Zazwyczaj wielotomowe serie po początkowej, uzasadnionej euforii, przy częściach opatrzonych coraz większym numerem zaczynają czytelnika po prostu rozczarowywać. O bohaterach wiemy już bowiem wszystko, a opisywane wydarzenia zwyczajnie przestają fascynować. Wrażenie takie – jakże błędne! - można było odnieść w przypadku kilku tomów serii Sary Shepard. Wraz z lekturą najnowszej – trzynastej części przygód nastolatek z Rosewood – okazuje się, że poprzednie tomy stanowiły szkielet dla nowych, jeszcze bardziej mrocznych intryg A. Trzynasty tom już samą cyfrą na okładce zapowiada pechowy obrót spraw. Dla kogo los – w osobie przebiegłego A. – okaże się łaskawy, a z kogo tym razem zakpi? Przekonamy się o tym za sprawą tomu Skruszone. Pretty Little Liars.
Aria, Spencer, Hanna i Emily mają już serdecznie dosyć intryg A. Postanawiają raz na zawsze rozprawić się ze swoim psychopatycznym prześladowcą. W tym celu zmieniają numery telefonów i organizują tajne spotkania w bunkrze w jednym z domów pana Pennythistle’a, chłopaka mamy Spencer. Tam rozpisują wszystkie fakty dotyczące A. oraz wymieniają osoby, które mogą ukrywać się pod tym pseudonimem. Wkrótce też odkrywają, że A. ma pomocnika. Niejako na marginesie śledztwa dziewczyny przygotowują się do wielkiej uroczystości – balu maturalnego. Oczywiście błogie plany przygotowań i poszukiwań prześladowcy krzyżuje A. Tajemniczy dręczyciel z satysfakcją zaczyna szantażować Arię dowodami przestępstwa, jakiego dopuściła się podczas wakacji w Rejkiawiku. Nie zapomina też o sprawie zabójstwa, eksplozji na statku wycieczkowym i związanych z nią poważnych obrażeń ich kolegi, Grahama Pratta.
Prześladowca nastolatek z tomu na tom wydaje się coraz bardziej bezwzględny i żądny krwi. W Skruszonych giną kolejne osoby z bliskiego otoczenia dziewczyn - osoby, które najprawdopodobniej, na swoje nieszczęście, poznały tożsamość A. lub jego pomocnika. Seria na nowo nabiera tempa. Sprawy Tabithy, eksplozji na statku oraz pobytu Alison w „Zaciszu”, w ośrodku dla osób chorych psychicznie, zaczynają się łączyć, a czytelnik zauważa już ich wspólny mianownik. Ile jednak pojawi się rewelacyjnych wyjaśnień, tyle – a nawet więcej! – pojawia się nowych zagadek. Czytelnik wciąż nie wie – i pewnie prędko się nie dowie – kto teraz ukrywa się pod podpisem A oraz kto mu pomaga?
Pretty Little Liars to seria kierowana przede wszystkim do nastolatek, jednak także i dojrzały odbiorca zrelaksuje się przy tej lekturze. Z uwagi na licznych, nowych pojawiających się zwłaszcza w kilku ostatnich tomach bohaterów, Skruszone warto czytać dopiero po zapoznaniu się z wcześniejszymi częściami serii. Miłośnicy serialu także powinni pamiętać, że telewizyjna odsłona cyklu znacznie odbiega od książkowego oryginału.
Chociaż przepis Sary Shepard na serię o nastolatkach z Rosewood wydaje się dość banalny, to sposób prowadzenia narracji, umiejętność trzymania czytelnika w napięciu i ostrożne dozowanie kolejnych faktów sprawiają, że Pretty Little Liars czyta się z wypiekami na twarzy. Każdy kolejny tom czyta się błyskawicznie, niespecjalnie zwracając przy tym uwagę na pojawiające się w tekście literówki. Kto raz sięgnął po serię o kłamczuchach z Rosewood, może być pewien, że nie rozstanie się z nią aż do ostatniego tomu.
Dwa miesiące przed moim zniknięciem zaginął słuch o Thayerze – chłopaku, w którym podkochiwała się Laurel. Nie mam pojęcia, co się z nim stało...
Przyjaciółki z Rosewood – myślisz, że wiesz już o nich wszystko? Dawno temu Emily, Aria, Hanna i Spencer nie wyróżniały się niczym spośród uczennic...