Prestiż

Najnowszy film Christophera Nolana ("Memento", "Batman: Początek") to rzecz z pogranicza kina kostiumowego i fantastyki, przywodząca nieco na myśl znaną w Polsce powieść "Jonathan Strange i pan Norrell" autorstwa Susanny Clarke. W jednym i drugim przypadku akcja toczy się w Wielkiej Brytanii, bohaterowie zawodowo zajmują się magią, a ich początkowa współpraca prowadzi do zawziętej rywalizacji. Robert Angier (Hugh Jackman) i Alfred Borden (Christian Bale) to dwa krańcowo odmienne charaktery. Pierwszy z nich uwielbia występować jako gwiazda estrady, dla drugiego zaś magiczny kunszt jest wartością samą w sobie. Milczący flegmatyk nie szuka poklasku, a na scenie pojawia się tylko po to, by przy pomocy swych umiejętności pognębić aroganckiego Angiera. Obydwaj prestidigitatorzy prześcigają się w wymyślaniu coraz bardziej efektownych sztuczek, a ich wzajemna wrogość prowadzi w końcu do tragedii. Angier i Borden, próbując się wzajemnie wyniszczyć, podążają do celu po trupach. Dosłownie. "Prestiż" to aktorski popis Jackmana i Bale'a. Nie można jednak zapomnieć o odtwórcach ról drugoplanowych. Na ekranie pojawiają się m. in. Michael Caine (jako Cutter - inżynier sceny), Scarlett Johansson (jako Olivia Wenscombe - ponętna asystentka Angiera) i David Bowie (jako inżynier Nikola Tesla). Nie bez znaczenia jest też czas akcji: koniec XIX wieku, triumf racjonalizmu. Okazuje się jednak, że nawet w tej przesiąkniętej racjonalizmem epoce ludzie pragną wierzyć w magię...