowódcą bandy saskich wojowników, którzy podbijają ziemie Brytów. Jest też synem jednego z wodzów plemiona Sasów. Słynie z brutalności, męstwa, siły i tego, że zawsze odstaje to, co chce. Kiedy jego zastępcą bierze to, co "do niego należało" Lothar szybko pokazuje mu co grozi za niesubordynacje. Jednak wszystko się zmienia, gdy poznaje Elenę, która należała do niego ale jego zastępcą miał inne zdanie. Początkowo che wziąć to, co jego ale coś go przed tym powstrzymuje. Ich relacja odbiega daleko od tego, co robił z kobietami do tej pory. Wkrótce zbieg okoliczności sprawi, że wszystko się diametralnie zmienia. Lothar musi podjąć decyzje, których się nie spodziewał.
Książka napisana jest językiem, który jest zupełnie inny niż nam. Sporo średniowiecznych nazw, słownictw, zupełnie inaczej brzmi dialog czy narracja. Jak dla mnie to świetny pomysł. Czytałam sporo swego czasu powieści historycznych , ale często poza zwyczajami, język jest nam dobrze znany, współczesny. Tu autorka przenosi nas w dawne czasu w formie opisów ale i językiem, jakim posługują się nasi bohaterowie. Początkowo możemy się trochę gubić w nazwach ale szybko się w tym wszystkim odnajdujemy. Bo kto z was wie czym jest giezło? Oj tak to słowo na pewno wam się nie skojarzy z kobiecym ubraniem.
Postacie świetnie wykreowana, dobrze opisane a dialogi dobrze napisane. Ponieważ język, jakim są napisane jest trochę specyficzny, musimy się trochę bardziej skupić, by złapać sens. Na szczęście autorka na końcu wyjaśnia niektóre ze zwrotów, nazw itp. co jest dużym ułatwieniem. Autorka świetnie operuje dialogami czy narracja tak, że czytając książkę przenosimy się w inny świat. Wprowadzenie archaizmów do książki to strzał w dziesiątkę. Dodatkowo sam romans między Eleną i Lotharem jest świetnie napisany. Sceny erotyczne są ciut bardziej nam wspólczesne ale kto wiem może i w średniowieczu w łożu było gorąco i namiętnie? Zakończenie zaskakująco dynamiczne, z wprowadzeniem wierzeń Brytów. Może odrobinę zabrakło mi rozwinięcia tych wierzeń. Całość czyta się lekko, przyjemnie i szybko. Polecam
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki, a tak naprawdę za mną większość książek Ani, lubię historie jakie tworzy, dlatego też nie mogłam przejść obojętnie obok jej nowej powieści "Barbarzyńca", która jest romansem średniowiecznym. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo przyjemny i dodatkowo Ania używa tutaj słownictwa występującego właśnie w czasach średniowiecznych, co dodatkowo potęguje zainteresowanie i sprawia, że książkę czyta się naprawdę sprawnie i bezproblemowo. Fabuła została w intrygujący sposób nakreślona i równie dobrze poprowadzona, a bohaterowie ciekawie wykreowani. Główna bohaterka - lady Elena od początku zaskarbiła sobie moją sympatię i chciałam jak najszybciej dowiedzieć się jak autorka poprowadzi jej losy. Tutaj akcja pędzi jak szalona i nie ma nawet chwili na nudę. W "Barbarzyńcy" znajdziemy całą lawinę emocji, które podczas czytania udzielają się również czytelnikowi, nie zabraknie brutalności, motywu uprzedmiotowienia kobiet, niebezpiecznych momentów i zwrotów akcji. Naprawdę miło spędziłam czas z tą książką i czekam na kolejne powieści autorki. Polecam!
"Barbarzyńca" to taka bajka dla dużych dziewczynek. W stylu piękna i bestia. On przerażający, brutalny wojownik, ona delikatna i piękna dziewczyna. Różni ich wszystko co tylko może, połączy miłość. Akcja powieści toczy się w trudnych czasach, kiedy na porządku dziennym są napady, rabunki, ludzkie życie niewiele jest warte, a kobiety służą tylko do zaspokajania męskich żądz. Nie mają żadnych praw i są notorycznie gwałcone. Właśnie w takich okolicznościach Elena poznaje Lothata. Lothan napada na zamek Eleny i przejmuje go w posiadanie i w tym samym i ją. Elena boi się swojego najeźdźcy, jednak po czasie zaczyna coś do niego czuć. Wiadomo jak skończy się ta historia.
