To opowieść o ludziach i demonach, miłości i nienawiści, pełna tajemnic, sił potężniejszych niż ludzkość i magii, czającej się w zaułkach Bydgoszczy.
Tadeusz Siekierski, fizyk, zostaje wciągnięty przez swojego kolegę policjanta w sprawę z pozoru czysto kryminalną — zabójstwo mężczyzny na jednym z bydgoskich osiedli. Historia zaczyna się komplikować, gdy okazuje się, iż sprawca niekoniecznie jest człowiekiem. Trzeźwo myślący Siekierski przekonuje się, że otaczający go świat to nie tylko dająca się potwierdzić naukowo fizyka.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2017-02-01
Kategoria: Horror
ISBN:
Liczba stron: 222
Tytuł oryginału: Alazza
Język oryginału: polski
Tłumaczenie: -
Po niepokojącym, intensywnym i filozoficznym Ligottim potrzebowałem chwili oddechu. Alazza dostarczyła ogromnej porcji wyśmienitej rozrywki, przeplatając akcję pełną napięcia garściami humoru i sporymi dawkami motywów okultystycznych.
Cezary Czyżewski zaczyna jak zalecał Hitchcock od trzęsienia ziemi - już na samym początku mamy tajemniczy zgon, w którym jakąś rolę mogły odegrać zjawiska paranormalne czy okultyzm. Policjant Piotr zatrudnia więc jako konsultanta - ach ten outsourcing - znajomego, fizyka Tadeusza, który oprócz trzeźwego i racjonalnego umysłu posiada hobbystyczną wiedzę z paranormalnej dziedziny. Jak się okazuje, morderstwo znajduje wytłumaczenie, ale schwytanie sprawcy... to już insza inszość. TU uruchamia się prawdziwa lawina wydarzeń, które w efektownym finale eskalują do skali wręcz kosmicznej. Dziwny kult, specjalny wydział CBŚ, demoniczne siły i nieustanne wystawianie racjonalnego pojmowania świata na próbę...
Matylda Saresta z Mniej niż 0 - Mini Recenzje pisząc o powieści pana Cezarego przywołała przykłady Akt Dresdena (których parę części czytałem) i Boby'ego Dollara (jakiś oderwany czeka w kolejce). Trochę w tym racji, bo mimo demoniczności i okultyzmu elementy horroru są tylko narzędziem w kreacji fabuły thrillera. Mówię "trochę racji", bo Akta Dresdena zmęczyły mnie w pewnym momencie (mimo sympatycznego humoru) powtarzalnością schematów, tu zaś mamy potężny ładunek realizmu: szczere i pełnokrwiste postaci, przemyślane, ale nie wydumane nad miarę, bardzo ludzkie i łątwo się z nimi utożsamiać (nawet nie sami główni bohaterowie, bardzo podobała mi się postać Smolucha - nie tylko z powodu imienia niczym z opowiadania Grabińskiego), przez co łatwiej zanurzyć się w przedstawionym świecie; nieco bliższa niż Chicago Bydgoszcz - mimo że tam nie byłem, łatwiej sobie chociaż z grubsza wyobrazić realia polskiego miasta; świetny humor, chciałoby się powiedzieć humor pełną gębą - nie wciskany wszędzie na siłę, nie sprowadzony do zbyt prostego poziomu, nie paraliżujący kaskadami śmiechu jak przy lekturze ś.p. Pratchetta, ale niczym dobra przyprawa, podkręcający atrakcyjność wartkiej akcji - a mamy tam pościgi, bijatyki, pożary i paranormalne starcia, więc się dzieje! Finał pełen rozmachu zostawia nas w miejscu, w którym przebieramy nogami czekając na kontynuację.
Powieść wciąga więc humorem, zwrotami akcji, ale też wątkiem paranormalnym. Odpowiedź na pytanie "kto zabił" przynosi kolejne pytania, a Autor pokazuje tu sporą wiedzę w kwestiach religijnych - anioły/demony i mitologicznych. I wiecie co? Czekam niecierpliwie na drugą część, bo takiego właśnie urban fantasy w Polsce potrzeba. Nie ma tu zapędów w kierunku YA i schlebianiu na siłę gustom młodszych czytelników. Nie zdziwiłbym się gdyby kiedyś pan Cezary wydał książkę w Genius Creations - bo fantastyka i mity u nich trafiają na dobre przyjęcie.
