Trzy oblicza pożądania to solidna powieść erotyczna, znacznie lepsza niż wiele dużo bardziej głośnych książek należących do tego gatunku.
Anne Kinney jest niczym nie wyróżniającą się z otoczenia młodą mężatką, na co dzień zajmującą się domem. Jest na utrzymaniu ukochanego męża, Jamesa, któremu odpowiada rola jedynego żywiciela rodziny. Nie widzi również problemu w tym, że jego wiecznie wtrącająca się matka za wszelką cenę chce dowiedzieć się, kiedy on i synowa obdarzą ją wnukami. To ostatnie, przypuszczalnie, nie przeszkadza mu dlatego, że Evelyn nie jemu w tym zakresie wierci dziurę w brzuchu. Całość ataków kierowana jest w stronę Anne, a dziewczyna nie potrafi się z nimi uporać. Szczególnie, że skrywa przed mężem pewien sekret sprzed lat. Nie najlepsze stosunki z teściową to tak naprawdę jedyny problem w życiu Anne. Gdyby nie to, dziewczyna mogłaby się uznać za najszczęśliwszą kobietę pod słońcem. Posiada wspaniałego męża, piękny dom, nie przymiera głodem. Nic, tylko żyć pełnią życia. Dziewczyna stara się jednak poradzić sobie z przeciwnościami losu i pracuje nad poprawą stosunków z teściową. Tak jest do momentu, gdy w życie Anne i Jamesa wkracza Alex Kennedy, przyjaciel mężczyzny z młodzieńczych lat, który w dodatku… Cóż, tego – niestety – nie mogę Wam zdradzić. O tym trzeba przekonać się podczas lektury.
Trzy oblicza pożądania czyta się błyskawicznie. Strony przerzuca się w nieprawdopodobnym wręcz tempie. To powieść wciągająca, gwarantująca sporo przyjemnych chwil podczas lektury, idealna, by rozładować piętrzące się w człowieku emocji, by zapomnieć o własnych bolączkach. To po prostu solidna proza rozrywkowa.
Trzy oblicza pożądania z pewnością zaspokoją oczekiwania wszystkich miłośników gatunku. To dobra powieść erotyczna, lepsza niż wiele innych, czasem nawet o wiele bardziej głośnych, książek. Megan Hart pokazuje, jak pod wpływem emocji człowiek się zmienia. Jak niewiele trzeba, by stać się kimś zupełnie innym. Hart pragnęła pokazać, że ludzie nigdy nie są tak naprawdę do końca szczęśliwi. Że zawsze istnieje coś, co sprawiłoby, że mogliby być szczęśliwi jeszcze bardziej.
Swą powieść pisarka wieńczy zaskakującym, może nawet szokującym zakończeniem, które nieco zmienia percepcję Trzech oblicz pożądania. Z pewnością tej powieści nie brak pikanterii.
Mam na imię Mary, Brandy, Honey, Amy – co miesiąc inaczej. Czasami Joe nawet nie pyta mnie o imię. Ale zawsze umie sprawić, bym płonęła, kiedy poczuję...
Słodycz znajdziesz w ekskluzywnej cukierni. Rozkosz przyniesie ci tylko to, co nieznane. Elle ma w sobie wiele emocji, ale przez ostatnie lata budowała...