Kuba pomaga tacie Liesbet Slegers to propozycja Wydawnictwa Adamada, skierowana do najmłodszych czytelników.
Kuba to mały chłopczyk, który spędza czas ze swoim tatą. Oddają się prawdziwie męskim zajęciom. Zakładają robocze stroje i idą do garażu, gdzie tata musi zamontować haczyki na ubrania. Maluch pomaga mu i opukuje ścianę, by sprawdzić, czy jest wystarczająco mocna. Jest świetnie przygotowany do pracy – ma swój zestaw zabawkowych narzędzi, a pośród nich niezbędny do pracy młotek. Potem tata z synkiem myją samochód. Chłopczyk zajmuje się światłami i zderzakiem. Po skończonej pracy idą się pobawić w domu. Kuba bierze bębenek, a tata – grzechotkę i dzwoneczki. Razem wygrywają wspaniały koncert! A kiedy zbliża się pora powrotu mamy, przygotowują dla niej obiad. Dla chłopca to wspaniały dzień, czuje się potrzebny i ważny.
Narracja książki poprowadzona została w pierwszej osobie. To mały Kubuś opowiada o swoich przygodach i o tym, co ciekawego robił z tatą. Zdania w tym opowiadaniu są bardzo proste, wręcz infantylne. Celowo zbudowano je tak, by ułatwić odbiór tej historii najmłodszym dzieciom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z literaturą. Uwagę przyciągają piękne, duże ilustracje, które mają pomóc dziecku w zrozumieniu tekstu.
Kubuś spędza naprawdę miły dzień. Ma okazję pomóc tacie, a także usiąść za kierownicą samochodu! Dzieci lubią czuć się potrzebne, uwielbiają być w centrum zainteresowania i tym samym taktyka taty chłopca wydaje się naprawdę wspaniała – sam może zrealizować zamierzony plan, a przy okazji dostarcza synowi niesamowitych wrażeń i spędza z nim chwile, które maluch będzie długo wspominał.
To niby tylko prosta opowieść o jednym dniu z tatą, a tak naprawdę dobrze skonstruowana historia, która może stać się inspiracją dla niejednego rodzica.
Mama, tata i ja będziemy mieli dzidziusia. Na razie siedzi sobie w brzuszku u mamy. Jest jeszcze malutki i musi duuuuużo urosnąć, zanim się urodzi. Bardzo...
Buuu, źle się czuję. Boli mnie głowa i gardło, mam gorączkę, kaszel i cieknie mi z nosa. Nie mam ochoty się bawić, ani jeść. Musze odwiedzić Panią doktor...