Recenzja książki: Modlitwa, źródło współczującej miłości

Recenzuje: Danuta Szelejewska

Modlitwa i miłość to elementy, których nie może zabraknąć w życiu człowieka. Każdy z nas chce być kochanym, każdy też kocha tak, jak umie. Ponieważ nie ma miłości bez trwania w bliskości z ukochanym, dlatego nie da się prawdziwie żyć bez modlitwy.
„Modlitwa źródło współczującej miłości” jest zbiorem przeplatających się przemyśleń Matki Teresy z Kalkuty i brata Rogera. Oboje ci wielcy ludzie dzielą się swymi doświadczeniami zdobytymi w kontaktach z najuboższymi. Chcą ukazać nam potrzebę łagodzenia cierpień oraz prawdę o tym, że ludzka godność jest niejednokrotnie deptana.
Matka Teresa oddała całą siebie do Bożej dyspozycji pozwalając, by przez nią działał On sam. Przebywając z najuboższymi głosiła Jego miłość nie tylko słowem, ale przede wszystkim czynem. Starała się w smutne życie mieszkańców slumsów wprowadzić choć trochę radości. Towarzyszyła umierającym w ostatnich chwilach życia, czyniąc ich śmierć spokojniejszą.
Na plan pierwszy wysunęła konieczność utrzymywania nieprzerwanej więzi z Bogiem, zawiązującą się poprzez modlitwę. Według niej jest to prosty sposób na naukę czynów miłości. W tym celu trzeba wypracować w sobie ciszę umysłu i serca oraz oczu i języka. Wtedy usłyszymy Boże wezwanie, a także odnajdziemy siłę i jedność.
Błogosławiona z Kalkuty ukazuje czytelnikowi moc Eucharystii, dzięki której miłość do biednych jest prawdziwie współczująca. Dodaje sił, by działanie łączyć z kontemplacją. Zdając się na Bożą Opatrzność człowiek coraz lepiej poznaje sztukę troski o innych.
Matka Teresa podaje również przykłady ubóstwa duchowego, którego przyczyną jest brak miłości i troski ze strony innych a także brak poczucia, że jest się dla kogoś kimś ważnym i potrzebnym.
Ponieważ człowiek biedny sam nie da sobie rady, dlatego każdy z nas winien wprowadzać miłość w czyn. Naśladując Chrystusa trzeba dostrzegać ludzi niechcianych, odrzucanych i zaniedbanych, głodnych chleba i miłości. Trzeba pamiętać o zasadzie: „Pieniądze są pożyteczne wtedy, gdy pomagają w rozsiewaniu miłości Chrystusa”.
Myśli Matki Teresy z Kalkuty warto uzupełnić o spostrzeżenia brata Rogera. Ten, który całkowicie zaufał Bogu, uczy nas żyć dla innych. Proponuje zacząć od porzucenia zniechęcenia, by wraz z Chrystusem umniejszać ból chorych i samotnych. Sił dostarcza modlitwa pełna ufności, że Panu możemy polecić wszystko. Poprzez modlitwę Boża radość przenika w ludzkie serca. Wtedy też nabierzemy odwagi do zaangażowania się w sprawy biednych i samotnych. Dzięki nam nie ustanie działanie Chrystusa w świecie.
Brat Roger przestrzega przed oglądaniem się wstecz na to, co zostawiliśmy decydując się na pomoc potrzebującym. Powód jest prosty – nigdy nie osiągniemy celu patrząc na zaistniałą codzienność w perspektywie zysków i strat. Liczy się łagodzenie ludzkich cierpień, bo to właśnie jest „serce Ewangelii”.
Okazanie współczującej miłości jest początkiem uzdrowienia. A to z kolei potrzebne jest każdemu z nas. Niech myśli zawarte w „Modlitwie” poruszą umysły i serca tych, którzy zapragną „służyć bezinteresownie i całym sercem najbiedniejszym z biednych”.

Kup książkę Modlitwa, źródło współczującej miłości

Sprawdzam ceny dla ciebie ...

Zobacz także

Zobacz opinie o książce Modlitwa, źródło współczującej miłości
Książka
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy