Recenzja książki: Świerszcze wybielone na kość

Recenzuje: Monika Witczak

Świerszcze wybielone na kość to zbiór dziewięciu opowiadań Agnieszki Czachor stylizowanych na realizm magiczny. Autorka porusza się na wielu płaszczyznach, przeplatając opowieści historyczne ze współczesnymi czy opowieści grozy z obyczajowymi. Bohaterami jej opowiadań są zwykli ludzie, którzy doświadczyli niezwykłych przeżyć. Na kartach książki pojawiają się dziwne zjawiska i niesamowite postacie, a wszyscy poddają się niewytłumaczalnemu biegowi losu.

Poruszający wyobraźnię tytuł, niezwykła okładka oraz zapowiedź opowiadań w konwencji realizmu magicznego obiecują czytelnikom, że będą mieli do czynienia z wielce obiecującą treścią. Opowiadania są jednak bardzo wymagającą formą dla autora. Trudno w nich ukryć warsztatowe braki i niedociągnięcia, a temat, w przeciwieństwie do powieści, musi w nich obronić się sam na dosłownie kilku stronach. Dodatkowym utrudnieniem jest w tym przypadku równie wymagająca konwencja realizmu magicznego. Nie wystarczy na progu szpitala postawić anioły, które będą walczyć o ludzkie życie, by od razu można było zakwalifikować opowiadanie do realizmu magicznego.

Agnieszka Czachor w wywiadzie, który udostępnia na swoim blogu, powiedziała, że opowiadanie jest doskonałym testem dla autora, czytelnik szybko może się zorientować, czy styl autora i jego narracja czytelnikowi spodobają się, czy nie. Trudno się z nią nie zgodzić. Niestety, styl autorki zupełnie nie trafił w mój gust i nie przykuł mojej uwagi na dłużej. I choć Agnieszka Czachor nie lubi być porównywana do innych pisarzy, takie porównanie narzuca się samo. Wystarczy sięgnąć po opowiadania Etgara Kereta czy bardziej popkulturowego Neila Gaimana, by zobaczyć, jak wygląda dobrze skonstruowane opowiadanie w stylu realizmu magicznego. W przypadku książki Agnieszki Czachor realizacja niezłych pomysłów pozostawia, niestety, jeszcze sporo do życzenia.

Agnieszka Czachor ma bardzo bogatą wyobraźnię i próbuje przekazać czytelnikom swoją niesamowitą wizję świata. Widać, że jest oczytana i ma szeroką wiedzę o czasach oraz sprawach, o których pisze (może poza umieszczeniem palarni na środku korytarza w szpitalu). Niestety, opowiadaniom brakuje... magi, czegoś, co sprawia, że czytałoby się je z zapartym tchem, a po lekturze zapadłyby w pamięć. Dobrze komponują się z ilustracjami zamieszczonymi w zbiorku - szkicami, w których widać potencjał, ale przeważają w nich niedociągnięcia, jakby były tylko wprawkami. Podobnie jest z opowiadaniami Agnieszki Czachor. 

Stylizowany język momentami uwiera i wydaje się sztuczny, nienaturalny. Większość opowiadań jest do siebie podobnych pod względem stylu - brak tu zróżnicowania, które odróżniałoby atmosferę jednej historii od drugiej. Dialogi i opisy czasem kuleją - zwłaszcza przekombinowaną archaizacją. Autorka ma tendencję do przeładowywania opisów i dialogów, by uzyskać efekt grozy i niesamowitości. Niestety, często zabieg ten męczy, zamiast budować nastrój.


W zbiorze Świerszcze wybielone na kość są historie nieco bardziej udane (Szklane ptaki, Księżniczka) i zdecydowanie słabe (Kryształowe sekundy, Piekarz z Kraśnicy). Niektóre motywy pojawiające się w książce są bardzo wyświechtane i wyeksploatowane zostały już na wszystkie sposoby, a autorka nie wnosi do nich zupełnie nic - jak choćby wspomniane już wyżej anioły z opowiadania Kryształowe sekundy. Z drugiej strony - autorka miewa naprawdę świetne pomysły i udaje jej się wprowadzić atmosferę tajemnicy i grozy - jak w opowiadaniu o szklanych ptakach, które jest najlepsze z całego zbioru. Szkoda, że większość z krótkich form Agnieszki Czachor nie reprezentuje tego samego poziomu.

Kup książkę Świerszcze wybielone na kość

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Świerszcze wybielone na kość
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy