Treścią książki są fascynujące wspomnienia Agnieszki Rylik - polskiej mistrzyni kickboxingu oraz boksu. Sportsmenki, której nic nie rzuciło na deski. Ani przeciwniczki (jedyny pojedynek przegrała przez kontuzję), ani nieżyczliwość niektórych osób ze środowiska, hejt internetowy czy mordercze zrzucanie wagi przed walką.
Rylik łamie przez nokaut stereotyp zawodniczki sportów walki. Zwykle myśli się o nich jako twardych jak skały, naładowanych agresją dziewczynach, którym w głowie tylko bójki. Poznajemy Agnieszkę nie tylko na drodze zawodowej, ale także prywatnie, poza ringiem, gdy z bezwzględnej wojowniczki zmienia się w zwykłą, wrażliwą i ciepłą kobietę. To właśnie przenikanie się tych dwóch twarzy sprawia, że książkę czyta się z zapartym tchem. Sporą wartością są też liczne zdjęcia, również ukazujące naszą bohaterkę zarówno w sytuacjach związanych z walką, jak i poza ringiem. Ze wstępu dowiadujemy się też dodatkowo wiele o historii obu dyscyplin uprawianych przez Rylik - zarówno kick boxingu, jak i boksu.
Nie dostrzegłam w książce słabych punktów. Przed wszelkimi ewentualnymi zarzutami broni się bez problemów. I rzuca na kolana.
dr Kalina Beluch