Rodzina Domańskich zostaje brutalnie zamordowana we własnym domu. Nie ma żadnych świadków zdarzenia, jest za to mnóstwo krwi i tajemnicze znaki na ścianach mieszkania. Śledztwem zajmuje się komisarz Jan Bury wraz ze swoją ekipą, do której przynależy Franek Staniszewski. Młody, bo taki jest jego pseudonim, dopiero wraca do pracy po podróży poślubnej i nie spodziewa się nadchodzącej katastrofy.
Pewnego dnia przychodzi do domu i nie zastaje w nim swojej żony. Czuje niepokój, a jego obawy się sprawdzają, gdy niespodziewanie otrzymuje wiadomość z nieznanego numeru. Okazuje się, że Agnieszka została porwana, a jedyną szansą na jej odzyskanie jest relacjonowanie postępów w śledztwie dotyczącym rodziny Domańskich.
Przerażony mężczyzna postanawia grać na zwłokę, jednak pojawiają się kolejne ofiary, a porywacz zaczyna tracić cierpliwość. Ulice miasta spływają krwią i nikt nie może czuć się bezpiecznie…
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2024-01-16
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 390
Język oryginału: polski
🔪🩸🔪🩸 Recenzja 🔪🩸🔪🩸
Katarzyna Grzegrzółka " AMANTES " #3
@kasia_g_autor
Seria : Komisarz Jan Bury #3
Wydawnictwo : Novae Res
@wydawnictwo_novaeres
🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸🔪🩸
" Młody ze strachu drgnął jak rażony prądem. Z szaleńczo bijącym sercem powoli się odwrócił. Przed nim stał Bury i mocno świdrował go wzrokiem..."
"AMANTES" to trzecia część serii o komisarzu Janie Burym.. W tej książce komisarz Bury staje w obliczu nowego, intrygującego przypadku, który prowadzi go do tajemniczej sieci zbrodni..
Styl autorki jest dynamiczny i wciągający.. Opisuje ona wydarzenia w sposób, który trzyma czytelnika w napięciu i nie pozwala mu oderwać się od historii.. Autorka używa również języka pełnego emocji, który przekazuje intensywność sytuacji i uczuć bohaterów..
Bohaterowie są głęboko emocjonalni i ich wewnętrzne konflikty są bardzo relacyjne.. Franek Staniszewski, znany jako Młody, jest przerażony i zaniepokojony, gdy wraca do domu i odkrywa, że jego żona została porwana.. Jego obawy i desperacja są namacalne, gdy podejmuje decyzję o relacjonowaniu postępów w śledztwie, aby ją odzyskać.. Czuje się uwięziony między strachem o swoją żonę a koniecznością zachowania pozorów przed porywaczem..
Emocje czytelnika również są mocno angażowane w tę historię.. Czujemy niepokój i napięcie, gdy Franek staje w obliczu kolejnych ofiar i porywacz traci cierpliwość.. Autorka buduje atmosferę grozy i niepewności, co sprawia, że trudno oderwać się od czytania..
Podsumowując, styl autorki jest dynamiczny, emocje bohaterów są głęboko ukazane, a historia wciąga czytelnika swoim napięciem i tajemniczością...
" Rzucił w jej stronę jeszcze jedno wygłodniałe spojrzenie, a potem w milczeniu wyszedł. Zostawił po sobie głuchy śmiech, odbijajacy się od ścian pustego pomieszczenia..."
Historia rozpoczyna się od brutalnego morderstwa rodziny Domańskich w ich własnym domu.. Nie ma żadnych świadków, ale na ścianach mieszkania są tajemnicze znaki i mnóstwo krwi.. Komisarz Jan Bury wraz ze swoją ekipą, w tym młodym Frankiem Staniszewskim, rozpoczyna śledztwo..
W międzyczasie Franek wraca do domu po podróży poślubnej i odkrywa, że jego żona Agnieszka została porwana.. Otrzymuje wiadomość z nieznanego numeru, informującą go, że jedyną szansą na uwolnienie Agnieszki jest relacjonowanie postępów w śledztwie dotyczącym rodziny Domańskich.. Przerażony mężczyzna zaczyna grać na zwłokę, ale sytuacja staje się coraz bardziej niebezpieczna..
Następują kolejne ofiary, a porywacz zaczyna tracić cierpliwość.. Miasto pogrąża się w chaosie i strachu, a Franek musi działać szybko, aby uratować swoją żonę i powstrzymać dalsze krwawe działania..
Czy uda mu się rozwiązać zagadkę i ocalić Agnieszkę?
Autorka potrafi budować napięcie ciągnąć scenerię tam, gdzie coś może się wydarzyć, lecz zaskakując nas inną sytuacją, po której nie spodziewaliśmy się niczego konkretnego. Jednym małym minusem są tu opisy. Jest ich naprawdę sporo. Zanim przejdziemy do konkretnej sytuacji, poznajemy życie każdej osoby. Postać pojawia się, coś tam robi i później mamy opis tego kim jest i jak to się stało, że jest w tym miejscu. Znamy traumy postaci, narrator nam o nich opowiada. Wiedząc przez co przeszli, momentalnie zmienia się nasz punkt widzenia, bo widzimy ich w innym świetle niż na początku. To, co wcześniej byśmy nazwali wyuzdaniem, teraz jawiło nam się jako odwaga i determinacja, oraz akceptacja siebie takim, jakim się jest. Niektórzy bohaterzy są empatyczni, okazują serce tym, którzy przeszli najwięcej. W momencie, kiedy tą zależność się dostrzeże, zobaczymy, że choć to kryminał, to jednak ma wydźwięk psychologiczny. Momentami żałowałam, że dialogów było bardzo mało, bo znając postępowanie postaci, a nie mogąc zobaczyć powodu, dla którego to robi, było nieco stresujące. Przemieniony został tutaj stereotyp zwykłego kryminału, a dokładnie scena gdzie ściga się zbójcę, by zadośćuczynić temu, co nawywijał. Tym razem chodziło o współpracę z nim i wydawanie tajemnic, które powinien zachować dla dobra śledztwa. Czyżby więc działał dla dobra porywacza? Co takiego nim kierowało, że przez lata wpojone dobro zostało tak brutalnie odwrócone?
Czytanie tej książki było dla mnie jak oglądanie filmu, gdzie pilotem sterował ktoś inny. Robiłam oddech na chwilę, kiedy postacie musiały odetchnąć i przywracano ich do rzeczywistości. Jakby ich ciało było w tym momencie gdzie indziej. Czasami znaliśmy powody ich zamyślenia, ale im częściej występowały, tym bardziej naruszały moją cierpliwość. Bez wątpienia mamy podkreślone, że dla miłości można zrobić wszystko, nawet największe głupstwo. Świat i cel jaki był wcześniej obrany nie istnieje. Te urywki dodały opowieści odrobiny ciepła i nadziei, choć nie przebiły spraw morderstw. Lektura dobra dla tych, którzy chcą czegoś więcej, niż zwykłego kryminału:-)
Dziękuję Klubowi Recenzenta serwisu nakanapie.pl za książkę do recenzji.
" [...] Słuchaj, kolego. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Jak tak dalej będziesz drążył, to zaraz staniesz na jego progu. [...]"
Uwielbiam czytać polskie kryminały, dlatego postanowiłam sięgnąć po najnowsze dzieło Katarzyny Grzegrzółki pod tytułem "Amantes". Można powiedzieć, że jest to wybitne dzieło, które trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Treść tej książki na długo pozostanie w mojej głowie.
Łączyłam się w bólu z głównym bohaterem, który niestety stał między młotem a kowadłem. Autorka przydzieliła mu bardzo trudną rolę do odegrania. Nie chciałabym być nigdy na jego miejscu. Miał do wyboru ocalić żonę i poświęcić swoją karierę lub poświęcić życie żony dla kariery. Czy ulegnie porywaczowi i będzie z nim współpracował, czy raczej wybierze swój policyjny mundur? Sprawa wyjaśni się, gdy przeczytacie "Amantes". Powiem wam, że dla emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania tej powieści, warto było zarwać nockę.
Jestem zachwycona opisem sekcji zwłok przeprowadzonych przez patologa. To były idealne sceny dla mnie, ponieważ kiedyś chciałam zostać patologiem.
W tej historii mamy do czynienia z tajemniczym mordercą, który gra z policją w kotka i myszkę. Miasto spływa krwią. Kto jest bezpieczny, a kto nie? Na to pytanie odpowie wam tylko sam morderca. Poszlak i podejrzanych będzie wiele. Czy Jan Bury, Franek (Młody) Staniszewski i Andrzej (Andrew) Brzozowski, wytropią bydlaka, który morduje ludzi?
Młody jest naszym głównym bohaterem. Jest inspektorem z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji i świeżo upieczonym małżonkiem. Wrócił do pracy po miesiącu miodowym. Miał ręce pełne roboty. Nie spodziewał się, że gdy wróci do domu, to już nigdy nic nie będzie takie same.
Podoba mi się pióro Katarzyny Grzegrzółki. Ma coś w sobie takiego, co nie pozwala o sobie zapomnieć. Książka tak mocno wciąga, że aż nie chce się przestać czytać. Chętnie przeczytam następną część.
"Amantes" jest dosyć mocnym kryminałem.
Znajdziecie w nim między innymi bardzo dobre śledztwa, ciekawy motyw przewodni i bohatera, który stanie przed życiową decyzją. Czy wybrał słusznie czas pokaże.
Poznałam również między innymi losy, myśli i odczucia Agnieszki, żony Młodego. Czy ich miłość ocali jej życie, czy raczej przyczyni się do jej rychłej śmierci?
Jestem zachwycona przerażającą okładką. Niby jest taka prosta, a jednak ma coś w sobie takiego, co nie pozwala o sobie zapomnieć.
Warto sięgnąć po ten wciągający kryminał.
Lubicie czytać kryminały? Ostatnio mam bardzo intensywny czas i dobry kryminał jest dla mnie idealny.
,,Amantes" Katarzyna Grzegrzółka, wydawnictwo Novae Res.
