I śmierć nas nie rozłączy...
Czy dwie osoby mogą być sobie przeznaczone? Czy gdzieś tam czeka na nas druga połowa, jedyna osoba, przy której odnajdziemy szczęście i spełnienie? Jeśli kiedykolwiek marzyliśmy o wielkiej miłości, to z pewnością niezwykle spodoba się nam zwyczaj Karpatian – stuprocentowych monogamistów, którzy starannie dobierają partnerki i łączą się z nimi więzami krwi na wieki. Inna rzecz, że w przeciwnym wypadku istnieje ryzyko przejścia przez nich na ciemną stronę mocy i zostania wampirem. Wszyscy karpatiańscy mężczyźni tracą bowiem z upływem czasu zdolność do odczuwania emocji i postrzegania kolorów, a żyjąc w monotonii mrocznego świata, pełnego okrucieństwa i przemocy, doświadczają zwątpienia i pokusy, aby zaprzedać swoją duszę. Dopiero odnalezienie "drugiej połówki" nadaje ich życiu sens i pozwala uniknąć transformacji w wampira.
Karpatiańscy bracia: Gabriel i Lucjan przysięgli sobie przed setkami lat, że wzajemnie ocalą się przed zgubą i jeśli którykolwiek będzie zmierzał ku upadkowi, brat skończy jego egzystencję. To Lucian stanął przed tym trudnym zadaniem, próbując ostatniego sposobu ratunku dla Gabriela – postanowił udawać, że sam dołączył do grona nieumartych. W ten sposób dał Gabrielowi powód do życia – zgładzenie brata.
Historię Karpatian przybliża czytelnikom Christine Feehan, a jej powieść z gatunku paranormal romance Mroczny obrońca to prawdziwa niespodzianka dla znudzonych już typowymi książkami o wampirach fanek gatunku. Tu, oprócz samych Karpatian, wampiry pojawiają się sporadycznie, a ich celem nie jest wyłącznie bezrefleksyjne pozbawianie ludzi krwi. Mamy za to przemoc - i to w człowieczym (choć chciało by się rzec: „zwierzęcym”) wydaniu oraz dziewczynkę, która doświadczyła najgorszego z okrucieństw. Jej ojczym i ukochany opiekun pozbawił życia matkę oraz brata, a ja samą ściga od lat, mordując wszystkie życzliwe jej osoby.
Teraz Jaxon Montgomery jest już dorosłą kobietą, nieustraszonym oficerem policji, ale demony przeszłości wciąż podążają za nią. Materializują się one w osobie Tylera Drake`a, żołnierza jednostki specjalnej, który po śmierci ojca troskliwie zajął się nią, kontynuując treningi sportowe i ucząc ją wszystkiego, co powinni wiedzieć wojskowi. Obsesja na punkcie przybranej córki i kontrolowania każdego aspektu jej życia doprowadziła do tragedii, a psychopatyczny Tyler, wielokrotny morderca, wciąż czai się w pobliżu, uderzając z zaskoczenia.
Tym razem Jaxon znów czekała na atak, ale wraz ze swoim zespołem wpadła w pułapkę. Przed nieznanym sprawcą uratował ją Lucjan, któremu Gabriel darował życie pod wpływem przepowiedni swojej drugiej połówki – brat miał rzekomo już wkrótce odnaleźć swoją kobietę. Kobietą tą jest oczywiście Jaxon, choć Lucjan będzie miał nie lada problem, by przekonać o tym samą zainteresowaną. Przed oddaniem się w pełni mężczyźnie Jaxx powstrzymuje nie tylko świadomość, że znacząco różni się on od innych ludzi. Boi się także o jego życie, bo przecież Drake czyha na wszystkich, którzy cokolwiek znaczą w jej życiu. Kobieta nie przypuszcza jednak, że komuś jeszcze bardzo na niej zależy - i to do tego stopnia, że wykradł jej wspomnienia i zrobi wszystko, by należała do niego. To starożytny wampir, jedyny, który może zmierzyć się z Lucjanem jak równy z równym.
Mroczny obrońca to książka pełna emocji, która pozwala zaangażować się w snutą przez autorkę historię i pozwala odpocząć od banalnych historyjek o wampirach i zakochanych z nich śmiertelniczkach. Christine Feehan stworzyła książkę, która łączy w sobie to, co najlepsze z gatunku paranormal romance oraz powieści obyczajowej, bowiem tragiczna historia życia Jaxon poruszy każdego czytelnika - nawet, jeśli nie przepada on za tego typu literaturą. To wszystko sprawia, że książka jest całkiem niezłą pozycją do plecaka nastoletniej fanki Karpatian. A po lekturze zawsze można pomarzyć, że jest się czyjąś drugą połówką. Takiego mężczyzny jak Lucjan na przykład…
Byli władcami mroku i przez całą wieczność poszukiwali pań światła… Nieznajomy bez słów wzywał ją zza mórz, szepcząc o wiecznej męce...
Należał do rasy odwiecznej jak czas, potężnej jak żywioły. Lecz bez światła, które rozjaśniłoby ciemność, tak łatwo mógł ulec pokusie, posłuchać...