Książka, dzięki której pokochasz książki. Nawet jeśli nie lubisz czytać to publikacja nietuzinkowa i wyjątkowa.
Składają się na nią argumenty, mogące posłużyć w debacie na temat wartości czytania i istoty książek. Część z nich jest poważna, część zaś napisana została z przymrużeniem oka. Całość ujęto w formie grafik, typografii, ilustracji, chmur dialogowych oraz innych form przypominających tę umieszczoną na okładce. Rozwiązanie graficzne przypomina nieco formułę publikacji Zniszcz ten dziennik, jednak treść jest daleka od zawartości wspomnianego bestselleru. Mówi bowiem nie o niszczeniu, lecz o tworzeniu – miłości do książek. 50 argumentów zawartych w publikacji z całą pewnością przekona niezdecydowanych. Z tekstu dowiedzieć się można m.in. że książka pozwala na przebywanie w ciszy; ratuje, gdy ktoś nakryje Was nago; nigdy nie złapie wirusa; nieczuła jest na awarie prądu; nigdy się nie psuje; ma bardzo długą datę ważności; żywi mózg i sprawia, że rośniesz.
Autorka zdradza młodemu czytelnikowi, któremu dedykowane jest wydanie, jak magiczną moc posiadają książki, ale i ukazuje pragmatyczne powody, by czytać - nawet, jeśli dziecko nie polubi po lekturze czytania, z całą pewnością przekona się o użyteczności słowa pisanego i słowa drukowanego. Sądzę jednak, że to wcale nie dziecko nieczytające jest adresatem książki, lecz właśnie to, które z lektury uczyniło sobie zajęcie ulubione – to właśnie ono w dwójnasób doceni humor i zawarte w tekście argumenty. Ba! Będzie mogło dodać własne, na które pomysłów z całą pewnością mu nie zabraknie.
Pisarka zachęca do eksplorowania wnętrza książki, będącego obietnicą odkrycia największych sekretów, dostępnych tylko nielicznym. Interesujące rozwiązanie graficzne przyciągnie uwagę każdego młodego czytelnika - tym bardziej, że doboru kolorów także nie pozostawiono przypadkowi. Żywe barwy – mocny błękit, kontrastujące ze sobą biel i czerń oraz fluorescencyjny pomarańcz przyciągają wzrok i nie pozwalają nad lekturą przysnąć – wizualnie zaraża ona dobrą energią, ukazując książkę jako wielką wartość do odkrycia. Ponadto jest niejako gotową kampanią reklamową czytania – każda kolejna strona to promująca pasję grafika, którą wprost chce się dzielić ze światem. Czy więc jesteście gotowi, by szerzyć wirusa książkoholizmu?