To prawda, że tam wszystkie podłogi skrzypią, że każda osoba oprócz głosu posiada także charakterystyczne brzmienie własnych kroków na parkiecie, ów nieomylny znak tożsamości, który idzie za nią nieodłączny jak cień. Natomiast tutaj, w Hiszpanii, zdaję sobie sprawę, że rysunek postaci wydaje mi się niepełny, ponieważ brakuje dźwięku ich kroków na podłogach, które gderliwe służące pucują i woskują, ażeby dać im mocny zapach, zamiatają je jasnymi miotłami z curahuilla, z których sypią się maleńkie ziarenka purpury... trzaskające niek
To prawda, że tam wszystkie podłogi skrzypią, że każda osoba oprócz głosu posiada także charakterystyczne brzmienie własnych kroków na parkiecie, ów nieomylny znak tożsamości, który idzie za nią nieodłączny jak cień. Natomiast tutaj, w Hiszpanii, zdaję sobie sprawę, że rysunek postaci wydaje mi się niepełny, ponieważ brakuje dźwięku ich kroków na podłogach, które gderliwe służące pucują i woskują, ażeby dać im mocny zapach, zamiatają je jasnymi miotłami z curahuilla, z których sypią się maleńkie ziarenka purpury... trzaskające niek