Pomimo znaczącej roli, jaką Prusy odegrały w historii Europy i świata, przez naprawdę długi czas nie zostały zaszczycone porządnym, rozległym i obiektywnym opracowaniem ich historii, dostępnym szerokim rzeszom spragnionych informacji czytelników. Przeglądając dostępne informacje, można było odnieść wrażenie, jakby wyłoniły się z nicości w czasach "królów oświeconych", następnie, po połknięciu części Rzeczpospolitej Obojga Narodów, przyczaiły się gdzieś w ciemnym kącie dziejów, by wyskoczyć niespodziewanie na moment podczas wojen napoleońskich… i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku zniknąć zupełnie z kart historii po zjednoczeniu państw niemieckich. Dlatego też cieszy wydane ostatnio w Polsce dzieło Christophera Clarka, książka „Prusy. Powstanie i upadek 1600 – 1947”, pierwszy tak pełny opis tych "koszar Europy".
Począwszy od powstania Brandenburgii jako marchii, poprzez połączenie z Prusami i mozolną wędrówkę z dołów politycznej drabiny na sam szczyt wojskowej i politycznej potęgi, aż po likwidację w wyniku II wojny światowej – czeka nas podróż od samych korzeni, aż po dość marny koniec. Szerokie ramy czasowe wyróżniają tę pozycję wśród innych, najczęściej skupiających się wyłącznie na najbardziej znanych epizodach dziejowych. Do czytania zachęca także dogłębna analiza czynników społecznych, gospodarczych i kulturowych Prus - to nie tylko opis politycznych i wojennych zmagań, ale również przedstawienie przemian i zjawisk, jakie tworzyły oblicze tego państwa w kolejnych wiekach. Dlatego też, oprócz obowiązkowych informacji na temat sposobów poboru czy obowiązkowego szkolnictwa, mamy tu także zanalizowaną rolę kobiet w tym patriarchalnym i stale zmilitaryzowanym państwie, pokazane wewnętrzne konflikty religijne i społeczne.
Oprócz rozległości opisywanych wydarzeń, książka ta zaskakuje także świeżością i nonkonformizmem spojrzenia na dzieje Prus. Clark nie zadowala się powtarzaniem wyuczonych truizmów rodem z podręczników do historii, ale stara się kwestionować kolejne stereotypy i mity, jakimi obrosło państwo pruskie, docierać do mało eksploatowanych źródeł i na ich podstawie budować całkiem nowy i świeży obraz wydarzeń. Owa próba ucieczki od schematów interpretacji poszczególnych materiałów źródłowych jest już sama w sobie intrygująca, ale dopiero w połączeniu z błyskotliwymi wnioskami, jakimi zostają one zastąpione, stanowi o wyjątkowości tej książki.
Miłą niespodzianką jest też język, jakim operuje Clark – prosty, barwny i żywy, przekazujący wszelakie filozoficzne meandry w sposób jasny i zrozumiały. Choć daleko „Prusom...” do wręcz przygodowej konwencji opowieści o dziejach, jaką znaleźć można u niektórych co poczytniejszych autorów, jest to lektura naprawdę przyjemna i wciągająca, nawet pomimo znacznej objętości i wysokiego stopnia szczegółowości tekstu.
Jednakże nawet pomimo tych wszystkich zalet, daleko jest książce Clarka do ideału, a to głównie za sprawą stosowanych przez niego uproszczeń i widocznego pośpiechu. Miejscami przyczyny i skutki wydarzeń są tak spłycone, że wręcz można by rzec – pominięte lub zinfantylizowane; wydaje się też, że autor zbyt daleko posuwa się w krytyce "oficjalnej" historiografii, odrzucając niektóre całkiem logiczne wyjaśnienia i nie oferując niczego o podobnej spójności w zamian. Odnieść można także wrażenie, że Clarkowi albo nie stało cierpliwości, albo goniły go terminy – końcowe rozdziały książki są mało spójne i brakuje im oryginalności wcześniejszych części.
Jakkolwiek nierówne i miejscami nadmiernie uproszczone, „Prusy...” powinny przypaść do gustu zdecydowanej większości miłośników historii, zarówno tych, którzy do tematu zabierają się po raz pierwszy, jak i tych z nim bardziej zaznajomionych. Przyjemna w czytaniu, oryginalna i prezentująca szeroki zakres treści, książka ta nadaje się do odganiania nudy w długie zimowe wieczory.