Tego dnia miałem ochotę celebrować. Oddać samego siebie w ręce rozpusty. Poddać się wszechobecnemu zepsuciu. Złożyć ofiarę z samego siebie. Podobało mi się to i nie myślałem przestać.
Moralność moich czynów nie zawsze była zgodna z tym, czego oczekuje ogół. Byłem egoistą i narcyzem, który potrafi osiągnąć wyznaczony cel, nawet za cenę duszy. Nigdy nie poświęciłbym jednak swoich ludzi. Najważniejsza była lojalność.
Tego dnia miałem ochotę celebrować. Oddać samego siebie w ręce rozpusty. Poddać się wszechobecnemu zepsuciu. Złożyć ofiarę z samego siebie. Podobało mi się to i nie myślałem przestać.
Książka: Zepsute Miasto