Nie mam drugiego dziecka, bo uważam, że dużo trudniejsze od urodzenia kolejnego człowieka jest jego wychowywanie. To wielka odpowiedzialność, a ja chciałam być dobrą matką. Nie wiem, czy starczyłoby mi sił i czasu na zapewnienie kolejnym dzieciom tego, co uważam za ważne. Może byłam tchórzem? Ale jeżeli nawet, to nie bałam się bólu przy porodzie, ale raczej odpowiedzialności.
Nie mam drugiego dziecka, bo uważam, że dużo trudniejsze od urodzenia kolejnego człowieka jest jego wychowywanie. To wielka odpowiedzialność, a ja chciałam być dobrą matką. Nie wiem, czy starczyłoby mi sił i czasu na zapewnienie kolejnym dzieciom tego, co uważam za ważne. Może byłam tchórzem? Ale jeżeli nawet, to nie bałam się bólu przy porodzie, ale raczej odpowiedzialności.