Gorąco polecam!
Książę Gonza de Veresa, władca południowego księstwa, zostaje zamordowany, a jego dzieci oraz żona zapadają się pod ziemię. Napięcie między politycznymi...
Ciąg dalszy historii Tadeusza Siekierskiego i jego demonicznej znajomej, rozpoczęty w powieści Alazza. Demonica Alazza nieoczekiwanie znika. Tadeusz...
Przeczytane:2020-11-08,
Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby w waszym mieście znajdował się demon? Ja nigdy nad tym nie myślałam, ale Cezary Czyżewski już tak. Wystukał on na swojej klawiaturze taką historię, że mam ochotę chodzić po ulicach Bydgoszczy i szukać opisanego w powieści czorta.
Jak Alazza trafiła w moje ręce?
Do sięgnięcia po tę książkę namówił mnie nikt inny jak sam autor. Przez przypadek udało mi się nawiązać kontakt z Czarkiem, dopiero po krótkiej rozmowie przyznał się, że jest autorem książki. Nie mogłam pozostać wobec tego obojętna, postanowiłam przeczytać Alazzę.
Fabuła
Głównym bohaterem jest fizyk Tadeusz Siekierski, który wykłada na uniwersytecie. Wiedzie on nudne życie do czasu, kiedy zostaje poproszony przez znajomego policjanta o pomoc w sprawie. Zdarzenie wygląda na czysto kryminalne, ale kiedy kumple znajdują dziwny włos, zaczynają wątpić w sztywne zasady fizyki. Tadek musi zmierzyć się z czymś, co nie powinno w ogóle istnieć, a mimo to stąpa po ulicach Bydgoszczy. Alazza jest demonem, który odciśnie swoje piętno w nudnym życiu bydgoskiego fizyka.
Ciężkie początki
Nie oszukujmy się, początek książki jest nudny, miałam ochotę rzucić nią o ścianę i dać sobie spokój. Ale obiecałam autorowi, że powieść przeczytam, a jak wiadomo, obietnic się dotrzymuje. Całe szczęście, że wytrwałam – Alazzy nie odłożyłam i doczytałam do końca.
Z górki
Autor bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, początek szedł ciut opornie, ale gdy już weszłam w rytm, to nie mogłam się oderwać. Tytułowa bohaterka jest genialna. Uwielbiam takie postacie jak Alazza. Postacie, które sprawiają, że chcemy z większą zachłannością poznawać ich losy. Tadeusz Siekierski jest zupełnym przeciwieństwem demonicy, ale to nie sprawia, że obdarzyłam go mniejszą sympatią. Wręcz przeciwnie, obie postacie idealnie się dopełniają, wszystkie sytuacje z tą dwójką miałam ochotę poznać jeszcze raz.
Całej sprawy, w którą zostaje wmieszany Tadeusz, lepiej bym nie wymyśliła. Akcja nie jest sztucznie napędzana i wszystko trzyma się kupy. W momencie pojawienia się Alazzy wszystko dzieje się szybciej i mam wrażenie, że i autor przestał się „męczyć”. Rzadko czytam współczesne polskie książki, swego czasu trafiałam tylko na słabe pozycje i trochę się zniechęciłam, ale na szczęście powoli mi to mija i coraz częściej chwytam za powieści polskich autorów, a wspominam wam o tym, ponieważ pierwszy raz czytałam książkę, w której akcja dzieje się w miejscu, które znam. Często spacerując po ulicach Bydgoszczy, mogę sobie wyobrazić, jak Alazza z Tadeuszem chodzą po mieście i rozwiązują kolejne zagadki.
Podsumowując
Książka jest horrorem lub fantastyką – ciężko jednoznacznie określić, ponieważ zawiera w sobie elementy obu gatunków. Historia Alazzy i Tadeusza jest ciekawa, przełamuje stereotypowe schematy, których tutaj najbardziej się obawiałam. Lektura zapada w pamięć. Bardzo serdecznie wam ją polecam!