To nieprawda, że Armia Krajowa zdradziła Wołyń
Niniejsza publikacja powstała za sprawą środowiska Wołyniaków. Dla tych, których przodkowie z bronią w ręku stanęli w obronie polskości na tamtych ziemiach, teza, iż dowództwo AK porzuciło Polaków na pastwę UPA, stanowi bolesną zniewagę.
Wołyń nie został zdradzony. Struktury konspiracyjne ZWZ-AK uczyniły wszystko, co w tamtym momencie zrobić mogły, dla ratowania polskiej ludności zagrożonej ukraińskim ludobójstwem.
Setki żołnierzy konspiracji, którzy oddali życie, spoczywają na cmentarzach w Przebrażu, Zasmykach i Rymaczach. Białe krzyże na ich mogiłach zdają się mówić odwiedzającym te nekropolie: Przechodniu, pamiętaj, że tu kiedyś była Polska! Gdyby nie te wojskowe cmentarze, zupełnie nic nie przypominałoby o tragedii ludności polskiej, która rozegrała się na tej ziemi.
Druga część książki przybliża postacie piętnastu żołnierzy podziemia. Stanęli oni w obronie mieszkańców polskich wsi, ratując ich przed eksterminacją z rąk Ukraińców. Ich portrety pozwalają wyrobić sobie własne zdanie na temat roli ZWZ-AK na Wołyniu.
AK nie zdradziła Wołynia. Jej żołnierze, jak pisze Władysław Filar, stanęli do walki w obronie polskości, wiary i godności ludzkiej. Na szarganie ich dobrego imienia zgody być nie może!
Marek A. Koprowski
Pisarz, dziennikarz, historyk zajmujący się tematyką wschodnią i losami Polaków na Wschodzie. Plonem jego wypraw i poszukiwań jest wiele książek, z czego kilkanaście ukazało się nakładem Wydawnictwa Replika. Za serię Wołyń. Epopeja polskich losów 1939-2013 otrzymał Nagrodę im. Oskara Haleckiego w kategorii ,,Najlepsza książka popularnonaukowa poświęcona historii Polski w XX wieku". Jest też laureatem nagrody ,,Polcul - Jerzy Bonicki Fundation" za działalność na rzecz utrzymania kultury polskiej na Wschodzie.
Wydawnictwo: Replika
Data wydania: 2024-06-18
Kategoria: Historyczne
ISBN:
Liczba stron: 528
Ludzie i fakty na krętym szlaku wiodącym ku niepodległej Polsce Historia Legionów Polskich jest mało znana, a mity pokutujące na ich temat nie odpowiadają...
Historia Polaków na Wołyniu pisana jest krwią, potem i łzami. Krwią tych, którzy zostali zamordowani przez władze sowieckie w podziemiach...
Przeczytane:2024-08-18, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2024,
Wołyń nie został zdradzony. Struktury konspiracyjne ZWZ-AK zrobiły wszystko, co w ich mocny by uchronić rzesze Polek i Polaków przed ukraińskim ludobójstwem. Wielu żołnierzy oddało swoje życie, aby z pogromu uratowało się jak najwięcej naszych rodaków. Świadczą o tym mogiły znajdujące między innymi w Przebrażu, Zasmykach czy Rymaczach. Gdyby nie one, nikt by już nie pamiętał o czystce etnicznej, jaką zgotowali nam nasi sąsiedzi...
Nie w każdym zakątku okupowanego kraju sytuacja wyglądała tak samo... Nigdzie nie było w stu procentach bezpiecznie. Wszędzie można było zginąć za bycie Polakiem. Aczkolwiek na Wołyniu wróg przez wiele lat mieszkał za miedzą... Przez wiele lat uważany był za przyjaciela... Brata... A jednak, kiedy wychwycił odpowiedni moment w imię chorej ideologii nie wahał się podnieść ręki na bezbronnych Polaków. Wiecie, o kim mowa, prawda? Niestety wielu Polaków nie chciało z początku wierzyć, że nasi sąsiedzi byli zdolni do morderstw. Nie byliśmy na to gotowi. A jednak by przeżyć musieliśmy zacząć się bronić... Autor Armii Krajowej na Wołyniu, czyli zdrady nie było opowiada w środku niniejszej pozycji książkowej o specyficznej sytuacji, w jakiej znaleźli się Polacy mieszkający na wschodnich terenach II RP. Opowiada o problemach, jakie były codziennością ich mieszkańców oraz struktur konspiracyjnych. Pokusił się o przedstawienie postaci, który odegrały niebagatelną rolę o obronie naszych rodaków przed tragiczną śmiercią. Armia Krajowa na Wołyniu, czyli zdrady to również próba polemiki z nieprawdziwymi, krzywdzącymi poglądami jednego polskich publicystów. Armia Krajowa na Wołyniu, czyli zdrady nie było to trudna lektura, aczkolwiek uważam, że należy się z nią zapoznać.