Stała się zabawką w jego rękach. Kukiełką biorącą udział w przedstawieniu, które rozgrywa się każdego dnia w jego mrocznym i szalonym cyrku.
Alicja lubi życie na własną rękę. Odcięła się od rodziny, w której relacje dramatycznie się pogorszyły tuż po tym, jak ojciec nagle się wzbogacił, a pieniądze zaczęły grać dla niego główną rolę. Po wyprowadzce z domu dziewczyna utrzymuje się z kradzieży. Jest prawdziwą mistrzynią w tym fachu, potrafi wytypować ofiarę i skutecznie zabrać jej to, czego potrzebuje. Tym razem jednak jej instynkt łowczyni zawiódł. Alicja trafiła na kogoś, kto nie pozwoli, by cokolwiek stało się bez jego zgody.
Pan D. ma swój własny pomysł na rozwiązanie kłopotliwej sytuacji. Oferuje Alicji pracę, a po krótkim czasie zmusza ją także do zamieszkania w jego rezydencji. Warunek jest tylko jeden - pod żadnym pozorem nie wolno jej wejść do tajemniczego ogrodu na tyłach posiadłości.
Czy to jest właśnie ten moment, w którym w głowie Alicji powinna zapalić się czerwona lampka? Tak. A nawet nie jedna lampka, a cały sznur czerwonych, intensywnie mrugających świateł. Czy tak się stało? Oczywiście! Problem w tym, że Alicja uznała to za szalenie pociągające...
W mrocznym świecie pana D. jawa miesza się ze snem, rozsądek ustępuje szaleństwu, a pożądanie wciąga niczym otchłań. Już nigdy nie będziesz chciała się z niego wydostać. Zresztą... on i tak by ci na to nie pozwolił.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2023-02-22
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 408
Język oryginału: polski
Bardzo często do sięgnięcia po daną książkę zachęca mnie sama okładka. 🤭 Nie mówcie mi, że nigdy nie skusiła Was żadna książka, właśnie ze względu na przepiękną i przyciągającą wzrok okładkę. Tak się stało w przypadku książki Anny Langner „Alicja po drugiej stronie przyjemności”. 🌸 Już sam tytuł sugeruje, że książka będzie mocno inspirowana "Alicją w krainie czarów" i zapewniam was, że tak właśnie jest.
Stała się zabawką w jego rękach. Kukiełką biorącą udział w przedstawieniu, które rozgrywa się każdego dnia w jego mrocznym i szalonym cyrku.
Alicja znana jest głównie z kradzieży. Z tego się utrzymuje uważając, że dzięki temu jest panią własnego losu. Choć jest w tym całkiem dobra, pewnego razu wpada przez to w kłopoty. Zwinięty z drogiego płaszcza portfel połączy ją z tajemniczym panem D. który niespodziewanie zaproponuje jej prace i to w dodatku dobrze płatną prace. Tak ich drogi się krzyżują. Napad w mieszkaniu i niebezpieczeństwo, które Pan D ściąga na Alicję, powodują, że kobieta zostaje zmuszona do zamieszkania w jego rezydencji. Ma tylko jeden warunek - nie może wchodzić do ogrodu. 🤫
Zaczynając lekturę tej książki sama nie wiedziałam czego mogę się po niej spodziewać. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Anny Langner, więc nie mam porównania do innych książek autorki. Czy „Alicja po drugiej stronie przyjemności” przypadła mi do gustu? Trochę tak. Z jednej strony ogromnie zaintrygowała mnie postać Pana D. Koniecznie chciałam odkryć jego tajemnice i dowiedzieć się jak rozwinie się relacja głównych bohaterów. Nie mogę napisać, że zapałałam sympatią do głównego bohatera, bo tak nie było. Jego zachowanie było momentami wręcz okropne i nie podobało mi się jak traktował Alicję.
