Wokół książek francuskich pisarzy kierowanych do dzieci i młodzieży roztacza się subtelna, wręcz magiczna atmosfera. Sztandarowym tego przykładem jest chociażby klasyczny już, znany wszystkim „Mały Książę” Antoine’a de Saint-Exupery’ego, powieść ponadczasowa, wielowymiarowa, ale przede wszystkim absurdalna w swej… logice. Timothée de Fombelle, autor serii książek o przygodach Tobiego także buduje surrealistyczny, nierzeczywisty obraz świata. Jak bowiem inaczej określić miejsce, które dla mierzących zaledwie półtora milimetra mieszkańców stanowi ogromne, umierające drzewo?
„Tobi. Oczy Eliszy” to druga część cyklu historii o życiu, zmaganiach i trudnościach, jakie napotykają mali mieszkańcy drzewa. Tytułowy bohater Tobi po ucieczce z drzewa, powraca w rodzinne strony, aby uratować swoją ukochaną, Eliszę, z rąk bezwzględnych oprawców. Pragnie również ochronić swoich rodziców, którzy przebywają w obozie pracy, gdzie zmuszani są do eksploracji drzewa, przyczyniając się jednocześnie do powolnej śmierci rośliny. Tobi nie tylko chce ocalić najbliższych, ale musi dbać również o swoje życie – jest bowiem najbardziej poszukiwanym zbiegiem w historii drzewa.
Książka Timothée de Fombelle zdaje się być koktajlem wielu klasycznych powieści. Przede wszystkim dostrzec w niej można echa wspomnianego już „Małego Księcia” wielbiącego ponad wszystko Różę. Wiele elementów powieści przypomina także niektóre fragmenty „Drużyny Pierścienia” J.R.R. Tolkiena. Zarówno Tobi, jak i jego przyjaciele z łąki odbywają trudną i pełną niebezpieczeństw podróż, narażeni z jednej strony na atak nieprzyjaciela, a z drugiej – na czyhające na drodze pułapki. Miejscami podróż Tobiego do złudzenia przypomina wyprawę Froda Bagginsa.
„Tobi. Oczy Eliszy” to także doskonały, współczesny epos o odwadze i honorze głównego bohatera. W powieści Timothée de Fombelle zło wyraźną granicą odcina się na tle dobra, pozytywni bohaterowie zostają wynagrodzeni za trudy poniesione w walce, a negatywni niechybnie muszą pogodzić się z klęską. Budowane przez autora napięcie doskonale współgra z opowiadaną historią. Tajemniczy, zimowy świat rysujący się między grubymi konarami, niebezpiecznymi gniazdami, czy spróchniałą korą dodaje powieści niepowtarzalnego, mrocznego uroku. Świat widziany oczami Tobiego, dla którego ptasie pióro stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo, jest naprawdę przerażający.
Narracja w powieści jest prowadzona w sposób dynamiczny, liczne są niespodziewane zwroty akcji. Także styl, jakim napisana jest powieść, wymaga nie lada pochwały. Mimo że książka przeznaczona jest raczej dla młodszych czytelników, Timothée de Fombelle nie stroni od pięknie budowanych metafor czy porównań. Świat Tobiego jest równie piękny co przerażający. Ważnym elementem powieści jest szczególne zwrócenie uwagi czytelnika w stronę przyrody. Autor tłumaczy, że bezmyślne niszczenie roślin oraz praca negatywnie wpływająca na ekosystem są działaniami prowadzącymi do katastrofy. Jest to przestroga niezwykle aktualna, bowiem postęp nauki i techniki jaki się na naszych oczach dokonuje wymaga szczególnej troski o środowisko naturalne.
Powieść Timothée de Fombelle opatrzona jest ogromną ilością starannie i z pomysłem wykonanych czarno-białych ilustracji, stanowiących dopełnienie opisywanej przez autora historii. „Tobi. Oczy Eliszy” jest książką, która zachwyci nie tylko młodych czytelników, ale uzmysłowi wiele ważnych faktów dorosłym amatorom czytania. Książkę czyta się błyskawicznie, z ogromną niecierpliwością czekając na kolejne rewelacje jakie w świecie drzewa przygotował czytelnikowi autor.
Paryż, 1934. Przed katedrą Notre-Dame w tłumie trwa policyjna obława. Tajemniczy chłopak, Vango, musi uciekać przed policją, która oskarża go o coś, czego...
W jednej chwili z beztroskiego chłopca musiał stać się bohaterem. Tobie ma dwanaście lat, półtora milimetra wzrostu i mieszka na... Drzewie. Tak potężnym...