Królestwo Bazalii wydaje się prawdziwym rajem. Wszyscy mają co jeść i gdzie spać. Dzieci dostają pyszności na drugie śniadanie i deser. Panuje pokój – Bazalia nie toczy wojny z żadną inną krainą. A jednak król z małżonką mają zmartwienie. Ich syn, Marcel, to wesoły, rezolutny chłopiec, natomiast jego młodsza siostrzyczka Marcelinka wciąż płacze. Może ktoś rzucił na nią zły czar? Jak pomóc dziewczynce? Strapiona para królewska zwraca się z prośbą o pomoc do astrologa. Dostają zaskakującą odpowiedź – Marcelince może pomóc zupa z dyni. Ale co to właściwie jest? Marcel też nie wie, ale rusza w podróż, by pomóc siostrze. Niestety, wyprawa po dynię to nie pestka. Królewicz, wędrując przez różne krainy, musi się mierzyć z licznymi niebezpieczeństwami. Czy uda mu się pomóc siostrze?
Przygody Marcela czyta się jednym tchem. Akcja toczy się wartko. Zaletami lektury są też ładne opisy oraz humor. Trudno się nie uśmiechnąć na samą myśl o królestwach Mięsiwa, Śmietanii czy Łakoci. Poza tym źródłem komizmu jest połączenie baśniowej atmosfery ze współczesną technologią. Zwykli mieszkańcy krain, królowie i czarodzieje posługują się biegle komputerami, smartfonami i innymi urządzeniami elektronicznymi. Jednocześnie za lekką formą kryje się mądra treść. Całość jest wielką pochwałą odwagi, braterskiej miłości oraz przyjaźni. Polecam!
dr Kalina Beluch
Trzej koledzy po kryjomu oglądają stojący na pasie startowym kosmiczny skuter. I oto nagle... nieoczekiwanie... zamyka się właz, a pojazd zostaje wysłany...
Złowrogi cień spowija szczęśliwą dotąd krainę. Na barki królowej, pięknej i delikatnej Majrany, spada ciężar uratowania królestwa przed zakusami...