Brutalne morderstwo rodziny Domańskich dokonane w ich własnym domu, brak świadków, brak śladów, wokół mnóstwo krwi oraz dziwne znaki na ścianie. Śledztwo prowadzi Jan Bury wraz ze swoją ekipą oraz Frankiem pseudonimem Młody.
Zostaje porwana żona Młodego, a on sam zostaje szantażowany, postanawia grać na zwłokę, a tym czasem ulice miasta coraz bardziej spływają krwią.
Mamy tu kryminał, w którym dzieje się całkiem sporo, sprawa kryminalna się toczy swoim tempem dostarczając coraz więcej zagadek i pytań. Na początku poznajemy każdego bohatera z osobna, co mi nie do końca pasowało, ponieważ nie miałam i nie nawiązałam jeszcze z nimi żadnych relacji. Nie do końca również pasował mi wątek z Młodym, z jednej strony martwi się o żonę, a z drugiej strony nie wtajemnicza w porwanie swojego przełożonego i stara się sam na własną rękę ocalić żonę, choć w moim odczuciu szło mu słabo.
Kto stoi za morderstwami? W połowie książki wytypowałam właściwą osobę, więc dla mnie książka okazała się przewidywalna.
Podobało mi się, że książka trzymała w napięciu, dostarczyła mi sporą dawkę emocji i było sporo zwrotów akcji. Zakończenie zapowiada kontynuację, po którą sięgnę i chętnie zobaczę co autorka przygotowała dla czytelnika.
Moim zdaniem, książka miała duży potencjał, który nie został do końca wykorzystany przez autorkę. Pomimo kilku minusów miło spędziłam z książką czas.
Zbrodnie mają to do siebie, że potrafią ogromnie wstrząsnąć człowiekiem, nawet jeśli zajmuje się tym zawodowo. Każda zbrodnia jest inna, niosąca za sobą szereg różnych możliwości, a tylko jedno rozwiązanie. Czasem na tyle zaskakujące, że nie jesteśmy w stanie do niego dojść. A skutki potrafią być okrutne...
"Amantes" to wielowątkowa historia, gdzie śledztwo zostaje przedstawione w zupełnie inny, niestandardowy sposób. Zbrodnia, o jakiej czytelnik się dowiaduje, jest dość mocna, charakterystyczna. W działania z tym związane zaangażowani zostają policjanci, w tym Franek, którego żona zostaje uprowadzona już na samym początku śledztwa. Mężczyzna zostaje przez to wplątany w grę, gdzie pośredniczy między policją a porywaczem. Każdy jego ruch oddziałuje na całość, a gra toczy się o życie nie tylko jego ukochanej żony, ale i innych osób...
Katarzyna Grzegrzółka stworzyła intrygującą fabułę, gdzie czytelnik staje się świadkiem śledztwa, gdzie pojawia się "przekupiony" policjant. Ma możliwość tworzenia domysłów odnośnie postępowania szantażowanego, zobaczenia realnego wpływu na wydarzenia. Staje wraz z głównym bohaterem nad różnymi dylematami, gdzie nie ma złotego środka... Samo tło kryminału zostało dobrze nakreślone, a charaktery i uczucia bohaterów idealnie odwzorowane. Istotną rolę grają emocje, których tutaj nie brakuje. Zwrotów akcji pojawia się sporo, dając czytelnikowi dreszczyk emocji, namiastkę brutalności, ale i chwilę przemyśleń. Nieprzewidywalna, wciągająca i jak najbardziej warta polecenia.
"Amantes" przekonał mnie do siebie już samym opisem, który zdecydowanie odbiega od tradycyjnych schematów. Tutaj akcja toczy się wielotorowo, dając czytelnikowi prawdziwą "ucztę" dla umysłu. Dzieje się sporo, a napięcie nie opuszcza do ostatniej strony. Osobiście, dla mnie naprawdę dobry kryminał. Jedyne, co nie przypadło mi do gustu to dość słaby wstęp. Do momentu pierwszej zbrodni nie mogłam wczuć się w historię... Na szczęście po tych kilkunastu stronach wszystko nabrało tempa.
Mroczny kryminał odsłaniający najciemniejszą stronę ludzkiej duszy. Dwójka nastolatków przypadkowo natrafia w miejskim lasku na zmasakrowane...
Przeczytane:2024-04-14,
👉Uwielbiam kryminały, a tu mamy naprawdę dobry i mocny kryminał!
👉 Rodzina Domańskich zostaje brutalnie zamordowana we własnym domu. Nie ma żadnych świadków zdarzenia, jest za to mnóstwo krwi i tajemnicze znaki na ścianach mieszkania. Śledztwem zajmuje się komisarz Jan Bury wraz ze swoją ekipą, do której przynależy Franek Staniszewski. Młody, bo taki jest jego pseudonim, dopiero wraca do pracy po podróży poślubnej i nie spodziewa się nadchodzącej katastrofy.
👉 Mocna, trzymająca w napięciu historia, którą czytało się jednym tchem. Niektórych rzeczy się domyślałam, ale to nie przeszkadzało w tym, że trzymała w napięciu. Polecam!
❗ Ocena: 7/10