W książce dużo się dzieje. Akcja goni akcje. Żeby czytelnik mógł bardziej się wczuć w czasy starożytne, autorka używa również starodawnego słownictwa. Myślę, że to dobry zabieg, jednak takie słownictwo nie każdemu może się spodobać, a nawet utrudniać czytanie. No cóż, jakie czasy takie słownictwo i tego możemy się w takich książkach spodziewać.
Książkę czyta się szybko, nie jest zbytnio wymagająca. Jeśli lubicie bajki ze szczęśliwym zakończeniem to jak najbardziej to książka Wam się spodoba:)
Anna Wolf zaskakuje pomysłowością i kolejnym gatunkiem, którym przyciąga rzesze czytelników. Choć pióro autorki jest mi dobrze znane to jednak pierwszy raz sięgam po romans historyczny, który wyszedł spod jej pióra.
Lothar, zwany Barbarzyńca właśnie dociera do... Przeczuwa, że to jest właśnie jego miejsce, gdzie powinien osiąść na stałe, zaprzestając kolejnych wojaży. Zwłaszcza wieści o Pani Dworu napawają go podekscytowaniem. Po dotarciu na miejsce, okazuje się, że Elena została zhańbiona przez jednego z jego ludzi. Wojownik jednak nie zamierza jej odrzucić. Choć kobieta początkowo obawia się, że mężczyzna jest podobny do swoich towarzyszy to jednak dostrzega w nim dobro, które stopniowo przełamuje jej niechęć a wznieca zupełnie odmienne uczucia. Gdy napaść na jej służkę powoduje nieoczekiwany obrót wydarzeń, to co miało dać nadzieje na wolność okazuje się gorszym piekłem niż mogłoby się wydawać. Czy Lotharowi uda się uratować kobietę, którą uważał za swoją wybrankę?
Książkę czyta się szybko za sprawą pędzącej akcji: najazdy, walka o władzę, brutalność również ta względem kobiet, ale i zemsta. Z drugiej strony autorka funduje nam kiełkujące uczucie, poczucie przynależności i ogrom pasji i namiętności. Z pewnością nie znajdziecie zbyt wiele romantyzmu, ale zamiast tego przygodę, która was porwie, okraszoną nuta magii.
Podobała mi się kreacja głównych bohaterów. Elena, dbająca o swoich poddanych i bliskich, jest roztropna a zarazem nie boi się stanąć do walki u boku swoich ludzi. Lothar, honorowy, nie waha się walczyć o to co uznaje za swoje. Mężczyzna sprawiedliwy, którego szanują zarówno jego pobratymcy, jak i lud, który podbił. Swoim postępowaniem zapracował na ich oddanie. Nie zawaha się zgładzić każdego, kto sięgnie po jego brankę. Jego drugie oblicze ujawnione przed czytelnikiem pokazuje człowieka, który szuka swojego domu. Swojego miejsca na ziemi, w którym mógłby osiąść i stworzyć kąt u boku kobiety która dotrzyma mu kroku.
Jest to pozycja jak dla mnie „na raz”. Po jej lekturze stwierdzam, że osobiście jednak wolę inne gatunki autorki i choć jestem fanką romansów historycznych to brakowało mi tu bardziej rozbudowanej relacji głównych bohaterów. Nie mniej, niezwalniająca od pierwszej aż do ostatniej strony akcja przypadnie do gustu wielu czytelnikom.
🗡Recenzja🗡
„Barbarzyńca” – Anna Wolf
Współpraca reklamowa z @wydawnictwomuza
@grzeszne_ksiazki #wydawnictwoakurat
Czy miłość istnieje w okrutnym średniowiecznym świecie, w którym walki, gwałty i zbrodnie są na porządku dziennym ?
