Nauczanie to jedno z największych wyzwań dzisiejszych czasów.
Papierologia, która zdominowała pracę nauczycieli oraz stale wyśmiewany system sprawiają, że nauczyciele postawieni zostali między młotem a kowadłem – mogą nie wychylać się i płynąć z systemowym prądem albo postawić się, ryzykując utratę pracy, ale za to mając świadomość, że zrobili wszystko, co możliwe, by wspierać uczniów na ich edukacyjnej drodze.
Pernille Ripp postanowiła zaryzykować. W miejsce obowiązku postawiła pasję, w miejsce nudy – fascynującą podróż. Wszystko zaczęło się od postawienia sobie pytań o to, czy chciałaby być uczniem we własnej klasie oraz czy jej sposób przekazywania wiedzy jest wciągający, czy może nudny, sztampowy, usypiający i zniechęcający? Odpowiedzi wcale jej się nie spodobały.
Autorka spostrzegła, że narzucanie uczniom metod pracy hamuje ich rozwój oraz pozbawia ich kreatywności, a także zabija radość, która mogłaby – w odpowiednich warunkach – płynąć z nauki.
Ripp postanowiła więc przywrócić wychowankom klasy, sprawić, by byli oni głównodowodzącymi w szkolnych ławkach, a także by mieli realny wpływ na to, co i jak będą robić. Zrealizowanie tego planu nie było łatwe, bowiem autorka musiała zrezygnować z wdrażania wszystkiego tego, czego nauczyły ją studia, a także zmienić swój sposób myślenia o lekcji. Uczyć (się) z pasją to opis jej powolnej drogi do sukcesu dydaktycznego, którego miarą są uśmiechy uczniów, zarażonych radością płynącą z przyswajania wiedzy i nowych umiejętności. Odkąd Ripp zrezygnowała ze sztywnego realizowania programu i poszła swoją drogą, stała się nauczycielką, która wspiera rozwój swoich uczniów.
Czy jej propozycje możliwe są do wdrożenia w polskiej szkole, gdzie skostniały system paraliżuje w równym stopniu młodych, jak i doświadczonych nauczycieli? Czy nauczyciel musi budować barierę między sobą a swoimi wychowankami, czy też może być ich partnerem, a może nawet – o zgrozo! – przyjacielem?
Polecam lekturę tej inspirującej książki. Jako początkujący nauczyciel wciąż szukam różnych spojrzeń na metodykę i dydaktykę, sądzę jednak, że tak samo wiele wyniosą z niej początkujący wychowawcy, jak i ci, którzy zęby zjedli na edukacji, wciąż jednak stawiają na rozwój i wspieranie swoich uczniów w jakże szybko zmieniającej się rzeczywistości. Warto poznać doświadczenia Ripp i jej niekonwencjonalne sposoby nauczania.