Wiktoria i Bajka wędrują, by odnaleźć rodziców. Mijają dymiące kratery, wymarłe lasy i gruzowiska. Jak okiem sięgnąć – nieprzytulne widoki. Świat po wielkim wybuchu to zdecydowanie nie miejsce dla dziewczynki i psa. Ale jeśli już mamy tam dziewczynkę i psa, pozostaje nam trzymać za nie kciuki!
„Bajka na końcu świata. Opowieść gołębia” to już czwarty tom postapokaliptycznej serii dla najmłodszych autorstwa Marcina Podolca, jednego z najzdolniejszych polskich twórców komiksów i animacji. Prawa do serii zostały sprzedane do Francji, a na jej podstawie powstaje właśnie animowany serial.
„Od razu polubiłem Bajkę za jej psie poczucie humoru. Ona i Wiktoria mają dużo śmiesznych przygód”.
Mateusz Sokół (lat osiem)
Wydawnictwo: Kultura gniewu
Data wydania: 2019-05-15
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 60
Wiktoria i Bajka wędrują, by odnaleźć rodziców. Mijają dymiące kratery, wymarłe lasy i gruzowiska, a kierunek wyznaczają im tajemnicze światła na...
Było takie miejsce, w którym... Acid Drinkers, Hey i Wilki zagrali swoje pierwsze koncerty w Warszawie, imprezy dla chorych na AIDS organizował Marek Kotański...
Przeczytane:2019-07-05, Ocena: 4, Przeczytałem,
GOŁĘBIE RZĄDZĄ
Bajka na końcu świata od początku była serią naprawdę dobrą, nawet bardzo. I to wcale nie tylko dla najmłodszych czytelników, choć do nich zdecydowanie była kierowana. Teraz jednak – nie, spokojnie, całość nie zniżyła nagle formy, a wręcz przeciwnie – historia staje się jeszcze lepsza. Może Podolec wpadł po prostu na lepszy pomysł, a może najzwyczajniej w świecie coraz lepiej czuje się w tym świecie (mam nadzieję, że to drugie), ale najważniejsze jest to, jak świetnie wyszedł mu ten tom. I tylko szkoda, że na kolejną część znów trzeba będzie czekać.
Wiktora i Bajka. Dziewczynka, która – przynajmniej tak się wydaje – jako jedyna przetrwała koniec świata, i jej pies. Pies, który umie mówić i całkiem nieźle radzi sobie z tym, co nastało – wręcz lepiej niż jego pani, która w spustoszonym postapokaliptycznym świecie nie potrafi dostrzec niczego interesującego czy zabawnego. W odróżnieniu od suczki. Obie wędrują jednak w poszukiwaniu rodziców dziewczynki i nadziei.
Co tym razem na nie czeka? W trakcie wędrówki spotykają gołębia, który dzieli się z nimi swoimi obawami, że Wiktoria jest jedyną przedstawicielką swojego gatunku, która przetrwała zagładę. Tak obie, wraz z Bajką, trafiają do królestwa gołębi, ich prywatnego raju, gdzie każdy śmierć jest skarbem. Kiedy zjawiają się na miejscu, trwają akurat przygotowania do turnieju jedzenia. Kiedy Bajka dowiaduje się o tym, postanawia wziąć w nim udział…
Całość mojej recenzji na portalu NTG: https://nietylkogry.pl/post/recenzja-komiksu-bajka-na-koncu-swiata-tom-4/