Życie pewnej poznańskiej rodziny na początku XX wieku
Tytuł tej książki składa się z dwóch części. Pierwsza z nich to "Śledztwo w sprawie króla smalcu". Druga: "Życie codzienne rodziny Jezierskich na początku XX wieku w Poznaniu". Pierwsza wyraża niejako sposób zdobywania, gromadzenia informacji, materiałów do tej publikacji. Powolne, mozolne przegrzebywanie się przez różnorakie dokumenty, akta, wycinki prasowe, wydawnictwa, materiały archiwalne. Niepewne tropy, pojawiające się wciąż na nowo różne wątki poboczne. Wielodniowa, wielomiesięczna, prawie roczna praca. Podtytuł mówi zaś o tym, czego to żmudne śledztwo dotyczy. To książka o konkretnych ludziach, w danym czasie i miejscu, rodzinie Jezierskich w początku wieku XX, w rozwijającym się Poznaniu.
Można poznawać historię syntetycznie, poprzez kalendarium wielkich wydarzeń. Znaczące nazwiska i istotne daty, punkty przełomowe, rzeczy ważne, wpływające na losy tysięcy. Taka historia mówi nam coś o procesach, o zjawiskach. Mówi na poziomie pewnej ogólności. O grupach społecznych, społeczeństwie, narodzie, związkach państw. Można też spróbować poczuć klimat dawnych czasów, atmosferę, w której żyli konkretni obywatele, której w takim całościowym ujęciu tak naprawdę nie ma. Coś takiego często starają się robić pisarze tworzący powieści historyczne. Tworzą fikcję opartą o historię. Manipulują jednak naszymi emocjami wkładając w usta historycznych bohaterów konkretne nigdy nie wypowiedziane przez nich słowa i przedstawiając ich w sytuacjach, które nie miały miejsca. Jeśli jednak komuś zależy na czymś bardziej zbliżonym do rzeczywistości, to praca Mrugalskiej-Banaszak jest właśnie tym. Próbą rekonstrukcji czyjegoś życia, może nie godzina po godzinie, ale miesiąc po miesiącu. Sprawy drobne i wielkie, śmierci, choroby, zakupy, wypoczynek, interesy i życie rodzinne - na wszystko to możemy spojrzeć okiem wytrwałego badacza przeszłości.
Czytając dokumenty autorka porządkuje fakty. Krok po kroku wyjaśnia, segreguje, odkrywa historię konkretnych osób. Kreśli ciekawy obraz życia pod koniec XIX i na początku XX wieku w Poznaniu. Czyni to w formie zapisków, swoistego dziennika prowadzonego śledztwa. Przyjęta forma nadaje książce zupełnie inny wymiar niż tylko suchej, obiektywnej i pozbawionej emocji pracy historycznej. To zbiór faktów opatrzonych osobistymi refleksjami. Zbiór słów nie stroniących od osobistego tonu i emocji. Widać jak autorka przeżywa to, czego się dowiaduje, jaką radość sprawia jej znajdowanie kolejnych kawałków układanki, wstawianie ich na właściwe miejsce.
Całość napisana jest bardzo ładnym, plastycznym, rozbudowanym językiem. Pełna ciepła i akcentów kobiecych takich jak zwracanie uwagi na drobiazgi czy dostrzeganie wagi ludzkich uczuć. Wartość tekstu podnoszą uzupełniające go liczne fotografie, szkice i plany, pocztówki i stare rachunki. Sprawiają, że w jakiś niezwykły sposób odtwarzany jest klimat dawnego Poznania. Poznajemy realia życia jego mieszkańców, fakty z życia zamożnej kupieckiej rodziny Jezierskich. Przenosimy się na chwilę do świata, którego nie ma, a który był i wpłynął na kształt rzeczywistości w której żyjemy.
Myślę, że książka ta może sprawić szczególną frajdę mieszkańcom Poznania zainteresowanym historią swojego miasta. Wraz z nią mogą wybrać się na wędrówkę w jego nie aż tak odległą przeszłość. Wyprawę fascynującą i niezwykłą. Poznać historię zbudowaną z wielu detali i opisywaną w bardzo osobisty sposób.
Książka jest ładnie, starannie wydana, w trochę nietypowym formacie, większym niż A4. Jest żywym dowodem na to, że o historii można pisać ciekawie, bez nudy czy wzniosłości. Niebanalnie.
Dwudziestolecie międzywojenne to ważny okres w historii Poznania, który z miasta zamkniętego w murach pruskiej twierdzy przekształca się w nowoczesną...