Gosia Tkacz według samej siebie jest ideałem. Piękna, mądra, odważna. Cały świat powinien z zachwytu klęczeć u jej stóp, odzianych oczywiście w modne buty. Nawet swoje przyjaciółki traktuje z góry, mocno protekcjonalnie. Wiadomo, że nie dorównają nastoletniemu ideałowi. W palecie jej cnót brakuje jedynie skromności. A w życiu - jedynie prawdziwej miłości, choć utrzymuje, że to jej wybór i podśmiewa się z zakochanych przyjaciółek.
Pewnego dnia wyjeżdża na ekologiczne wakacje. Już w pociągu poznaje niejakiego Baszka Trampeckiego. Jak nietrudno się domyślić, w sercu rozpęta się burza. Rozpoczyna się historia miłosna, pełna komplikacji. Tym większych, że o serce Baszka rywalizuje grająca na bębnach Czesia, a o względy Gośki - młodszy brat Baszka. Zwrotów akcji jest wiele, a finał wcale nie oczywisty. Nawet mocno zaskakujący.
Książka jest pełna humoru. Akcja toczy się wartko, nie sposób podczas lektury się nudzić. Natomiast nie jest to lektura wybitna. Czegoś brakuje, jakiejś iskry, która odróżnia książki rewelacyjne od tych po prostu dobrych. To po prostu wciągająca książka dla młodzieży. Czyta się ją szybko i z uśmiechem na twarzy, ale nie pozostawia trwałego śladu w sercu. Przynajmniej - w moim go nie pozostawiła.
Kalina Beluch
Kuba ma tylko dziesięć lat, ale już wie, że jeśli mama zachowuje się dziwnie, a na obiad znów są gołąbki — to na pewno wydarzy się coś złego...
Niepokorna Fretka Furczybicz nie zamierza zgrywać „słodkiej dziewczyny” – konsekwentnie stroni od falbankowych sukienek, trzepotania...