Assiatou miała zaledwie 14 lat, gdy jej wioska została podbita przez Boko Haram. Islamscy terroryści zabili mężczyzn, a młode kobiety uprowadzili i zmusili je do podporządkowania się im. Nastolatka została zmuszona do usługiwania swemu oprawcy i wypełniania obowiązków jego żony.
Takie historie nigdy nie przestają szokować. Choć na rynku ukazuje się ich wiele, podejście oprawców do kobiet, ich uprzedmiotowienie, brutalność czynów i przemoc, jaką się wobec nich stosuje, wciąż porażają. Opowieści te budzą jednak jeszcze więcej emocji, kiedy ich bohaterkami stają kilkunastoletnie dziewczynki, mające przed sobą całe życie.
W Uprowadzonej… poznajemy historię Assiatou. Obserwujemy jej porwanie, uwięzienie, ucieczkę oraz powrót do rodziny. Każdy z tych fragmentów okazuje się równie zaskakujący i... smutny. Dziewczynka straciła wszystko, co miała, a oprawca nie tylko rozdzielił ją z rodziną, ale także odebrał jej to, co było dla niej najważniejsze - pewność siebie, godność, dziewictwo. W jej kulturze jest niezwykle ważne, by kobieta pozostała czysta do ślubu. Assiatou nie miała takiej szansy.
Opowieść Assiatou przepełniona jest emocjami i naprawdę porusza. Kolejne strony wypełniają silne emocje: złość, gniew i niedowierzanie. Assiatou nie może uwierzyć w to, co ją spotkało, podobnie trudno uwierzyć w to czytelnikom. Dziewczynka opowiada niezwykle szczerze, nie szczędzi czytelnikom szczegółowych opisów tego, co przeszła. Zaprasza do świata, który został opanowany przez Boko Haram - ludzi przekonanych, że mogą każdego zmusić do przestrzegania ustanowionych przez nich praw i respektowania ich wartości. Assiatou i jej rodzina przegrali z bandą brutalnych terrorystów.
Dzięki tej publikacji wiele można dowiedzieć się zarówno o samej grupie Boko Haram, jak i o warunkach panujących w Nigerii, w tym o kulturze i obyczajowości tego kraju. Dziewczynka chętnie opowiada o tym, jak wyglądało jej życie przed porwaniem, co było dozwolone, jak funkcjonowała społeczność, do której należała. Choć rodzina Assiatou wiodła życie dość skromne, to jednak jej członkowie czuli się spełnieni.
Duże wrażenie wywierają na czytelniku również wspomnienia Assiatou dotyczące jej rodziców. Nie otrzymali oni szansy, by się kształcić, a związek małżeński zawarli w młodym wieku. Zależało im jednak na tym, by dać własnym dzieciom szansę na lepsze życie dzięki wykształceniu. Potrafili też pogodzić się z tym, co spotkało ich córkę i nie wyrzekli się jej. Choć nam wydaje się to oczywiste, w kulturze bliskich Assiatou zhańbiona kobieta zwykle traci niemal wszystko.
Uprowadzoną… czyta się jednym tchem. Historia Assiatou budzi emocję, pozwala też dowiedzieć się więcej o otaczającym nas świecie. A - przede wszystkim - docenić to, co mamy w społeczności, w której przyszło nam żyć.