Domowe ZOO
Tak już jest na świecie, że czasem dzieją się cuda. Pierwszy cud wydarzył się wtedy, kiedy zwyczajna pluszowa małpka za piętnaście koron w niedługim czasie stała się członkiem rodziny. Nie jest to już ani zabawka, ani małpa, ani człowiek, nikt nie potrafi dokładnie określić, co to takiego. O czym, a właściwie - o kim mowa? Oczywiście o Fricku, czyli śtlaśnie mądlej małpce, o bohaterze niesamowicie zabawnej książeczki dla dzieci, autorstwa Kristy Bendovej.
Małpeczki z naszej półeczki to opowieść o przygodach Samka, Ferka i Jożko, czyli trzech braci, mieszkańców Bratysławy. Największym marzeniem najstarszego z nich, Ferka, jest scyzoryk oraz żywe zwierzątko i właśnie na takie prezenty czeka on w nadchodzące urodziny. Tyle tylko, że babci nie uda się spełnić oczekiwań wnuka i zamiast pieska, kotka czy papugi, kupuje mu ona… pluszową maskotkę. A kto widział (prawie) dorosłego chłopaka - ucznia drugiej klasy - z zabawką w kształcie małpy? Na dodatek z uszkodzonym okiem, bo kiedy chłopiec w przypływie złości rzuca maskotką o ścianę, guziczek rozpada się na dwie części, z czego tylko jedna trzyma się mocno kudłatego zwierzątka.
Ta ułomność małpki wcale nie przeszkadza Jożko, w którego serduszku znajduje się miejsce dla takiej małpki, a - co więcej - maskotka ta zostaje jego prawdziwą przyjaciółką. Dla niej wymyśla on nawet specjalny język. W domu małpiszon używa zatem frickowego głosu, który chłopiec codziennie doskonali, by stał się on jeszcze bardziej sepleniący i skrzeczący.
Wkrótce cała rodzina angażuje się w „wychowanie” małpki, całkowicie zapominając, że to tylko pluszowa maskotka. Co więcej, populacja Fricka powiększa się, a w domu znajduje się też miejsce na syna maskotki - szarego i kudłatego Jupko. Taka gromadka po prostu nie może się źle bawić na wakacjach w Breznicy, nawet wtedy, kiedy koza Mica zaczyna przejawiać niebywały apetyt i ochotę do skonsumowania jednego z pluszaków. A przecież po prostu nie wypada zjadać członków rodziny - szczególnie, że małpki mają nawet swoje legitymacje, podbite przez samego przewodniczącego rady z Lechoty. To oczywiście tylko niektóre z niesamowicie zabawnych przygód, jakie przyjdzie przeżyć bohaterom książeczki.
Małpeczki z naszej półeczki to doskonała propozycja dla tych dzieci, których wyobraźnia pozwala dostrzec w pluszowej zabawce prawdziwego przyjaciela. Wraz z chłopcami i ich niecodzienną kolekcją możemy przeżyć wspaniałą przygodę, której niejeden dorosły może pozazdrościć. No, chyba, że sam dołączy do klubu wielbicieli pluszowych małpek. Sama zaraz uciekam sprawić sobie jedną zabawkę, a na cześć ulubionego prosiaczka Samka, Ferka i Jożko nazwę ją Alfons.