Elena, młoda i bardzo dobra Pani, która dba o swój lud. Ma wielu przyjaciół, dobrych doradców i wojowników, którzy w każdej chwili są w stanie bronić jej czci. Niestety nie dane jest jej żyć w wolności. Złamana, zbrukana staje przed barbarzyńcami. Nie chce już żyć, ale znajduje w sobie siłę aby walczyć i choć trochę pomóc swoim ludziom. Staje się branką jednego z najgorszych. Nie szczędzi mu docinek i wymuszonych uśmieszków. Jest na każde jego skinienie, ale czasem potrafi powalczyć o swoje.
Lothar, barbarzyńca z krwi i kości. Nie ma sumienia, serca ani duszy. Łupi wszystko co wpadnie mu w ręce. Najeżdża i morduje. Nie ma dla nikogo litości. Jego bitew było tak wiele, że jego ciało jest całe w szkaradnych bliznach. Gdy poznaje Lady Elenę wszystko się zmienia. Pragnie być lepszy, ale nie zawsze mu to wychodzi. Jako facet pragnie jedynie potomka, ale gdy serce zaczyna żyć, wtedy nie będzie odwrotu.
Bycie z sobą z musu. Ona pragnie wolności i życia, ale niestety może dostać tylko możliwość bycia branką barbarzyńcy, on chce potomka i to ona ma mu go dać. Zabrakło mi w ich relacji tego tworzenia, rozmów, wspólnych chwil. Można rzec, że połączyła ich wzajemna troska kiedy nadchodzi bitwa, lub jedno z nich jest ranne, albo porwane. Wtedy stają się wylewni co do swoich uczuć.
Ciekawie przedstawione średniowiecze, gdzie bitwy, zbrodnie, krwawe mordy, gwałty to coś co się dzieje na porządku dziennym. Tam to nic nowego, dla mnie jako czytelnika, to było straszne. Autorka opisała wszystko bardzo żywo i barwnie. Na jednej bitwie się nie skończy, bo będzie ich całkiem sporo, więc dreszcz niebezpieczeństwa ciągle ciążyć będzie nad głową. Będzie także niegrzecznie, sceny są pisane troszkę pod język dawny i to sprawia, że czyta się je ciekawie. Ogólnie cały tekst zawiera wiele różnego słownictwa, które jest ciekawym urozmaiceniem i miłym aspektem historycznym. Autorka musiała się dużo natrudzić aby wszystko tak dopracować z językiem.
Jeśli chcecie poznać losy delikatnej Lady Eleny i nieokiełznanego barbarzyńcy to możecie śmiało sięgać po tę pozycję.
7/10 🔥🔥
Lothar jest Sasem, przywódcom bandy, która sieje strach. Napadają, grabią, zabijają, a później spalają całe wioski. Jednak nadchodzi moment, kiedy mężczyzna zaczyna mieć dość tułaczego życie i pragnie osiąść w jednym miejscu, wziąć sobie kobietę na stałe, założyć rodzinę. W tym celu zamierza udać się do Ryton, gdzie panią na zamku jest lady Elena. Najpierw jednak wysłał tam swojego zastępcę, który miał tylko obserwować. Jednak on miał swoje plany i wcale nie zamierzał go posłuchać.
Kobieta po śmierci ojca i brata zostaje panią na zamku. Radzi sobie dobrze, ma pod sobą dobrze wyszkolonych ludzi, którzy przysięgli jej wierność. Niestety, kiedy napadają na nich, jej armia nie daje rady, zostają pokonani, a ona zhańbiona. Kobieta jest przerażona, wie, że nic dobrego jej już nie czeka, tym bardziej, kiedy dociera na zamek Lothar i oznajmia, że teraz on tu jest panem, a ona jest jego. Co zrobi Lothar, kiedy dowie się, że kobieta, która ma być jego, została zhańbiona przez jego zastępcę? Jak zachowa się w stosunku do kobiety? Jak potoczą się losy Eleny oraz jej podwładnych?
Już nie raz pisałam, że Anna Wolf jest jedną z moich ulubionych autorek i po jej pozycję sięgam w ciemno, jednocześnie mając niemałe wymagania. Czy tym razem również je spełniła? Zdecydowanie tak. Romans historyczny, jaki znalazłam w książce, podobał mi się. Z przyjemnością weszłam do świata Lothara i Eleny, zupełnie innego niż ten dobrze mi znany. Podczas czytania dobrze się bawiłam, a książka wciągnęła mnie tak bardzo, że nie mogłam się oderwać, aż nie poznałam jej zakończenia.
Bohaterowie ciekawi, według mnie dobrze wykreowani.
Elena jest panią na zamku, kobietą odważną, dzielną, a jednocześnie bojącą się mężczyzn pokroju Lothara i jego podwładnych. No cóż, nic dziwnego, w końcu oni nie należą do łagodnych i miłych. Osobiście ją polubiłam i mocno jej kibicowałam, aby wszystko ułożyło się dobrze.
Lothar jest mężczyzną brutalnym, bezwzględnym, budzącym strach. Jednocześnie potrafi szanować kobiety (na tyle na, ile szanuje się je w tamtych czasach). To bohater, którego zachowanie nie zawsze mi się podobało, jednak nie wyobrażam sobie, aby był ktoś inny w tej historii.
„Barbarzyńca” to książka, która zdecydowanie mi się podobała i uważam, że warto ją przeczytać. To niebanalny, ciekawy romans historyczny, który wywołuje emocje podczas czytania.
Recenzja książki również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Romans średniowieczny zawsze dostarcza mi mnóstwa nowych informacji o zasadach panujących w tymże okresie.Sposób wyrażania,jezyk oraz stosunek do kobiet jest dla mnie zaskakujący.Wielokrotnie moje zdziwienie jest ogromne jak mężczyźni przedmiotowo traktują kobiety w celu zaspokojenia swojej rządzy.Brak zgody nie odrzuca ich,by wziąść ją siłą nie majac żadnych wyrzutów.
W tej książce autorka świetnie wprowadza w dawne czasu oraz ponujące w nich zasady.Nie brakuje w nich walki na śmierć i życie,bezwzględnych rządów,zdrajców oraz kobiet,które potrafią zmienić najbardziej skamieniałe serca mężczyzny.
Ciąg wydarzeń jest niezwykle spójny wraz z nadchodzącymi zdarzeniami i późniejszymi konsekwencjami swoich decyzji.Nikt nie zna litości,by walczyć dla swojego pana,który ma zamierzony cel.
Bardzo podobala mi się dynamiczność akcji,która nie stała w miejscu.Nie da się nudzić ani na moment,ponieważ ciagle coś się dzieje czyniąc tym samym powieść warta przeczytania.Ja uwielbiam takie właśnie książki,gdzie nuda nie grozi,a dramatyzm lektury ciagle zaskakuje.
Jest to świetny romans historyczny,który koniecznie powinniście przeczytać.Ze swojej strony gorąco wam ją polecam
Fajna książka, romans w innym wydaniu. Dobrze, że autorka używa języka i zwrotów odpowiednich do czasów, w jakich dzieje się akcją.
Jedyne ale to to, że wiele razy autorka powtarzała niektóre zdania czy myśli. Miałam wrażenie, że ciągle wracam do tego momentu.
Ogólnie książka ciekawa. Polecam
Lothar i jego banda są bezlitośni. Najeżdżając wielką Brytanię niszczą wszystko na swojej drodze. Gwałcą, grabia i mordują z zimna krwią.
Teraz ich celem jest Ryton a tam władzę sprawuje Lady Elena.
Barbarzyńca bo tak nazywa go ludność Brytani ma już plany co do kobiety.
Jednak, mężczyzna spóźnia się i Elena zostaje zhańbiona przez jednego z jego wojowników tym samym, ściąga na siebie gniew wodza.
Gdy Lothartowi udaje się objąć władzę w Ryton, Lady Elena zostaje jego branką. Chodź jest znany ze swojej brutalności wobec kobiet, Jej jedynej nie chce brać siłą. I chodź kobieta się go boi to pomału ten strach zmienia się w coś całkiem innego....
O ja cię ? kochani co to jest za książka.
Anna Wolf po raz kolejny pokazała że pisać to ona potrafi. Powiem Wam że podchodziłam do tej książki z dużą rezerwą bo jakoś nie wyobrażałam sobie autorki w takich książkach. Jakże ja się pomyliłam za co przepraszam ?
Wciągająca, oryginalna fabuła i ten średniowieczny klimat. Sztos po prostu.
