Gustav Coubert, jeden z najlepiej rozpoznawalnych francuskich malarzy, stał się de facto wygnańcem, gdy oskarżony został o zburzenie kolumny z placu Vendome i wezwano go do jej odbudowy na własny koszt. Malarz schronił się w Szwajcarii, gdzie oddawał się pod koniec życia przyjemnościom – jedzeniu, malowaniu, używaniu życia i kąpielom w rzekach.
Książka Davida Bosca jest swoistym szkicem poczynań malarza, odtworzonym na podstawie różnych dokumentów, wspomnień, domysłów. Wraz z autorem udajemy się w artystyczną, migotliwą podróż śladami malarza, poznajemy smaki i zapachy, których mógł doświadczać w swojej podróży. Jak wiemy, Szwajcaria drugiej połowy XIX wieku stała się mekką dla artystów z całej niemalże Europy. Poeci, pisarze, malarze znajdowali tu natchnienie podczas spacerów nad Jeziorem Lemańskim. Tak powstawały liczne dzieła, które do dziś uznawane są za klasykę.
Courbert traktował swoje zajęcie jako źródło dochodu, malował obrazy na zamówienie niczym zawodowy rzemieślnik. A wszystko po to, by móc cieszyć się życiem. Biografowie malarza nie traktują tego okresu poważnie. Bosc starał się dotrzeć do jego istoty. W serii krótkich scenek, impresji, docieramy do różnych obliczy malarza i człowieka.
Książka ma jeszcze jeden wymiar – ukazuje wpływ, jaki mają wydarzenia polityczno-historyczne na pojedynczego człowieka. Choć malarz zdaje się być daleko od wydarzeń paryskich ulic, to jednak wpływają one na jego losy. Coubert był śledzony, na jego temat sporządzano notatki policyjne, powinien czuć się zagrożony, a mimo to oddawał się sztuce, szukał przyjemności w prostych czynnościach. Szczególnie zniewalające są jego kąpiele w napotkanych rzekach, strumykach i jeziorach, którym Coubert oddawał się z niezrównaną lubością. Jest to w pewnym sensie opowieść o radości życia, o czerpaniu przyjemności z małych spraw, o nie uleganiu wpływom otoczenia, o byciu sobą, na przekór światu. Na takiej glebie wyrastają artyści. Choć Coubertowi zarzucano schlebianie pospolitym gustom i tworzenie "widoczków" na zamówienie, to nie można mu odmówić talentu, a przede wszystkim wolności bycia sobą.
Książka Davida Bosca tworzy specyficzny klimat, kojarzący się z francuskimi filmami impresjonistycznymi, w których choć fabularnie dzieje się niewiele, to jednak przekazują one pewną prawdę o istnieniu człowieka-artysty.
Londyn, 3 września 1945. Młoda 23-letnia artystka malarka, Sonia Araquistáin, córka byłego ambasadora, popełnia samobójstwo, rzucając...