Bój się Wandy!
Mówi się, że psy są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Są one bezgranicznie oddane, potrafią wybaczyć nam złe słowa do nich kierowane, potrafią wysłuchać i pocieszyć. Niekiedy już sama rozmowa z psim towarzyszem pozwala dostrzec źródło i potencjalne rozwiązanie problemu, a na dodatek pies nigdy nie wygłosi pod naszym adresem słów krytyki, nigdy też nie oceni pochopnie i nie wyda wartościującego sądu. Co by się jednak stało, gdyby nasz czworonożny przyjaciel przybrał ludzką postać? Czy wciąż byłby tak wspaniałym towarzyszem? Czy miałby na tyle cierpliwości, by wysłuchiwać naszych zwierzeń? A może… sam miałby podobne problemy?
O tym, jak wygląda życie psa w ludzkiej skórze, pisze Anna Sokalska w powieści Na psa urok. Opublikowana nakładem Oficyny Wydawniczej Atut książka utrzymana jest w konwencji fantasy, ale nie tylko wielbiciele nadprzyrodzonych zjawisk znajdą w niej coś dla siebie. Książka Sokalskiej to bowiem strony pełne czasów, grasują tu wiedźmy i demony, ale są również bohaterowie z krwi i kości, przytłoczeni codziennymi problemami i zmuszeni do podejmowania trudnych, mających wpływ na ich przyszłość decyzji. Autorka oddaje im głos, ale sama również komentuje bieżące wydarzenia, dając wyraz swojej irytacji czy zadowoleniu, ripostując i przyciągając uwagę.
Poznajemy Anię, dobiegającą trzydziestki prawniczkę, zatrudnioną w jednej z wrocławskich korporacji. Przez kolegów jest ona postrzegana jako osoba wycofana, nieśmiała, ale solidna. Praca w dziale umów zajmuje kobiecie całe dnie, zaś pustkę w jej życiu zapełnia jedynie ukochany pies, yorkshire terrier, Jerry. Anna nie wie jednak, że pies, któremu już od kilku lat powierza swoje sekrety, to w istocie… człowiek - i do tego obdarzony magicznymi zdolnościami. Niemal czterysta lat wcześniej został przeklęty przez czarownicę Wandę, która zamieniła go w czworonoga. Przed przemianą jednak chłopak zdołał zerwać jej z szyi amulet, w którym zgromadzona jest ogromna moc. Nosząc go, Jerry blokuje jednocześnie swoje zdolności, ale ryzyko pozbycia się go jest zbyt duże. Obecnie Wanda, choć zimna i despotyczna, dysponuje zaledwie niewielką cząstką swojej magicznej mocy, a mimo to potrafi w drodze na szczyt deptać innych oraz niszczyć ludzi, pożerając ich dusze. Strach pomyśleć, jaki mógłby być efekt odzyskania przez nią medalionu…
W spokojne dotąd życie Ani wkrada się prawdziwy zamęt. Musi pilnować Jerry`ego, który dąży do pozbycia się klątwy, choć załatwienie tej sprawy ma kosztować dziesięć tysięcy złotych (których, jako były pies, Jerry rzecz jasna nie posiada). Być może modeling jest jego szansą na sukces - szczególnie, że pierwsze zlecenie załatwia mu Izabela Sokół, znana celebrytka i telewizyjna gwiazda, a prywatnie – przyjaciółka Ani. Iza ma jednak swoje problemy, bowiem wychowana w sierocińcu dziewczyna postanowiła odnaleźć swoich rodziców. Pomaga jej w tym szaman Maciek - pośrednik w kontaktach z duchami, dorabiający sobie jako kurier. Wbrew pozorom nie jest to kolejny karierowicz, próbujący zrobić interes na ludzkiej krzywdzie i cierpieniu, ale chłopak rzeczywiście posiadający umiejętność widzenia zmarłych. Choć nie potrafi przewidzieć przyszłości, to uwięzione na ziemi dusze są bytami niezwykle gadatliwymi i stęsknionymi wszelkich form dialogu, dlatego skwapliwie pomagają mu w prowadzonych dochodzeniach.
Niestety, talent Maćka odkryła nie tylko Iza, która nareszcie trafiła na ślad matki, ale również sama Wanda. Posługując się szamanem, próbuje ona odzyskać medalion, kusząc chłopaka nieskończoną mocą, jaką z jej pomocą będzie mógł dysponować. Jak zakończy się ta opowieść? Czy Jerry zdejmie wreszcie klątwę wiedźmy i pozostanie człowiekiem? A może to Wandzie uda się wygrać tę batalię o magiczne moce? Czy Iza odnajdzie nareszcie swoją matkę i pozna przeszłość? Jak potoczą się losy Ani? Na te pytania odpowiada Anna Sokalska w zabawnej i wciągającej powieści Na psa urok.
Książka Sokalskiej jest bez wątpienia powieścią, która zwraca uwagę czytelnika, wzbudzając albo prawdziwe uznanie, albo niechęć. Jest ona dowodem na niezwykle bujną wyobraźnię autorki oraz na to, że nie waha się ona sięgać po różne formy literackie i różne zabiegi stylistyczne. Interesujące są już same wydarzenia rozgrywające się w świecie rzeczywistym, zaś zabarwienie ich potężną dawką magii było zabiegiem iście makiawelicznym. I już nie jestem pewna, czy lektura naprawę mi się podobała, czy też to efekt zaklęcia rzuconego przez jednego z bohaterów. Oceńcie więc sami. Tylko uwaga – strzeżcie się Wandy!
Nadszedł czas „Wiedźmy”! Sięgnij po pierwszy tom cyklu urban fantasy „Opowieści z Wieloświata”.Obłożona klątwą wiedźma Jasna budzi...
Nadchodzi Nowy Świat! Dla jednych będzie rajem, dla innych – piekłem. Na całą wieczność… Zamknięta w sobie studentka, szaman romskiego pochodzenia...