Recenzja książki: Kroniki Amora

Recenzuje: Justyna Gul

Walentykowy Sen Nocy Zimowej

Czy istnieją jeszcze trzynastoletnie wielbicielki książek? Czy nastolatki czytają jeszcze Emily Dickinson i Williama Szekspira? Okazuje się, wbrew wszelkim proroctwom (tudzież profesjonalnym statystykom), że nastolatki nie tylko oddają się namiętnie lekturze, ale nawet są w stanie poświęcić swój czas i energię, żeby ratować miejską bibliotekę. Nie wierzycie? W takim razie koniecznie musicie poznać Willę, wielbicielkę książek i wielosmakowych ciągutek, bohaterkę zabawnej książki dla nastoletnich dziewczynek autorstwa Coleen Paratore.

Kroniki Amora to kolejna już książka autorki opublikowana nakładem wydawnictwa Akapit Press, której lektura nie tylko bawi, ale też pozwala wyciągnąć wnioski z toczącej się akcji, skłania do przemyśleń i refleksji, zachowując przy tym lekką formę i nie przytłaczając umoralniającymi opowieściami. Wartością dodaną książki są starannie wybrane cytaty, zaczerpnięte z twórczości Szekspira, a także spis polecanych przez Willę lektur, dzięki którym poczujemy się częścią świata dziewczynki. Nie można również nie zachwycić się „cukrową” okładką książki oraz doskonałym przekładem Emilii Kiereś.

W powieściowym świecie wiele się dzieje - szczególnie, że do miasteczka Bramble na Cape Cod w stanie Massachusetts powrócił Joseph Kennelly, zwany JFK, obiekt westchnień Willi, od którego niebieskich oczu i dołeczka w policzku wprost nie można oderwać wzroku. Cieniem na jego powrocie kładzie się jednak opowieść Ruby, jakoby JFK i ona mieli się ku sobie jeszcze za nim opuścił on z rodzicami okolicę. Czy teraz chłopak będzie chciał dokończyć rozpoczęty romans? A może jednak zauważy Willę – wszak wydawało się, że przed wyjazdem miał ochotę się z nią umówić?

Teraz jednak potencjalna randka (bądź jej brak) jest najmniejszym problemem. Czym jest bowiem miłość wobec jednego z najgorszych kataklizmów, jakie nawiedziły Bramble? Mowa tu o zakusach lokalnych polityków na Bibliotekę Miejską i planach jej zamknięcia z powodu deficytu budżetowego. To zaś oznacza nie tylko konieczność zwolnienia sympatycznej bibliotekarki, pani Saperstone, ale też odcięcie Willi od jej ulubionych lektur. Tymczasem czytelniczego głodu dziewczynki nie jest w stanie zaspokoić nawet dziadzio Tweed, właściciel księgarni, który biorąc za żonę jej babcię wraz z cukiernią, stworzył cudowny przybytek pachnący książkami i słodkościami, czyli „Słodką Księgarnię”. To on wprowadza naszą bohaterkę w świat nowych książek, doskonale orientując się w literackich gustach dziewczynki, to on też podsyca w niej ciekawość świata i miłość do słowa pisanego.

Willa zrobi wszystko, by nie dopuścić do zamknięcia biblioteki, a że została właśnie nową przewodniczącą komitetu społecznego, w swoje działania angażuje szkolną brać. Suma potrzebna do uratowania biblioteki jest astronomiczna, ale od czego ma się przyjaciół - i to takich, którzy wyjątkowo lubią imprezy? A że jedno przyjęcie z datkami na Fundację Ocalenia Biblioteki Miejskiej może nie wystarczyć, to zapowiada się rozrywkowa zima, z walentynkowym koncertem pod znakiem Snu Nocy Zimowej jako punktem kulminacyjnym.

Wszystkie działania, które inicjuje Willa wraz ze znajomymi przypominają, jak cudownie jest móc dzielić z kimś pasję oraz poznawać nowych ludzi. Kiedy zdobywa się przyjaciół, dobro się rozprzestrzenia – pisze Collen Paratore, a my uświadamiamy sobie mądrość płynącą z tego stwierdzenia, które powinno się stać naszym drogowskazem na przyszłość. Czy jednak przyjęcia organizowane przez Willę przyniosą spodziewane zyski? Czy w ferworze zajęć znajdzie ona czas na miłość, albo na to, by swatać ze sobą kolejne pary? Czy mimo wielkiej tragedii, która ją spotka, będzie w stanie podzielić się swoim wielkim sercem z innymi? Przekonamy się o tym podczas lektury porywającej powieści Kroniki Amora - pełnej książek, tańca i miłości. Powieści, która – słowami Szekspira – przypomina:

Maleńka świeczka,

a widać ją z dala!

Podobnie dobry uczynek jaśnieje

W złym mroku świata.