Osobiście nie często sięgam po takie książki, ale czasem się skuszę na lekturę. Nie powiem, że była to wybitna książka, ale nie była też turbo zła. Ot wciągająca historia, która sprawiła, że nie mogłam jej odłożyć dopóki nie poznałam zakończenia. 🌸 Fabuła tej książki wypada zdecydowanie na plus. Autorka sprytnie prowadziła całą akcje, tak by wciągnąć czytelnika w świat Alicji i pana D. Sama historia jest mocno baśniowa, mroczna i całkiem uzależniająca. A zakończenie wbiło mnie w fotel. Było zupełnie inne niż się spodziewałam, a wręcz nie byłam na nie przygotowana. Przekonajcie się sami, czy taka historia może się wam spodobać. 🤭
Teraz muszę sięgnąć po inne książki autorki, by mieć jakieś porównanie. 🤭 Polecacie którąś? 📚
Nie, poddaję się. Robiłam dwa podejścia, mam dość. Powieść jest mało wiarygodna, nieciekawa, pikantna? Nie, raczej mdła. Najgorsza w tym wszystkim jest główna bohaterka, która obraziła się na cały świat, kradnie, bo nie podoba jej się, że jej rodzina jest bogata, do tego dziewczyna jest pyskata, niedojrzała, niemiła. Jak ją lubić? Nie da się. Dlaczego pan D. w ogóle się nią interesuje i nie odpuszcza pomimo jej wrednego charakteru? Nie ma pojęcia.
Z książką próbowałam się zapoznać w formie audiobooka, którego lektorką jest Monika Chrzanowska. Czyta wspaniale, wie, jak zinterpretować poszczególne sceny, niestety tylko w minimalnym stopniu ratuje to mój odbiór całości. Po tytuł sięgnęłam, bo byłam ciekawa nawiązań do "Alicji w Krainie Czarów", nie mam jednak tyle cierpliwości, żeby poznać je wszystkie.
Polecam tylko zatwardziałym miłośnikom i miłośniczkom erotyków i romansów.
"Alicja. Po drugiej stronie przyjemności" to moje kolejne podejście do twórczości Anny Langner. Muszę przyznać, że mam lekki problem z tą autorką, gdyż opisy znajdujące się z tyłu książki oraz sama okładka zawsze mnie zachwycają. Natomiast gdy zaczynam czytać jej publikację, okazuje się, że jednak spodziewałam się zdecydowanie czegoś innego.
A jak było w przypadku "Alicji"?
Już sam tytuł sugeruje, że książka będzie mocno inspirowana "Alicją w krainie czarów" i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że tak właśnie jest. W dziele Anny Langner znajduje się bardzo dużo nawiązań, cytatów i klimatów rodem z powieści Lewisa Carrolla, które zostały sprytnie wplecione w losy Alicji i tajemniczego pana D.
Główna bohaterka jak na prawdziwą buntowniczkę przystało, wyprowadza się z rodzinnego domu pełnego przepychu, rozpoczynając swoje nowe, niezbyt uczciwe życie. Pewnego dnia sięga do kieszeni zamożnego mężczyzny, kradnąc mu portfel. Dziewczyna jest przekonana, że nie została zauważona, więc szybko ulatnia się z miejsca swojego występku. Niestety tym razem została przyłapana na kradzieży, a przystojny mężczyzna, którego obrabowała, odnajduje ją w pobliskiej alejce i postanawia sam wymierzyć jej karę. Mężczyzna pakuje ją więc do swojego samochodu i zabiera do siedziby firmy, którą prowadzi.
Tajemniczy mężczyzna przedstawia się jako pan D. i proponuje dziewczynie pracę. W pralni. Chociaż Alicja nie jest zadowolona z propozycji, jaką otrzymała, po kilku małych perturbacjach rozpoczyna swoją pierwszą oficjalną pracę. Jednak czy praca w tym miejscu okaże się spełnieniem marzeń dziewczyny oraz jaki wpływ na jej dalsze życie będzie miał tajemniczy pan D? Tego dowiecie się, sięgając po najnowszą publikację Anny Langner.
Muszę przyznać, że "Alicja po drugiej stronie przyjemności" okazała się niezwykle wciągającą pozycją. Gdyby nie to, że byłam zmuszoną ją odłożyć z powodów zawodowych i rodzinnych, to myślę, że przeczytałabym ją w jedno popołudnie. Dlaczego? W dużej mierze z powodu głównych bohaterów, którzy zachwycają. Alicja jest wolnym duchem, który nie chciał, żeby ktoś zamknął go w złotej klatce, więc zbuntowała się i zaczęła żyć po swojemu. Natomiast pan D. intryguje mrokiem, który roztacza wokół siebie. I chociaż od początku podejrzewałam, kto ukrywa się pod tym pseudonimem, wcale nie zepsuło mi to odbioru.
Podobało mi się, jak autorka wplotła swój pomysł na fabułę w magię znaną czytelnikom z "Alicji w krainie czarów". I tak naprawdę jedyne, do czego mam zastrzeżenia to sama końcówka, która powiedzmy szczerze, była bardzo przewidująca oraz bonusowy rozdział, który można znaleźć na wattpadzie. Doceniam, że autorka chciała zrobić ukłon w stronę czytelników i pokazać im swoją wersję zakończenia, jednak z dwojga złego, wolałam książkowe - otwarte zakończenie.
Nie mniej jednak zachęcam do samodzielnego zapoznania się z tą nieszablonową historią.
,,Alicja po drugiej stronie przyjemności" to całkiem niezły erotyk. Pisarka niewątpliwie miała ciekawy pomysł na fabułę, kilkakrotnie udało się jej mnie zaskoczyć, bardzo podobały mi się obecne w powieści nawiązania do ,,Alicji w Krainie Czarów" oraz motyw tajemniczego, zakazanego ogrodu, który skrywał jedną z mrocznych tajemnic Pana D. Uważam, że pisarka ciekawie przedstawiła pełną napięcia relację Alicji i jej tajemniczego patrona, choć niestety bohaterce zdarzało się mnie irytować w pewnych momentach swoim nielogicznym zachowaniem.
Najnowsza powieść Anny Langner to mocny, chwilami surrealistyczny erotyk, w którym pojawiają się dość kontrowersyjne wątki związane z zakazanymi relacjami pomiędzy bohaterami (i to nie tylko pomiędzy głównymi postaciami), więc to zdecydowanie nie jest powieść dla każdego. Ja czytałam tę powieść z dużym zaciekawieniem, spodobało mi się nieoczywiste zakończenie. Choć były w tej książce wątki i sceny, które wywoływały u mnie przewracanie oczami, to w ogólnym rozrachunku przyznaję, że lektura dostarczyła mi przyjemności.
Przygotuj się na opowieść pikantną jak imbir i słodką jak grzech! Ginger to perfekcjonistka z obsesją na punkcie świąt. Odkąd obchodzi je wyłącznie w...
Świąteczny romans dla niegrzecznych dziewczynek! Ewa zbliża się do trzydziestki i prowadzi poukładane, choć nieco nudne życie. Ma świetną pracę, mieszkanie...
Przeczytane:2024-02-19, Ocena: 4, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2024, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2024, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2024 roku,
[Książka z prywatnej biblioteczki]
Kto jest fanem "Alicji w Krainie Czarów" ręką do góry? Przyznam się szczerze, że ta bajka miała w sobie coś, co mnie nie do końca przyciągało. Wręcz przerażało jako małą dziewczynkę. Czy retelling był równie przerażający?
O, tak. Anna Langner zdecydowanie utrzymała napięcie do samego końca. Tę niepewność. Ten mrok. Tę tajemniczość tak dobrze znaną z oryginału. Dołożyła do tego gorące sceny uniesień czyniąc tę historię grzeszną i niegrzeczną. Idealną pozycją dla niegrzecznych czytelniczek.
Pan D. , główny bohater, to człowiek skryty i posiadający jakiś mrok. Osnuty niewiadomą, która korci by ją odkryć.
Alicja to dziewczyna pogubiona. Z domu nie wyniosła pożądanych wartości, co teraz w dorosłości pokazało jej silną stronę. Stała się odważna, waleczna, harda i złośliwa. Zadziorność pozwala jej igrać z ogniem, którego się nie boi. A to fajnie dobudowało fabułę.
Na kartach powieści działa się magia. Dosłownie emocje szalały. Nuta tajemniczości, sekrety i tajemnice budziły zaintrygowanie i nie pozwoliły oderwać mi się od czytanej lektury.
Polecam