Przełamać noc to opowieść prawdziwa, oparta na faktach, snuta przez bohaterkę opisywanych wydarzeń. Liz była dziewczyną bezdomną, kiedy kończyła szkołę średnią, ale i tak dała sobie radę. Teraz kieruje założoną przez siebie organizacją, mającą na celu pomoc ludziom dorosłym w osiągnięciu marzeń, pragnień, celu. Podróżuje po świecie z wykładami i warsztatami motywacyjnymi.
Los nigdy jej nie rozpieszczał. Miała prawdziwie trudne, traumatyczne dzieciństwo. Chwilami po prostu nie można uwierzyć w opisywaną na kartach książki historię. Bardzo łatwo identyfikować się z jej bohaterką - wprost chce się biec do niej, pomóc jej, wziąć na ręce i tulić, głaskać, krzyczeć, że to nie jest sprawiedliwe, że tak nie powinno być, że to tylko małe dziecko, że to zbyt wiele na jej barki...
Liz jest pięcioletnią dziewczynką, ale wydaje się bardzo rozsądna, poważna i mądra jak na osobę w jej wieku. Zbyt szybko musi stać się odpowiedzialna, ponieważ czasami to ona i jej siostra mają więcej rozumu niż ich rodzice. Mama i tata są uzależnieni od narkotyków, potrafią zapomnieć, o tym, że mają dzieci, że jedzenie jest im potrzebne, że trzeba o dziewczynki dbać, pielęgnować je i chronić. Często są głodne, chociaż nikt ich nie bije i matka naprawdę je kocha, na swój niezwykły sposób. Kiedy ojciec jest w więzieniu, kobieta usiłuje nawet zerwać z nałogiem, funkcjonuje w miarę normalnie i naprawdę się stara. Niestety, kiedy tata dziewczynek wraca do domu, wszystko się zmienia...
Niełatwo czyta się o strasznym dzieciństwie Liz. Na ogromny podziw zasługuje jej determinacja, która doprowadziła do tego, że jej historia zakończyła się zupełnie inaczej niż historia jej rodziców. Liz była niebywale silną dziewczyną, a zarazem pozostała osobą wrażliwą. To kobieta bez wątpienia niezwykła.
Książka skłania do refleksji. Pokazuje, jak szybko można coś zniszczyć, zepsuć - o wiele trudniej coś zbudować, poukładać. Książka napisana szczerze, porusza i chwyta za serce. Nie sposób przejść obojętnie obok tej historii. Zbyt wiele tu prawdy. To wspaniała lekcja życia, z której tak wiele możemy wyciągnąć wniosków, to książka pełna emocji, uczuć, pozwalająca mieć nadzieję na to, że zawsze możemy osiągnąć cel, nawet, jeżeli nikt oprócz nas samych w to nie wierzy. Liz jest przykładem tego, że trzeba marzyć, że nie jest ważne, z jakiego wychodzimy domu, istotne jest tylko to, jacy jesteśmy.