Bohaterowie no cóż takiemu Lothartowi to ja bym się dała pojmać ?
Ja chcem więcej takich klimatów?
Polecam ?
? RECENZJA AMBASADORSKA ?
"Zwą mnie - obnażył zęby we wściekłym grymasie - Lothar Barbarzyńca. Sam diabeł mnie tu zesłał, a po swej stronie mam piekielne moce."
@annawolf.autor
Gromada barbarzyńców pod wodzą Lothara napada na zamek, który jest własnością lady Eleny. Nim sasowi udaje się ją odnaleźć, dotyka ją straszna krzywda z rąk jednego, z jego najlepszych ludzi. Nikt nie może się mu sprzeciwiać, a ten, co miał stać u jego boku, słuchać rozkazów, wykonywać sumiennie, złamał wszystkie zasady. Elena stawia wszelki opór, ale boi się, że i z rąk Lothara spotka ją wielka krzywda. Nie spodziewała się, że barbarzyńca przy nadchodzącym niebezpieczeństwie, okaże się zaledwie małą przeszkodą. Czekają ich nie lada trudności, spory i pojedynki. Wciąż znajdują się ludzie chcący jeszcze większej władzy, zemsty i odebrania Lotharowi wszystkiego, a tym wszystkim, w najbliższym czasie zostaje Elena. Choć oboje nie dopuszczają za szybko do siebie uczuć, ich serca wiedzą, którą podążać należy drogą, by odnaleźli szczęście w swoich ramionach.
Kolejna bardzo dobra książka z gatunku romansu średniowiecznego, na koncie Ani. Bardzo dobrze się czyta, zagłębiając się w książkę odnosi się wrażenie jakby przenosiła nas w czasie do średniowiecznych księstw. Historia Lothara, który wciąż dopuszcza się haniebnych uczynków nie była łaskawa, grabi, morduje i bierze siłą. Wszystko zaczyna się zmieniać, kiedy to przejmuje władzę w królestwie Eleny. Pani zamku okazuje się nie lada gratką dla tego napełnionego testosteronem, barbarzyńcy. Silna, dumna, potrafiąca się dostosować, nie narzekająca na swój los, niezwykle pracowita i oddana. Szybko zaczyna podbijać serce Lothara, z wzajemnością. Nim dopuszczą do ujawnienia swych uczuć, będą musieli stoczyć niejedną bitwę, podjąć się wielu walk, wykazać się prawdziwą odwagą. Znajdzie się wielu, którzy będą chcieli odegrać się na Lotharze, lub podbić jak on królestwo. Choć nigdy nie zamierzał się ustatkować, za murami zamku Eleny, znalazł nie tylko swój dom, ale i kobietę, która skradła jego serce na dobre.
Jeśli lubicie średniowieczne klimaty, krwawe pojedynki, miłość w trudnych warunkach, to ta książka jest zdecydowanie dla was. Przenosi w czasie, porywa duszę i sprawia, że chciało by się znacznie więcej. Brawo dla Ani za odwagę, świetne pomysły i talent, który niebywale posiada. Naprawdę obrała dobry kierunek. Bardzo polecam i zachęcam do przeczytania.
Najnowsza książka @annawolf.autor, to książka w klimacie średniowiecznym. Byłam bardzo ciekawa, jak Autorka podejdzie do tego tematu, bo do tej pory znałam ją z całkowicie innych historii ?
I muszę przyznać, że to kolejna Autorka, która potrafi być bardzo wszechstronna. To nie jest też zwyczajna, lekko opisana historia, momentami jest naprawdę brutalna, mocna i bardzo obrazowo przedstawiona, ale przecież takie były te czasy, jedni zdobywali kolejne ziemie a inny chcieli po prostu się obronić..
Lothar jest dowódcą Sasów, który cieszy się naprawdę nie najlepszą opinia, uważany jest za barbarzyńcę, człowieka bez serca, który zmierza właśnie na podbój kolejnych ziem gdzie ku jemu zdziwieniu władze sprawuje kobieta... Tak bardzo go to zaskakuje, że po dotarciu na miejsce, postanawia się tam osiedlić na dłużej, jednak nie jest to takie proste, gdyż w swoich szeregach Lothar ma bardzo złego człowieka, z którym będzie musiał się rozprawić... Lady Elena, choć przerażona tym co się dzieje, gotowa jest się poświęcić byle tylko chronić siebie, swój dom i pracowników, dla których jest naprawdę dobra... Gdy Elena bliżej poznaje Lothara zaczyna dostrzegać w nim człowieka.. Jednak, czy banda Sasów to jedyne ich zagrożenie? Otóż nie...
W tej książce wiele się dzieje, akcja wciąga nas w historię praktycznie od pierwszych stron, tak że trudno ją odłożyć.. Książka zawiera też mocniejsze, brutalniejsze sceny, na co niektórzy mogą być niegotowi.. ale jeśli lubicie średniowieczne historie, w których brutalność i walka miesza się z dobrem, pomocą i miłością to ta książka jest dla Was. Dodatkowo Autorka posługuje się językiem zgodnym z tamtymi czasami, oraz obyczajami, co oczywiście jest na duży plus, nadaje autentyczności książce.
Do tego świetna okładka, która mocno przyciąga wzrok ?? Nic dodać nic ująć.
Cole West jest przyjacielem Coriny i Parkera, współwłaścicielem kancelarii prawniczej, a jego wujek - Duży John - działa w świecie przestępczym. Pewnego...
Powroty bywają różne, tak jak różni są ludzie, których się kocha. Holly Carmichael wraca do rodzinnego miasta po traumatycznym wydarzeniu. Przekonuje się...
Przeczytane:2023-07-13, Ocena: 5, Przeczytałam,
Mimo iż książka miała być poważna, to mnie nieraz potrafiła rozbawić. Poznamy tu bowiem wojowniczego Lothara, którego autorka opisuje jako pana i władcę, groźnego przeciwnika, który mordował lekką ręką i w ordynarny sposób zaspokajał swoje żądze wśród przypadkowych niewiast. I nieco skarży się na to, że kobiety nie chcą go za męża, a później, że to on nie znalazł takiej, jaka by mu się sprzeciwiła. Ma spore wymagania co do wybranki i lubi wyzwania. Następnie widzimy, że jest w podróży i zmierza do pewnego miejsca. Autorka wplotła tutaj czasy historyczne, co nieco mniej mnie interesowało. Chętnie jednak czyta się ją dalej, gdyż nie ma przewidywalności w treści. Mamy też dobry styl pisarski i wiele wątków pozostawia otwartych, by później je domknąć. Niewątpliwie jednak króluje tutaj zło i wulgarność. Chwilami czułam się jakbym była na wojnie, gdzie mordowano i gwałcono, by tylko ukazać swoją władzę. Dojdzie tutaj również do poniżenia pewnej władczyni, co nie będzie dla niej miłe, a nas nieco zszokuje. Niby wiedziałam, że będzie tu ostro ale może nie do końca czułam, że aż tak. Ta przemoc niemal boli. Wiem jednak, że są takie osoby, które lubią o tym czytać. Ale to dopiero nawet nie połowa drastycznych wydarzeń. Przeczytamy tu o przemocy psychicznej, fizycznej i słownej. Za dobre serce się tutaj płaci wysoką cenę. Jednak żadne wydarzenia nie są tak niebezpieczne jak gniew mężczyzny, który dowiaduje się, że pani godna jego serca została porwana:-)
Teraz dodam, że postacie zwracają się do siebie jak za czasów królów. Niby wiemy jak to wygląda, ale momentami wychodziła z nich gra aktorska. Lothar niby jest potworem i mówi jak on, lecz jego gesty względem pewnej kobiety bywały łagodne i nawet romantyczne. Ale kiedy przemówił, to groza wręcz wylewała się z niego. Znamy myśli postaci, więc wiemy, że nie tyle kłamią, co nie chcą wyjawić prawdy, bo się czegoś obawiają. Często działają tak jak się od nich oczekuje, mając na uwadze ich pozycję społeczną. Jednak Elena ma dobre serce i potrafi je okazywać nawet osobie na niskiej pozycji. Czy więc jest godna Lothara?
Ogólnie książka mi się podobała, tylko jednak chyba ostatnio wątki historyczne mnie mniej wciągają...
Ostra, brutalna i bez cienia nudy. Tak w skrócie ją widzę:-)