Rezerwa
Godzina piąta, minut trzydzieści / Kiedy pobudka zagrała / Grupa rezerwy szła do cywila. Ta piosenka rozbrzmiewać będzie w myślach wielu czytelników podczas lektury książki, która zdradza tajemnice koszarowego życia i w bolesny sposób odsłania szarą, żołnierska rzeczywistość. Mowa tu o pozycji Niebieskie berety autorstwa Piotra Marczaka, opublikowanej przez Warszawską Firmę Wydawniczą, która stanowić może prawdziwą gratkę nie tylko dla czynnych żołnierzy, ale i dla osób nie związanych ze służbą dla kraju.
Autor podkreśla, że wszystkie wydarzenia opisane w książce są autentyczne i tylko upływ czasu (od chwili, kiedy wyszedł z wojska, do momentu, kiedy rozpoczął spisywanie wspomnień minęło dziesięć lat) może zatrzeć ich szczegóły. Dla bezpieczeństwa swojego oraz osób, o których Marczak wspomina, zmienione zostały wszystkie dane osobowe, także nazwisko samego autora. Poruszając się bowiem po grząskim gruncie wojskowości, z każdej strony można spodziewać się ataku wroga.
Marczak nie ukrywa, że służba wojskowa nie była jego powołaniem. Niestety, nawet najbardziej wymyślne argumenty nie pomogły uniknąć tego przykrego obowiązku - dwuletniej przerwy w życiorysie mężczyzny. Tym sposobem autor znalazł się w pociągu jadącym do Gdyni, rozpoczynając życie poborowego, przepełnionego goryczą porażką. Niby taka prosta rzecz – wymigać się od wojska, a jednak nie udało mi się tego dokonać – przyznaje załamany, w poczuciu straconej wolności.
Zrezygnowani, przekraczamy bramy koszar, za którymi czekało autora stanowisko radiotelefonisty w plutonie łączności i grupowy prysznic, poprzedzony fikcyjną komisją lekarską. 3. Kompania Desantowa stała się nowym domem żołnierza i światem ograniczonym zakazami, nakazami i regulaminami, które - mimo ich absurdalności - każdy mundurowy znać powinien. To także czas poznawania nowych ludzi, integracji oraz adaptowania się do koszarowej rzeczywistości.
Marczak pisze o dowódcach plutonu i dowódcach drużyn, o panujących zwyczajach, a także o relacjach pomiędzy starym a młodym wojskiem. Książka to także zapiski codzienności – codzienne porządki przed capstrzykiem, trampkowanie rys, czy kuchenne rewolucje, sprowadzające się do obierania ziemniaków i innych warzyw. Czytamy o unitarce i przysiędze, o pierwszym poligonie i o złomie, pozostającym w dyspozycji armii polskiej.
Najbardziej wstrząsającym obrazem, przywołanym przez autora, jest tragedia, której ofiarami padło kilku żołnierzy zaledwie kilka dni po przysiędze. Zapchane szambo i niekompetencja oraz brawura zakończyły życie tych, którzy mieli służyć ojczyźnie…
Trudno nazwać Niebieskie berety Marczaka literackim dziełem czy powieścią. To raczej zapiski wspomnień, mniej lub bardziej interesujących, które jednak - odsłaniając przed czytelnikami świat służb mundurowych - pozwala zrozumieć, dlaczego mundur jednocześnie fascynuje i przeraża. To także dowód na to, jak bardzo prawdziwe (niestety) wciąż jest stwierdzenie: Gdzie kończy się logika, tam zaczyna się wojsko.
Bogato ilustrowany album z obrazami takich twórców, jak Bacciarelli, Brandt, Matejko, a zrazem panorama Polski od czasów piastowskich...